Jak to faktycznie z obaleniem komuny w Polsce było

Dzisiaj jest 40 rocznica podpisania porozumień sierpniowych. Oficjalna wersja historii jest taka, że to dzięki powstaniu „Solidarności” komuna upadła. Prawdziwa wersja jest przedstawiona tutaj.
Kto to przeczyta stwierdzi, że prawda ma mniej więcej tyle wspólnego z oficjalną wersją, co w słynnym dowcipie o radiu Erewań: „Czy to prawda, że w Moskwie na placu Czerwonym rozdają samochody? Tak, to prawda, tylko że nie w Moskwie, lecz w Leningradzie, i nie na placu Czerwonym, a na placu Rewolucji, i nie samochody, a rowery, i nie rozdają, a kradną”. Komuna bowiem upadła jak kot – na 4 łapy, a jej „obalenie” nie jest dziełem Polaków.

Rozprawa przed sądem za wyrażenie dezaprobaty dla działań prokuratury

Pan Artur ma jutro rozprawę przed sądem rejonowym III RP w Starachowicach za to, że niedawno podczas procesu Adolfa Kudlińskiego, gdzie był jako widz, wyraził swoje oburzenie z powodu tego, że prokuratura nie ściga prawdziwych przestępców i bandytów, ale osoby, które powiedzą w złości o kilka słów za dużo.
Wspieram Pana duchowo Panie Arturze. I wszystkich czytelników także proszę o takie wsparcie. Musimy się solidaryzować ze sobą wobec nękania nas, zwykłych uczciwych członków polskiego narodu, przez polskojęzyczny wymiar (nie)sprawiedliwości.

Świat budzi się z „pandemii” i mówi precz z faszyzmem!

Wczoraj miały miejsce protesty przeciwko fałszywej pandemii i związanym z nią łamaniu naszych praw – wolnych ludzi. Największa demonstracja odbyła się w Berlinie, gdzie było podobno ok. 2 milionów ludzi. Poniżej film z tej manifestacji:

Duża demonstracja odbyła się także w Londynie, gdzie przemawiał m.in. David Icke. Jego przesłanie sprowadzające się w skrócie do tego, że to nie rządy mają siłę, ale my, bo nas są miliardy a ich jest garstka było tym czego nam potrzeba. Ludzie powinni o tym się wreszcie dowiedzieć i powiedzieć dość dyktatury! Kto zna angielski może sobie posłuchać wystąpienia Davida Icke’a tutaj (od ok. 2:32:00):

Oprócz tego była wczoraj także mała manifestacja przeciwko plandemii w Paryżu.

W Warszawie także była podobna demonstracja 16.08, w której brało udział około 25000 osób (w tym i ja). Miejmy nadzieję, że kolejne będą liczniejsze. Pora, aby obecne światowe (nie)rządy syjonistyczne uświadomiły sobie że ludzkość nie życzy sobie faszystowskich rządów!

Rozprawa Adolfa Kudlińskiego za film „Uwaga grzybiarze” i wyrok skazujący na 6 miesięcy więzienia

Poniżej film z rozprawy przed sądem rejonowym w Starachowicach w sprawie Adolfa Kudlińskiego w związku z zamieszczonym przez niego na You Tube filmem „Uwaga grzybiarze”, w którym wzywał on mieszkańców województwa świętokrzyskiego do rozprawy z Rumunami napadającymi na grzybiarzy. Powodem było to iż policja nie reagowała na napady. Według prokuratury Adolf Kudliński wzywał do nienawiści na tle różnic narodowościowych. Prokurator domaga się 10 miesięcy więzienia bez zawieszenia.

