Prokuratura w Mławie potwierdza (pośrednio) legalność dowodu Suwerena II RP!

Pod koniec stycznia w Mławie 17-latek został wylegitymowany przez policję z powodu braku mas(on)eczki na twarzy. Okazał on policjantom posiadany dowód Suwerena II RP. Policjanci nie uznali tego dowodu, zarekwirowali go i sprawa trafiła do prokuratury pod zarzutem z art. 270 par. 1 kodeksu karnego (posługiwanie się fałszywymi dokumentami jako autentycznymi).

W dniu 6 maja 2021 r. prokurator Marek Łasicki z Prokuratury Rejonowej w Mławie wydał postanowienie o zwrocie dowodu rzeczowego, tj. dowodu Suwerena II RP jego właścicielowi po tym jak wcześniej postępowanie o posługiwanie się tym dowodem jako fałszywym dokumentem zostało umorzone z powodu braku znamion czynu zabronionego (art. 17 par. 1 punt 2 kodeksu postępowania karnego).

Z powyższego wynika, że Dowód Suwerena II RP jest legalnym dokumentem i tym samym organ go wydający, tj. Prezydent II RP na uchodźstwie w osobie Jana Zbigniewa Potockiego jest legalnym organem władzy w Polsce. Prokuratura w Mławie potwierdza zatem dwuwładzę w Polsce – legalnego prezydenta II RP działającego na mocy wciąż obowiązującej i jedynej legalnej konstytucji z 23.04.1935 r. oraz nielegalne władze III RP działające na podstawie nielegalnej konstytucji z 2.04.1997 r.

Pod poniższym linkiem film, w którym jest mowa o sprawie z Mławy i skan postanowienia prokuratury o którym mowa wyżej.

https://www.2rp.info/prokuratura-potwierdza-dowod-2rp

Apel o niekoszenie traw

Na jednym z rolniczych portali pojawił się apel o niekoszenie traw. W tym roku jest zimno i pszczoły mają mało nektaru do zbierania. Żeby było więcej miodu potrzeba więcej kwiatów, które pszczoły mogą zapylić i zebrać nektar.

Pomijając kwestię pszczół, nektaru, pyłku i miodu koszenie traw powoduje, że różne małe stworzenia kryjące się w trawie i ogólnie występującej roślinności w wyniku tego giną. Wyjaławia to też trawnik gdy jest sucho i staje się on rudy i nie jest ozdobą, ale raczej szpeci. To koszenie, a może raczej często golenie trawników to amerykański zwyczaj czy może szerzej zachodni. Przez to ubożeje roślinność i efekt estetyczny jak dla mnie jest wątpliwy. Teraz mamy maj i kwitnie wiele różnych kwiatów. Pięknie to wygląda i pszczoły mają co zapylać. Po skoszeniu jest tylko zielony ugór i wygląda to nienaturalnie i mi się nie podoba. Dlatego nie gólmy trawników. Niech rosną, a wraz z trawą niech rosną różne inne rośliny. Takie popularnie uważane za chwasty rośliny jak mniszek lekarski czy glistnik jaskółcze ziele są bardzo pożyteczne dla nas.

Szczegóły apelu rolników tu: https://rolnikinfo.pl/krajowa-rada-izb-rolniczych-apeluje-o-niekoszenie-trawnikow-wszystko-dla-dobra-pszczol-aw-120521

Tzw. szczepionki na COVID to depopulacyjne eliksiry

Profesor Mike Yeadon, główny naukowiec firmy Pfizer, który przez dwie dekady był zaznajomiony z działaniami i celami badań i rozwoju w farmaceutycznym gigancie Pfizer, wyjaśnia, że ostatecznym celem obecnie podawanego schematu szczepionek może być tylko MASOWE WYLUDNIENIE, przy którym wszystkie wojny światowe wydają się być jak niewiele znaczące incydenty. „Setki milionów osób już zaszczepionych SĄ JUŻ SKAZANE NA PEWNĄ ŚMIERĆ!- i to nieodwołalne i pełne bólu zgony! Każda osoba, która otrzymała zastrzyk, z pewnością umrze przedwcześnie, a 3 lata, to tak zrobiona na wyrost ocena tego, jak długo prawdopodobnie będzie żyła”.

