Lewicowe media głównego ścieku (jak „Gazeta Wyborcza”) od dawna wmawiają swoim odbiorcom i czytelnikom, że w Marszu Niepodległości (MN) idą ludzie prości, biedni, słabo wykształceni, kibole i skrajny element – ludzie, którym się w życiu nie powiodło i których według lewicy uwiodła prawica. A poza tym to naziści, faszyści, rasiści, antysemici, islamofoby, homofoby itp. itd.
Jaka zaś jest prawda? Instytut Socjologii Polskiej Akademii Nauk zrobił badanie dotyczące właśnie tego jakie grupy społeczne uczestniczą w MN. Okazało się, co zaskoczyło także samych badaczy, że jest niemal dokładnie odwrotnie.
68,4% uczestników marszu ma wyższe wykształcenie, a 16,5% średnie. Osoby słabo wykształcone (z wykształceniem zawodowym, podstawowym lub bez skończonej szkoły) stanowią więc tylko ok. 15% ogółu uczestników.
Co najmniej równie zaskakujące okazały się zarobki uczestników MN. Jak ustalono średnie wynagrodzenie tych osób przekracza dość wyraźnie średnią krajową i wynosi aż 5500 zł netto! Oczywiście porównując to do zachodu Europy jest to bardzo mało, ale jak na polskie warunki to bardzo dużo. Dla jak sądzę 90% Polek i Polaków kwota nieosiągalna i będąca co najwyżej w sferze marzeń. Zgodnie z komunikatem GUS średnia pensja brutto w 2019 r. wynosi ok. 5150 zł, co daje ok. 3700 zł netto. Jednak według komunikatu GUS z 2018 r. (dane z 2017 r.) średnią pensję lub więcej zarabia tylko ok. 1/3 pracujących. Mediana wynagrodzeń, czyli faktyczna średnia wynagrodzeń, tj. taka wartość poniżej i powyżej której zarabia tyle samo osób, wyniosła ok. 3500 zł brutto, czyli ok. 2500 zł netto. Dominanta (czyli najczęstsze zarobki) wyniosła w 2017 r. natomiast tylko niecałe 2100 zł brutto, czyli ok. 1500 zł netto. Daje to wyobrażenie, że średnia pensja uczestników MN jest naprawdę wysoka.
Biorąc powyższe pod uwagę prawda jest zupełnie inna niż to co twierdzi „GW” i inne szczekaczki. W MN nie idą jacyś prości menele i kibole, którzy zarabiają minimalną krajową tylko prawdziwe polskie elity. Piszę prawdziwe, bowiem za elity uważają się przedstawiciele tzw. salonu III RP tacy jak funkcjonariusze medialni „GW” (bo dziennikarzami ich nazwać nie można), TVN, Polsat, TVP itp., czy takie indywidua jak „profesor kazirodek” Jan Hartman czy Magdalena Środa według której więcej dzieci rodzi się w związkach jednopłciowych niż w dwupłciowych.
W odróżnieniu od tych łże elit uczestnicy MN to prawdziwe polskie elity, patrioci i dumni Polacy, czyli największy koszmar łże elit. Jako uczestnik MN od 2016 r. posiadający wyższe wykształcenie mogę się więc zaliczyć do tych prawdziwych elit. I robię to z satysfakcją. Nie z powodu ego, ale na przekór łże elitom i funkcjonariuszom antypolskiego frontu ideologicznego.
Od Katynia minęło już prawie 80 lat i polskie elity się już w dużym stopniu odrodziły. Żeby nasze marzenia o wielkiej Polsce (niekoniecznie terytorialnie, choć i to by się przydało) stały się rzeczywistością powinniśmy jako naród się zjednoczyć. To się dzieje, choć chciałoby się, aby to następowało szybciej. Idziemy jednak w dobrą stronę. Czołem Wielkiej Polsce!
Dane dotyczące uczestników MN pochodzą z miesięcznika „Polska Niepodległa” – numer z grudnia 2019 r.