Na filmie widać jak wygląda rozprawa przed sądem rejonowym III RP, który nazwać należy nazwać raczej polskojęzycznym. Odtworzono na rozprawie film „Uwaga grzybiarze”. Według mnie Adolfa Kudlińskiego poniosły emocje i trochę przegiął. W filmie „Uwaga grzybiarze” pada jedno takie zdanie skierowane do policji „Wy nie jesteście policją polską, bo policja polska powinna każdego Rumuna, który zbliży się do obrzeża lasów wziąć za mordę i zamknąć do kryminału za to, że jest Rumunem.” (ok. 8:00 na filmie z rozprawy) To jest zapewne podstawą do tego, że prokurator wniósł akt oskarżenia. Można różne rzeczy twierdzić, ale jeśli ktoś mówi, że Rumuna należy wsadzić za to, że jest Rumunem to niewątpliwie jest to w najlepszym przypadku uprzedzenie do Rumunów. Niemcy w czasie II wojny światowej mordowali Polaków za to, że byli Polakami czy Żydów za to, że byli Żydami. Sowieci mordowali zaś i wsadzali Polaków do więzień także z tego powodu. Kto jak kto, ale Polak patriota jakim jest niewątpliwie Adolf Kudliński zna na pewno naszą bolesną historię i o tym wie. Nie powinien więc mówić podobnych rzeczy. Za to zdanie potępiam Adolfa Kudlińskiego. Najpierw myśl, potem mów, nigdy odwrotnie. Zwłaszcza dotyczy to kraju, w którym nie rządzą Polacy, o czym Adolf Kudliński też na pewno wie.
Jednak jest coś takiego jak wzburzenie usprawiedliwione okolicznościami. Adolf Kudliński nagrał ten filmik nie dlatego jak sądzę iż uważa, że należy pozamykać wszystkich Rumunów bo są Rumunami, ale w związku z napadami konkretnej grupy Rumunów na grzybiarzy i bezczynnością policji oraz swoim wzburzeniem z tego powodu. Film „Uwaga grzybiarze” jednoznacznie według mnie wskazuje, że Adolf Kudliński jest wzburzony (słownictwo, podniesiony głos) i ma ku temu powód. To jest zasadnicza różnica.
Sędzia nie dopuścił zeznań świadków, którzy widzieli napaści na grzybiarzy, nie dopuścił także dowodu z ok. 1000 komentarzy pod filmem „Uwaga grzybiarze” jako dowodu na to, że komentujący internauci w większości nie uznają tego co powiedział w filmie Adolf Kudliński za nawoływanie do nienawiści na tle etnicznym.

Cóż wygląda na to, że polskojęzyczny sąd III RP wydał już na początku wyrok skazujący na niewygodnego dla reżimu Adolfa Kudlińskiego. Drugi film to wyrok i jego uzasadnienie, w którym sędzia podaje jako powód skazania właśnie to zdanie wypowiedziane przez Adolfa Kudlińskiego, które wcześniej zacytowałem i tu niestety ma rację. Jednak sędzia nie bierze zupełnie pod uwagę wzburzenia Adolfa Kudlińskiego usprawiedliwionego okolicznościami, tj. napadami Rumunów na polskich grzybiarzy i bezczynnością policji. Dlatego wyrok jest w mojej ocenie niesprawiedliwy. Grzywna lub nakaz przeproszenia Rumunów jako narodu (jednak nie tej konkretnej grupy napadającej na grzybiarzy) w kolejnym filmie na You Tube byłby według mnie wystarczającą karą. Pan Adolf powinien wnieść apelację. Na przyszłość zaś powinien uważać co mówi, bo w tym państwie, w którym nie rządzą Polacy powiedzenie jednego zdania za dużo nawet w uzasadnionej złości może się źle skończyć. W końcu to państwo jest polskie tylko z nazwy.

To oczywiście jest skandal, że prokuratura ściga kogoś kto w złości powiedział o kilka słów za dużo, a nie ściga bandytów, którzy napadają na uczciwych ludzi, którzy zbierają grzyby, żeby je sprzedać i trochę dorobić do niskiej pensji czy emerytury. To jest skutek tego, że Polska jest pod syjonistyczną okupacją. Jednak w niczym to nie zmienia faktu, że Adolf Kudliński z tymi Rumunami przesadził.

Poniżej film z komentarzem świadka rozprawy Adolfa Kudlińskiego.

Dlaczego naprawdę odszedł Szumo(wino)wski?

„Zapis zarazy” to nowa książka przygotowywana przez Wojciecha Sumlińskiego i byłego majora ABW Tomasza Budzyńskiego dotycząca tzw. pandemii koronawirusa, czyli wielkiej mistyfikacji. Premiera książki ma się odbyć jesienią. W książce tej jedną z głównych postaci będzie były już minister zdrowia (a właściwie chorób) Łukasz Szumowski. Poniżej Pan Wojciech mówi o książce i swoich ustaleniach odnośnie byłego ministra chorób, zwanego dla zmylenia przeciwnika ministrem zdrowia, i o wielkiej mistyfikacji pod nazwą pandemia koronawirusa.