Niech prokuratura dotrze do oryginału angielskiego wypowiedzi profesora i podejmie odpowiednie działania.

Wypowiedź prof. Eweliny Król z Zakładu Szczepionek Rekombinowanych Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego:

Nauka Polska, PAP: Aktualne szczepionki przeciwko koronawirusom napędzają zachorowania! Opiera się to na tej zasadzie, że konkretne białko wirusa, zawarte w szczepionce – glikoproteina S, zwana też białkiem spike, prowokuje układ immunologiczny zakażonego człowieka do patologicznie wzmożonej produkcji przeciwciał atakujących wirusa. Niestety, powoduje to też powstawanie przeciwciał, które mają niski poziom neutralizacji wirusa i łączą się z nim w taki sposób, że wirus łatwiej wnika do niektórych komórek i je niszczy. Może w ten sposób niszczyć serce, mózg, wątrobę, płuca, i inne ważne narządy. Zatem szczepionka, zamiast chronić przed infekcją, często ją aktywuje i napędza. Ekstremalnie wzmożona produkcja przeciwciał (po zaszczepieniu), może mieć katastrofalne skutki, i zamiast hamować epidemię, to będzie ją drastycznie wzmagać, ku uciesze producentów szczepionek i międzynarodowych faszystów, chcących ograniczenia wzrostu populacji na planecie.

Tu jest udokumentowana wypowiedź prof. Król:
 https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C82759%2Cwirusolog-o-perspektywie-szczepionki-przeciw-covid-19-i-pracach-polakow

Cheran – miasto w Meksyku, w którym kobiety wypędziły mafię, policję, polityków i biznesmenów i zaprowadziły porządek!

W Cheran nie ma policji, nie ma burmistrza ani radnych, ani policji, nie ma biznesmenów ani polityków. Działalność partii politycznych jest zakazana! Nie ma też żadnych kampanii wyborczych i obietnic gruszek na wierzbie.
Mimo tego wszystkiego miasto funkcjonuje normalnie. Wszystkim zajmują się sami mieszkańcy. Przestępczość w zasadzie zniknęła. A wszystko to dzięki odwadze miejscowych kobiet, które w 2011 r. zbuntowały się przeciwko lokalnej mafii, policji i władzom, które nie reagowały na bandytyzm i rabunkowe i nielegalne wycinanie lasów. Gdy pewnego dnia jeden z bandytów drwali powiedział, że jak skończą z lasami to zajmą się kobietami zawrzało. Kobiety uzbroiły się w maczety i wywołały powstanie. Poniżej cała historia. Dowodzi ona, że żadne władze ani partie nie są nam potrzebne do normalnego funkcjonowania. Trzeba tylko samemu wziąć sprawy w swojej ręce. Jak pokazuje poniższy przykład przyszłość należy do kobiet.

W 2011 r. w meksykańskim Cherán wybuchło powstanie kobiet Miguel Tovar/LatinContent
◾Noizz
◾Big stories
◾Kobiety biegały po ulicach z maczetami. Przegoniły z Cherán kartele narkotykowe, gangi i burmistrza

Kartele narkotykowe, gangi prowadzące nielegalną wycinkę drzew, skorumpowani politycy i bierność policji. Tak wyglądała codzienność meksykańskiego miasteczka Cherán, zamieszkiwanego przez rdzenną społeczność Purépecha (Tarasków). Tak było do 2011 r. Dziś mieszkańcy Cherán żyją na własnych zasadach i to, co martwi ich najbardziej, to bójka w barze. Wszystko dzięki kobietom, które w odpowiednim momencie wzięły sprawy w swoje ręce.
◾Michoacán to jeden z najbardziej doświadczonych przestępczością, korupcją i nierównościami regionów w Meksyku
◾Pod cichym przyzwoleniem rządzących, kartele i gangi pozbawiły Cherán aż 70 proc. lasów i nękały rdzenną społeczność
◾To kobiety zbuntowały się przeciwko rujnującej region polityce i przemocy, bały się, że będą następnym łupem
◾Aby się obronić, musieliśmy zmienić cały system – wyrzucić partie polityczne, wyrzucić ratusz, wyrzucić policję
◾Mieszkanki Cherán do dziś wspominają powstanie jako jeden z najstraszniejszych dni, jakie przeżyły. Nie mają jednak wątpliwości, że był to początek nowego, lepszego życia

