Marsz Niepodległości 2017, czyli jak to było naprawdę

Wczoraj po raz drugi uczestniczyłem w Marszu Niepodległości, który tym razem miał hasło „My chcemy Boga”. Zachodnie media rozpętały histerię o rzekomych dziesiątkach tysięcy faszystów jakie brały w nim udział. To oczywiście same kłamstwa. Poniżej przedstawiam relację z marszu.

Zacznę od tego, że nieprawdą jest, że w marszu brało udział około 60.000 uczestników. Było ich znacznie więcej – moim zdaniem co najmniej 2 razy tyle, czyli 120.000. Nawet któraś telewizja podała (chyba Republika), że było ok. 100.000 osób. Dlaczego tak uważam? Otóż gdy marsz ruszył z ronda Dmowskiego o mniej więcej 15:10, to na błonia stadionu Narodowego doszedłem ok. 17.00. Szedłem więc mniej więcej 1h i 50 minut. Dookoła mnie było bardzo dużo ludzi. Momentami było wręcz tłoczno – zwłaszcza przy przechodzeniu przez rondo Dmowskiego, co trwało ok. 45 minut (schodząc z ronda spojrzałem na zegarek i była 15:55). Gdy doszedłem na miejsce dowiedziałem się, że gdy czoło marszu doszło na błonia, to ostatni uczestnicy dopiero wyruszali z ronda Dmowskiego. Ludzi było bardzo dużo – gdzie się nie rozejrzeć w lewo, w prawo, do przodu, do tyłu wszędzie było ich wręcz morze. I nie było dużych przerw, choć były momenty, że pochód się rozrywał i jedna zwarta grupa szła, potem było z 10-20 m przerwy gdzie szło może w sumie ze 20 osób i druga zwarta grupa, ale to było krótko. Po paru minutach grupy się łączyły. Wiedząc, że trasa liczy ok. 3 km oraz że powierzchnia mostu Poniatowskiego ma około 10.000 m2 (wymiary 506 m x 21 m) i uwzględniając czas przemarszu można oszacować ile osób było. Może ktoś spróbuje. Jest to trochę utrudnione, bo szybkość przemarszu przez most jest mniejsza niż ulicą, która jest szersza. Całość marszu trwała ok. 2 h i 25 minut wg filmiku jaki znalazłem na you tube. W komentarzach internautów ktoś nawet pisał, że było 300.000 osób. To z pewnością liczba mocno zawyżona, ale moim zdaniem 100-120.000 osób to liczba realna.  Wnioskuję to też po tym, że brałem kiedyś udział w manifestacji liczącej ok. 50.000 osób i robiła ona wrażenie sporo mniejszej i trwała krócej, a trasa miała podobną długość. To jednak tylko moje subiektywne odczucia. Jeśli ktoś zdoła to w miarę dokładnie oszacować podając jakie założenia przyjął to chętnie poznam jego wyliczenia.

Przechodząc do meritum – już sam początek marszu był mocny i z pewnością wywołał dużą nerwowość i strach polskiej i światowej Chazarii. Przedstawiciel ONR przed rozpoczęciem marszu mówił bowiem do zgromadzonego tłumu, że żyjemy w matriksie, co jak określił oznacza że żyjemy w totalnym zakłamaniu, jesteśmy niewolnikami banków i korporacji i mówimy że mamy wolność. Potem była też mowa o Hannie Gronkiewicz Waltz (Haka Grundbaum) i o tym, że jest nie tylko zdrajczynią, ale i malwersantką i złodziejką kamienic. Skandowaliśmy hasło „nasze ulice i nasze kamienice”. Przemawiający stwierdził też, że celem narodowców jest obalenie mafijnej III RP i lewactwa i że jesteśmy coraz bliżej celu i że niedługo go osiągniemy. Była też mowa oczywiście o bohaterach II wojny światowej i skandowanie „cześć i chwała bohaterom”. Tuż przed rozpoczęciem marszu słyszałem jak ktoś za mną rozmawia z kimś drugim po angielsku. Gdy się odwróciłem zobaczyłem dwóch młodych chłopaków (na oko ok. 25 lat). Jeden wyglądał na Polaka, a drugi miał wyraźnie ciemniejszą skórę. Przypuszczam, że to ktoś z południa Europy, może z Włoch. Na tzw. uchodźcę nie wyglądał. Podczas przemarszu przez rondo Dmowskiego słyszałem też hasła (skandowane spontanicznie przez samych uczestników marszu) „Stepan Bandera to prostytutka Hitlera” i „Znajdzie się kij na banderowski ryj”. Oprócz polskich flag widziałem też na marszu flagi węgierskie i ukraińskie. W okolicach dojścia do mostu widać było i słychać latające helikoptery. Jeden być może miał logo TVN, bo wiele osób zaczęło wtedy skandować „j..ć TVN”.