Polak z USA mówi prawdę o Białorusi

Polskojęzyczne władze łapy precz od Białorusi!! Białoruś jest państwem suwerennym, posiada swoje własne rakiety o zasięgu 300 km, a Rosja nie udostępnia im swoich poligonów do testów. Łukaszenka wcale nie jest więc taki prorosyjski jak go łże media głównego ścieku malują. Poza tym Białoruś dzięki Łukaszence kupuje z USA ropę bardzo tanio. My zaś swoich rakiet nie mamy, a skroplony gaz kupujemy z USA drogo. Łukaszenka nie przyjął 90 mln $ łapówki od WHO za zamknięcie gospodarki z powodu „pandemii” i na Białorusi nie zamknięto tam gospodarki tak jak u nas i na całym zachodzie Europy. To zapewne dlatego syjoniści chcą obalić Łukaszenkę i mówią o sfałszowanych wyborach na Białorusi nie podając na to żadnych dowodów.
Białorusini w USA w rozmowach z Polakami są oburzeni wtykaniem nosa przez „nasze” polskojęzyczne władze w sprawy Białorusi.
Mamy też w filmie także trochę o Ukrainie i tego jak wygląda tam „demokracja”, Serbii, uznaniu przez polskojęzyczne władze warszawskie Kosowa przez co Serbowie nas dzisiaj nie cierpią, choć jako naród nie mamy z tym nic wspólnego, bowiem to nie są nasi reprezentanci.
Obecne działania władzy warszawskiej doprowadzą prawdopodobnie do znacznego pogorszenia stosunków między narodami białoruskim i polskim, a Polki i Polacy na Białorusi będą tam szykanowani. Andżelika Borys, prezeska związku Polaków na Białorusi to jedynie marionetka wykonująca rozkazy obcych, która nie reprezentuje Polaków. Do tego jeszcze antybiałoruska, prosyjonistyczna telewizja propagandowa samozwańczej specjalistki od spraw wschodnich Agnieszki Romaszewskiej TV Biełsat robi w stosunkach polsko-białoruskich krecią robotę. Powinna zostać natychmiast zlikwidowana.

Nakaz noszenia maseczek jest bezprawny

Na stronie Dogmaty Karnisty jest szczegółowa analiza prawna z uzasadnieniem dlaczego tzw. nakaz zasłaniania ust i nosa przez wszystkich jest bezprawny. Kto chce zachęcam do lektury, choć uprzedzam że jest to długi prawniczy wywód.

Ja prawnikiem nie jestem i mi wystarczy dużo prostsze uzasadnienie. Wystarczy mi do niego znajomość podstaw prawodawstwa ze studiów. Polecam to uzasadnienie przedstawiać gdy ktoś się będzie nas czepiał, że nie mamy np. w sklepie maseczki czy przyłbicy mimo, że jest obowiązek. Otóż obowiązku nie ma. Rozporządzenie które taki obowiązek wprowadza nie ma mocy prawnej. Jest ono prawnie warte tyle samo co gdybym ja wydał rozporządzenie, w którym nakazałbym wszystkim nosić np. durszlaki na głowach. 