„To kobiety się zbuntowały”

W 2011 r. w Cherán wybuchło powstanie. Poprowadziły je kobiety, które nie mogły dłużej patrzeć na bezczynność mężczyzn. Postawiły sprawę jasno – nielegalna wycinka lasów musi zakończyć się natychmiast, a z miasta zniknąć mają wszyscy odpowiedzialni za przemoc i niesprawiedliwość. Od karteli po burmistrza.

– To kobiety się zbuntowały. Kiedy powiedziały swoim mężom, co się dzieje, nie mieli odwagi się z tym zmierzyć. Gdy one się zbuntowały, dopiero wtedy mężczyźni poszli za nimi – opowiada Adelaida Sánchez, która brała udział w powstaniu. Obecnie samotnie wychowuje dziecko i współtworzy lokalną policję.

Region Michoacán to jedna z najbardziej doświadczonych przestępczością, korupcją i nierównościami część tego kraju. Meksykańska spirala przemocy nie omija nawet najmniejszych miast, takich jak Cherán. Morderstwa, porwania, wyłudzenia, gwałty, rabunkowa gospodarka i nielegalna wycinka drzew spotykały się z bezczynnością władz, policji i mężczyzn. Pod cichym przyzwoleniem rządzących, kartele i gangi pozbawiły Cherán aż 70 proc. lasów i nękały rdzenną społeczność.

–Talamontes [uzbrojeni drwale] przyjeżdżali ciężarówkami i się z nas śmiali. Wychodzenie w nocy było niebezpieczne. Niebezpiecznie było pójść do lasu. Czasami wracałam do domu i płakałam, i płakałam – mówi Josefina Estrada, matka ośmiorga dzieci, która brała udział w powstaniu.

Co kartele narkotykowe mają wspólnego z wycinką lasów?

Otóż od lat dywersyfikują swój model biznesowy. Dążąc do jak największego zysku, starają się przejmować i zdominować każdą dochodową gałąź przemysłu. Do takich zalicza się właśnie pozyskiwanie drewna, które stanowiło podstawę gospodarki Cherán. Kiedy uzbrojeni drwale zbliżyli się do głównego źródła wody, cierpliwość mieszkanek się skończyła.

– Skończymy z waszymi lasami, a potem zajmiemy się waszymi kobietami – cytuje Enéndiro Santa Clara, która słyszała rozmowy talamontes. – Najpierw lasy, potem kobiety. Może z tego powodu w pewnym momencie zdecydowałyśmy, właśnie jako kobiety, że zmierzymy się z tą sytuacją. Uzbroiłyśmy się, natychmiast, w cokolwiek tylko mogłyśmy – relacjonuje Adelaida.

Cherán jest kobietą. I dostaje drugie życie

– Wszyscy biegali po ulicach z maczetami. Kobiety biegały. Wszyscy zakrywali twarze. Było tylko słychać, jak ludzie krzyczą, a kościelne dzwony biją przez cały czas – opowiada Melissa Fabian, która miała wtedy 13 lat.

Mieszkanki Cherán do dziś wspominają powstanie jako jeden z najstraszniejszych dni, jakie przeżyły. Nie mają jednak wątpliwości, że był to początek nowego, lepszego życia.

– Chce mi się płakać, kiedy przypomnę sobie ten dzień. To było jak horror – ale to najlepsze, co mogłyśmy wtedy zrobić – dodaje organizatorka zrywu, Margarita Romero.

Powstanie zakończyło się sukcesem, a Cherán zaczęło wszystko od nowa. Z miasta wygnano polityków i lokalnych biznesmenów, których uznano winnymi współpracy z przestępcami.

– Aby się obronić, musieliśmy zmienić cały system – wyrzucić partie polityczne, wyrzucić ratusz, wyrzucić policję i to wszystko. Musieliśmy sami zorganizować swój sposób życia, żeby przetrwać – mówi Pedro Chavez, nauczyciel i jeden z lokalnych liderów.