Była ogromna liczba biało-czerwonych flag, a nigdzie nie zauważyłem flagi Unii Europejskiej. To wymowny znak tego co uczestnicy marszu myślą o tej organizacji. Dali temu dobitnie wyraz, gdy doszliśmy w okolice palmy przy rondzie de Gaulle’a i na balkonie jednej z kamienic ktoś wywieszał akurat flagę Unii Europejskiej (a polskiej flagi nie było widać). Ludzie zaczęli skandować „zabierz te szmatę” i krzyczeli bardzo głośno. Niektórzy dodawali też słowa niezbyt miłe typu pedale. Widziałem też jednego pana, wcale już niemłodego, który niósł transparent z napisem „Precz z Unią Europejską”. Ktoś niósł też transparent z napisem „żądamy ujawnienia aneksu od WSI”. Poniżej zdjęcia:

Marsz Niepodległości 2017

Marsz Niepodległości 2017

Marsz Niepodległości 2017

Marsz Niepodległości 2017

Marsz Niepodległości 2017

Marsz Niepodległości 2017

Marsz Niepodległości 2017

Marsz Niepodległości 2017

 

Byli też cudzoziemcy

 

I rodzice i dzieci

 

 

Jak widać w marszu uczestniczyli w większości ludzie młodzi, ale były też starsze osoby. Widziałem też rodziny z małymi dziećmi, a nawet rodziców z dziećmi w wózkach. To w oczywisty sposób obala kłamstwa o rzekomych faszystach. Obok mnie przez pewien czas szedł starszy pan (na oko miał z 80 lat co najmniej), który mówił, że pamięta dobrze okupację i że walczył o wolną Polskę. To zapewne też faszysta wg załganych syjonistycznych mediów?!

Po dojściu na błonia stadionu najpierw był mały koncert, w którym to Bastii śpiewał swój utwór pt. „Mam już dość”. Jak ktoś nie zna to polecam posłuchać. Gdyby usunęli to wpisać w you tube tytuł i powinno być. Utwór ma ponad 3,6 mln wyświetleń.

Potem były przemówienia m. in. kombatanta NSZ i związku jaszczurczego Leszka Zabłockiego oraz kombatanta AK Jerzego Nowickiego. Przemawiał także gość z Węgier, Laszlo Toroczkai – wiceprezes Jobbiku i burmistrz miasta leżącego przy granicy z Serbią – Assothalom. Mówił on o zalewie imigrantów i o tym jak musieli bronić granicy i o postawieniu muru na 170 km granicy z Serbią, aby zatrzymać napływ tzw. uchodźców. Dziękował także polskiemu wojsku za wsparcie przy ochronie granicy. W chwili gdy powiedział, że UE dąży do zniszczenia narodów i przekształcenia Europy w Stany Zjednoczone Europy zgromadzeni skandowali „Precz z Unią Europejską”. Potem była modlitwa prowadzona przez ks. Stanisława Małkowskiego oraz pieśni „Bogurodzica”, „Rota” i pieśń konfederacji barskiej odśpiewane przez zaproszony chór (niestety zapomniałem jaki).

Całość zrobiła na mnie duże wrażenie. Czuło się ducha budzącego się z letargu narodu. Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że czas III RP jest policzony. To musi niedługo upaść. Energia jaką tam się czuło będąc tam była niezwykła. Trudno to opisać. Trzeba zobaczyć na żywo. Zachęcam więc do uczestnictwa za rok, w okrągłą 100 rocznicę odzyskania niepodległości.