Przechodząc do meritum – rzekomy obowiązek zakrywania ust i nosa w pomieszczeniach zamkniętych i w sytuacji gdy nie można zachować dystansu 1,5 m od innych osób w przestrzeni otwartej wprowadzony został rozporządzeniem Rady Ministrów, kilkukrotnie nowelizowanym. Ostatnia jego wersja jest z dnia 7 sierpnia 2020 Mamy tam na samym początku napisane „Na podstawie art. 46a i art. 46b pkt 1–6 i 8–12 ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu
zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (Dz. U. z 2019 r. poz. 1239, z późn. zm. zarządza się, co następuje:
Z powyższego zdania wynika, że podstawą prawną wydania rozporządzenia jest ustawa o zapobieganiu i zwalczaniu chorób zakaźnych z 2008 r. – konkretnie art. 46a i art. 46b pkt 1-6 i 8-12.
Podstawowe zasadą prawa jest to, że akt niższej rangi musi być zgodny z aktem wyższej rangi na podstawie którego został wydany, aby miał obowiązującą moc prawną. Inaczej władza mogłaby nakazać obywatelom robić co tylko zechce np. nosić durszlaki na głowach.
Pogrubiłem art. 46b pkt 1-6, bo jest to kluczowe dla udowodnienia bezprawności nakazu zasłaniania ust i nosa przez wszystkich. Z 6 punktów istotny dla nas będzie pkt 4, tj. art, 46b pkt 4 o następującej treści: „W rozporządzeniu, o którym mowa w art. 46a można ustanowić obowiązek poddania się badaniom lekarskim oraz stosowaniu innych środków profilaktycznych i zabiegów przez osoby chore i podejrzane o zachorowanie” Treść całej ustawy z 2008 r. o zapobieganiu i zwalczaniu chorób zakaźnych jest tutaj (interesujący nas art. 46b zaczyna się na dole strony 52, a pkt 4 jest na górze strony 53). Dla ułatwienia będę ją dalej nazywał ustawą epidemiczną.

Co wynika z powyższego? Rozporządzenie w par. 24 (str. 17) wprowadza nakaz zasłaniania ust i nosa z wyliczeniem miejsc, w których to obowiązuje. Nie ma tam wyszczególnienia kogo dotyczy, a więc dotyczy wszystkich osób w tym zdrowych. Ten nakaz został wprowadzony na podstawie art. 46b pkt 4 ustawy epidemicznej. Z treści tego artykułu i pkt 4 wynika, że rozporządzenie może nakładać obowiązek stosowania środków profilaktycznych (w tym wypadku chodzi o zasłanianie ust i nosa) tylko przez osoby chore i podejrzane o zachorowanie. Wynika stąd, że ustawa nie daje wydającym rozporządzenie prawa do ustanowienia nakazu stosowania środków profilaktycznych przez wszystkich, czyli także przez osoby zdrowe. Zatem par. 24 rozporządzenia jest niezgodny z art. 46 pkt 4 ustawy epidemicznej. A skoro tak, to oznacza to, że nakaz zasłaniania ust i nosa przez osoby zdrowe nie ma podstawy prawnej i nie obowiązuje, a jego egzekwowanie jest bezprawne.

W razie otrzymania mandatu można odmówić jego przyjęcia podając takie właśnie uzasadnienie (wystarczy w zasadzie tylko poprzedni akapit). W tym celu dobrze jest mieć przy sobie wydrukowaną stronę 1, 52 i 53 ustawy epidemicznej oraz ewentualnie także stronę 17 rozporządzenia. Można też oczywiście mieć wersje pdf ustawy epidemicznej i rozporządzenia na smartfonie.

Można też się powołać na inne, ale równie proste uzasadnienie na podstawie konstytucji RP z 1997 r., konkretnie na art. 31 ust. 3 (można dodać też ust. 2, ale wtedy należy podać powyższe uzasadnienie niezgodności rozporządzenia z ustawą epidemiczną).

Cała treść tego artykułu brzmi tak:
Art. 31 
1. Wolność człowieka podlega ochronie prawnej.
2. Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje. 
3. Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.

Jak więc wynika z ust. 3 art. 31 konstytucji RP z 1997 r. ograniczenie wolności (a takim niewątpliwie jest nakaz zasłaniania ust i nosa) może być wprowadzony tylko ustawą. Jest zaś wprowadzony rozporządzeniem, a więc jest niezgodny z konstytucją i tym samym bezprawny.

Konkludując nakaz zasłaniania ust i nosa jest jakby to powiedzieć podwójnie bezprawny! Jest bowiem po pierwsze niezgodny z konstytucją i po drugie jest niezgodny z ustawą epidemiczną, na którą się powołuje. Mamy więc tutaj totalny matriks – piętrowa sprzeczność. Żaden sędzia w tej sytuacji nie może zatem orzec inaczej niż oddalić wniosek o ukaranie. Jeśli zrobi inaczej to znaczy, że ma w czterech literach prawo i jest sprzedajną kanalią na usługach (nie)rządu.

I na zupełny już koniec jeszcze jedno – nawet gdyby nakaz zasłaniania ust i nosa rząd wprowadził ustawą, a nie rozporządzeniem to wciąż de facto byłoby to bezprawne. Byłoby tak dlatego, że art. 31 ust. 3 konstytucji z 1997 r. podaje bowiem, że ograniczenie wolności ustawą można wprowadzić tylko wtedy, gdy jest to konieczne dla m.in. zapewnienia ochrony zdrowia obywateli. Ponieważ tzw. pandemia COVID-19 to ściema i oszustwo taka konieczność nie istnieje! Dowodów na fałszywość pandemii jest wiele – dużo ich jest w książce pt. „Fałszywa pandemia”. Wtedy także byłaby spora szansa na udowodnienie swoich racji i bezprawności nakazu w sądzie. Byłoby jednak sporo trudniej. Na nasze szczęście (nie)rząd poszedł po linii najmniejszego oporu i nie zaprzątał sobie głowy takimi „drobnostkami” jak zgodność ustanawianego prawa z aktami prawnymi wyższej rangi.

Maseczki szkodzą a nie chronią przed wirusem – dowody naukowe

Już pisałem jakiś czas temu o tym, że maseczki nie chronią przed wirusem, a są szkodliwe dla zdrowia, gdyż powodują m.in. niedotlenienie organizmu. Wtedy załączyłem film, w którym wypowiada się ktoś kto uzyskał informacje o maseczkach od lekarza. W poniższym filmie o szkodliwości maseczek dla zdrowia wraz z przedstawieniem dowodów naukowych (publikacje) mówi lekarz dr Marek Skoczylas. Mówi on o tym dość delikatnie zapewne obawiając się żeby nie zainteresowała się nim Naczelna Izba Lekarska (a raczej Naczelna Inkwizycja Lekarska), bo może wtedy stracić prawo wykonywania zawodu. W takich chorych czasach niestety żyjemy.

Nawet WHO stwierdza, że maseczki nie chronią przed zachorowaniem na COVID-19: „Jednak obecnie nie ma dowodów na to, że noszenie maski (medycznej lub innej) przez osoby zdrowe w szerszej społeczności, w tym powszechne maskowanie społeczności, może zapobiec zakażeniu wirusami układu oddechowego, w tym COVID-19.

https://www.who.int/publications/i/item/advice-on-the-use-of-masks-in-the-community-during-home-care-and-in-healthcare-settings-in-the-context-of-the-novel-coronavirus-(2019-ncov)-outbreak

Poniżej załączone pod filmem linki do publikacji naukowych dotyczących stosowania maseczek i skutków jakie wywoływały. Podaję je, żeby w razie gdyby cenzura usunęła film przynajmniej linki do publikacji pozostały:

NIESKUTECZNOŚĆ MASECZEK W WIRUSIE GRYPY https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/22188…

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/26952…

SARS1, MASECZKI N95 ORAZ NIEDOTLENIENIE ORGANIZMU https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/1…

NOSZENIE MASECZEK CHIRURGICZNYCH ORAZ NIEDOTLENIENIE ORGANIZMU

http://scielo.isciii.es/pdf/neuro/v19…

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/18500…

CZYNNIK INDUKOWANY HIPOKSJĄ (NIEDOTLENIENIM) https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/15031…

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/22818…

ROLA CZYNNIKA INDUKOWANEGO HIPOKSJĄ (NIEDOTLENIENIM) I PROGRESJA RAKA

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/30411…

ROLA CZYNNIKA INDUKOWANEGO HIPOKSJĄ (NIEDOTLENIENIM) I SPADEK ODPORNOŚCI
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/26179…

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/28278…

ROLA CZYNNIKA INDUKOWANEGO HIPOKSJĄ (NIEDOTLENIENIM) W CHOROBACH AUTOIMMUNOLOGICZNYCH
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/27071377

6 produktów niby zdrowych, których należy unikać

Poznaj 6 produktów udających zdrowe, których nigdy nie jedz!

1. Izolaty Białka Sojowego [wegańskie zamienniki, „odżywki białkowe”, mleko dla niemowląt, gotowe dania…] – https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/11488…
2. Soki Owocowe Pasteryzowane –
https://youtu.be/CQToH7SXdik
3. Syrop Glukozowo-Fruktozowy –
https://cotozachoroba.pl/przedwczesna…
4. Mleko Komercyjne + wszystkie z niego wynalazki –
https://youtu.be/ymWjXnnrGXM
Tu od siebie dodam, że film nie przedstawia wielu innych istotnych faktów o mleku. Otóż krowom w chowie przemysłowym podaje się często antybiotyki i hormony, które trafiają też do mleka. Samo mleko zaś jest potem podgrzewane do 60 lub nawet 110 stopni Celsjusza, aby je można było długo przechowywać. Mamy wtedy w marketach mleko pasteryzowane w plastikowej butelce (termin ważności 2-3 tygodnie) i UHT w kartonie (termin ważności nawet pół roku). Takie „mleko” nie jest mlekiem, ale trucizną niszczącą nam dobre bakterie w jelitach i wywołujące z czasem choroby. Najlepszym dowodem, że takie „mleko” nie jest mlekiem jest to, że nie chce się zsiadać zaś takie prawdziwe, surowe, prosto od krowy tak. I tylko to ostatnie można pić, bo nam nie będzie szkodzić. W żadnym sklepie go jednak się nie kupi. Pozostaje tylko targowisko lub internet (np. portal lokalnyrolnik.pl)
5. Pokarmy Dietetyczne, kateringi [0% tłuszczu …] – https://www.reuters.com/article/us-he…
6. Suplementy Diety, zobacz nasze! –
https://youtu.be/-9v3ZAX0xGY

Co do szóstego punktu to nie mogę się zgodzić. Oczywiście to prawda, że większość (nie wszystkie jak twierdzi Mariusz) suplementów to nic nie warty syf. Jednak są takie, które są dobrej jakości. Na pewno dobre są te marki Jerzego Zięby tj. Visanto. Wiem, bo sam z nich korzystam. Od razu uprzedzam ewentualne uwagi – nie mam żadnych związków z panem Ziębą. Wymieniłem jego markę tylko dlatego, że po prostu jest ona według mnie pewna. Z pewnością da się jednak znaleźć inne – kto zna niech poda je w komentarzach.

Wracając do meritum – prawdą jest, że powinniśmy się odżywiać zgodnie z naturą i to nam powinno zapewnić wszystko co nam potrzeba – witaminy, mikroelementy itd. Jednak w dzisiejszych czasach jest to po prostu w praktyce niemożliwe do wykonania. Jeśli ktoś mieszka na wsi i ma własne pola, które nawozi obornikiem i uprawia tam warzywa na własny użytek to wtedy może tak. W innym przypadku raczej nie. Gleby, na których są dziś uprawiane warzywa na skalę komercyjną są wyjałowione ze składników pokarmowych. W dzisiejszym jabłku jest kilka razy mniej witaminy C niż w tym samym jabłku sprzed 50 lat. Do tego te warzywa i owoce produkowane w przemysłowym rolnictwie są pryskane pestycydami (zwłaszcza niesławnym glifosatem, który nawet według sprzedajnej WHO jest potencjalnie rakotwórczy). W związku z tym dostarczenie nawet przy prawidłowym odżywianiu potrzebnej nam ilości witamin, mikroelementów i makroelementów jest dziś niemożliwe. Suplementacja jest więc koniecznością. Jednak muszą to być suplementy wysokiej jakości. Główne suplementy które powinniśmy w dzisiejszych czasach stale przyjmować, aby zachować zdrowie, to:

  1. witamina C – Mariusz w filmie straszy syntetyczną witaminą C produkowaną z użyciem kwasu siarkowego. Twierdzi, że powoduje ona zakwaszenie żołądka i dlatego czujemy się lepiej. Witamina C, czyli kwas askorbinowy jest słabym kwasem o pH 4,2, a więc bliskim kwasowości octu. Istotnie można stosować ocet jabłkowy do zakwaszania żołądka zamiast witaminy C. Jednak rola witaminy C nie polega na zakwaszaniu żołądka. To jest jedynie miejsce, do którego początkowo trafia ta witamina z suplementu. Należy zacząć od tego, że ustalona przez WHO dawka dzienna tej witaminy dla zdrowego człowieka (ok. 100 mg) jest znacznie za niska. Dr n. med. Mathias Rath wykazał w swoich badaniach, że powinna ona wynosić co najmniej 600 mg na dobę. Dopiero wtedy chroni ona nasz organizm przed miażdżycą tętnic i chorobą wieńcową oraz zawałem lub udarem. Dawka 100 mg dziennie chroni jedynie przed szkorbutem, ale nie przed miażdżycą, która jak udowodnił dr Rath jest permanentnym wieloletnim niedoborem witaminy C, czyli łagodniejszą formą szkorbutu. Szczegóły dotyczące znaczenia witaminy C dla naszego zdrowia są opisane w książce dr Ratha pt. „Dlaczego zwierzęta nie dostają zawałów serca tylko my ludzie”. Streściłem ją u mnie w dziale lektury. Polecam przeczytać samą książkę albo przynajmniej moje streszczenie.
    Ilość 600 mg witaminy C dziennie jest niemożliwa do dostarczenia z pokarmem. No chyba, że ktoś potrafi zjadać codziennie np. wiadro natki pietruszki albo ze 150 jabłek. O roli witaminy C w organizmie pisze także inżynier Jerzy Zięba w swoich dwóch książkach „Ukryte terapie”. Powołuje się na wiele publikacji naukowych. Witamina ta działa między innymi oczyszczająco na organizm (zwłaszcza na wątrobę) oraz jest silnym przeciwutleniaczem albo inaczej mówiąc zmiataczem wolnych rodników, które uszkadzają nasze komórki i powodują choroby.
    Jednym z argumentów obalających to co mówi Mariusz o witaminie C jest to co o witaminie C powiedział jej odkrywca, Albert Szent-Gyorgyi, węgierski biochemik i noblista. Według niego jest to tak ważna witamina dla naszego życia i zdrowia, że powinna być powszechna w każdym domu tak jak sól czy cukier.
    Najlepiej kupować naturalną witaminę C wyprodukowaną z ekstraktu z owoców zawierających dużo witaminy C takich jak dzika róża, acerola czy aronia. Oprócz samej witaminy zawierają one dodatkowo bioflawonoidy z owoców, które znacznie poprawiają jej przyswajalność. Takie witaminy są jednak drogie – 300 g naturalnej witaminy C z dzikiej róży wraz z owocowym ekstraktem z bioflawonoidami Visanto kosztuje 140 zł. Jeśli kogoś nie stać można kupić nawet tanią wersję syntetyczną choćby firmy Stanlab (1 kg ok. 30-40 zł). To jednak jest wytworzona sztucznie witamina C o słabej przyswajalności. Aby ją zwiększyć należy wtedy rozpuścić ją w soku z cytryny czy pomarańczy albo w wodzie z dodatkiem miodu spadziowego (zawiera dużo bioflawonoidów). Wciąż nie będzie to ta przyswajalność co naturalnej witaminy C z ekstraktu owocowego, ale już będzie lepsza.
    Co do kwasu siarkowego – przy naturalnej witaminie go nie ma, a przy syntetycznej śladowe ilości mogą być. Są to na tyle małe ilości że nie będą nam szkodzić. Sam kwas siarkowy będzie na tyle rozcieńczony wodą (w której rozpuścimy witaminę C), że na pewno żrącego działania nie będzie miał (to wykazuje głównie kwas stężony 96%). Nie należy tego demonizować.
    Uwaga!! Powyższe suplementy witaminy C są w formie proszku. Nie zawierają dodatkowych chemikaliów umożliwiającym uformowanie jej w pastylki (jak stearynian magnezu). Nie kupuj i nie bierz codziennie pastylkowej witaminy C! Dostarczysz organizmowi tyle chemii, że bardziej sobie zaszkodzisz niż pomożesz (nie wspominając o kosztach, bo w przeliczeniu na 1 g pastylkowa apteczna witamina C wyjdzie dużo drożej niż ta naturalna sproszkowana z dzikiej róży). 
  2. Witamina D, a właściwie D3 – kolejna kluczowa dla zdrowia witamina, której nie jesteśmy w stanie dostarczyć we właściwej ilości z pożywieniem (trzeba by jeść np. ze 100 jajek dziennie). Niedobór tej witaminy ma 90% osób w Polsce. Trudno określić ile kto powinien jej codziennie przyjmować. Powinniśmy mieć jej poziom we krwi wynoszący 50-100 ng/ml. Należy go zbadać i dobrać dawkę przez przyjmowanie określonej ilości i po kolejnym badaniu po np. 3 miesiącach jeśli wciąż jest za mało dawkę zwiększyć aż uzyska się wartość we krwi z przedziału 50-100 ng/ml. Doktor medycyny Jerzy Jaśkowski podaje, że powinno się przyjmować dziennie ok. 5000 IU (jednostek) witaminy D3. Jesienią może być to więcej. Jeśli ktoś ma bardzo duży niedobór (wartość poniżej 10 ng/ml) możliwe, że przez pewien okres czasu powinien brać 10000 IU albo i 20000 IU dziennie. Badanie witaminy D3 powinien zlecić lekarz rodzinny i on powinien podać ile brać i potem dokonać kontroli i korekty dawki. Jednak jeśli 1 na 100 lekarzy tak zrobi to będzie dobrze. Dlatego sami musimy o to zadbać robiąc badanie prywatnie i sami dobierać dawkę lub znaleźć prywatnie lekarza, który to zrobi. Na NFZ i tzw. państwową służbę zdrowia nie ma co liczyć w tej materii. O roli witaminy D3 w organizmie pisze w „Ukrytych Terapiach” Jerzy Zięba podając wiele publikacji naukowych na jej temat.
    Latem można wytworzyć witaminę D3 przez opalanie na Słońcu. Odkryte musi być jednak prawie całe ciało (najlepiej mieć tylko majtki). Jednak opalać się nie dłużej niż 20 minut dziennie z każdej strony ciała i w godzinach 10-14 (wtedy jest odpowiednie promieniowanie UV) i bez żadnych kremów z filtrem (blokują dostęp promieni UV, a bez nich organizm witaminy D3 nie wytworzy). Dopiero jeśli chcemy się potem dalej opalać należy się posmarować, ale lepiej olejem kokosowym – będzie zdrowiej (od kremów z filtrem można dostać czerniaka).
    Jeśli chodzi o suplementację – najlepsza jest naturalna witamina D3 np. z lanoliny. Ja taką stosuję. Uwaga! Witamina D3 jest rozpuszczalna w tłuszczach, więc przed jej przyjęciem należy zjeść coś z tłuszczem np. kanapkę z masłem.
    Naturalnym źródłem witaminy D3 są ryby morskie. Jednak wątpliwe zdrowotnie  jest ich częste jedzenie (zwłaszcza tych z Bałtyku), gdyż zawierają m.in. toksyczne metale ciężkie.
  3. Witamina K2 MK7. Jakieś 10-15 lat temu udowodniono, że witamina ta jest niezbędna do tego, aby wapń trafiał do kości i zębów, a nie do tętnic tworząc blaszkę miażdżycową (wapń stanowi ok. 90% masy blaszki miażdżycowej). Należy ją brać razem z witaminą D3 zwłaszcza gdy się bierze jej codziennie co najmniej 2000 IU. Wtedy należy brać minimum 100 mcg (mikrogramów) witaminy K2 MK7. Przy większych dawkach (6000 IU dziennie i więcej witaminy D3 – co najmniej 200 mcg wit. K2) Trudno ją dostarczyć z pożywieniem. W zielonych warzywach jest witamina K1, K2 też ale mało. Jeśli chodzi o suplementy – na pewno wysoką jakość ma naturalna witamina K2 otrzymywana z natto (przefermentowanej soi). Podobnie jak witamina D3 rozpuszcza się w tłuszczach.
  4. Niezbędna jest nam także witamina A, która jest konieczna do zachowania m.in. dobrego wzroku. Ja jej nie suplementuję, bo dużo tej witaminy jest w prawdziwym maśle jakie codziennie jem. Jeśli ktoś jednak masła nie je niech poszuka innych naturalnych źródeł witaminy A (też zalicza się do rozpuszczalnych w tłuszczach, więc np. sok z marchewki na niewiele się zda) lub ją suplementuje. Nie mogę jednak polecić dobrej jakości suplementów witaminy A, bo jak już wspomniałem takowych nie stosuję. Przypuszczam jednak że te marki Visanto będą dobre.