Szybko zakazano działania partii politycznych. Ów zakaz, z powodzeniem, funkcjonuje do dziś. Drogi wjazdowe do miasta doczekały się punktów kontrolnych. Specjalną ochronę otrzymały także lasy, których bronią uzbrojeni mieszkańcy. Rozwiązano także policję i zastąpiono ją lokalnymi siłami, które kobiety stworzyły od zera, wespół z mężczyznami.

– Jestem samotną matką. Mam syna. To zmotywowało mnie, aby skończyć studia. To była największa motywacja, aby nie porzucać marzeń. Urocze, prawda? Studiowałam projektowanie systemów. Lubiłam to. Obroniłam się. 15 dni później zdecydowałam się dołączyć do lokalnej policji – opowiada Adelaida.

– Musimy przestać i pokazać mieszkańcom naszego miasta, że my, jako kobiety, też możemy to robić. To nie jest tylko dla facetów. Możemy robić te same rzeczy. I możemy same za siebie mówić. Tak jak oni – dodaje.

Eksperyment który nie miał prawa się udać – a jednak!

Walka o samorządność Cherán trwała 3 lata. Mieszkańcy przed sądami argumentowali, że meksykańskie prawo przewiduje możliwość nadania autonomii rdzennym społecznościom. Według danych ONZ 15 proc. wszystkich mieszkańców Meksyku stanowi ludność tubylcza.

Sprawa Cherán trafiła do meksykańskiego Sądu Najwyższego. W 2014 r. rozstrzygnięto ją na korzyść mieszkańców, którym przyznano autonomię i prawo do samorządności. W ten sposób Meksyk uszanował wolę swoich rdzennych mieszkańców – pozwolono im żyć w zgodzie ze swoimi zwyczajami i tradycją.

Jak funkcjonuje dzisiejsze Cherán? Partie polityczne dalej są zakazane, nie przywrócono funkcji burmistrza i nie stworzono nowego ratusza. Nie znajdziemy tam politycznych sloganów i kampanii wyborczych.

Miasto dzieli się na 4 części, które zarządzane są przez zgromadzenia lokalne. Członków wybiera się spośród 174 ognisk, tzw. fogatas. Sformatowano także radę miejską, którą tworzą przedstawiciele wszystkich zgromadzeń lokalnych. Każde z nich musi wybrać co najmniej 1 kobietę na 3 oddelegowanych członków. System z powodzeniem działa już 7 lat.

A co z przestępczością – czy udało się ją zwalczyć? Przez 7 lat samodzielnego funkcjonowania Cherán doszło do zaledwie 9 morderstw, co w skali prowincji Michoacán urasta do rangi cudu. Przestępczość w Cherán praktycznie zniknęła. Przez prawie dekadę nie powróciły tam gangi i kartele narkotykowe, a w lasach posadzono tysiące nowych drzew. Najgorsze rzeczy, jakie zdarzają się w Cherán, to przemoc domowa oraz bójki w barze.

– W Cherán czuję się bezpiecznie, bo nie muszę się obawiać, że wychodząc w nocy, coś mi się stanie – mówi Melissa.

Pokój nie należy tylko do elit

Historia Cherán to ewenement na skalę całego Meksyku. Nie dość, że stało się autonomicznym miastem, to jeszcze głównie za sprawą kobiet. To dowód na to, że spirala przemocy może występować tylko wtedy, kiedy dostaje przyzwolenie – szczególnie ze strony państwa i skorumpowanych władz. W tym niepozornym meksykańskim miasteczku to kobiety miały odwagę powiedzieć: basta!

Cherán stało się oazą spokoju w niesamowicie niestabilnym sąsiedztwie. Pokój nie zaczął się od elit, lecz od solidarności społecznej, dzięki której funkcjonuje do dziś.

– Dopóki pozostanie chociaż jedna osoba, która będzie chciała to utrzymać, wszyscy za nią staniemy. Jesteśmy dumni, bo coś zatrzymaliśmy i odważyliśmy się na coś, na co nie odważyła się żadna inna społeczność – mówi Melissa.

Źródło: Noizz.pl https://noizz.pl/big-stories/w-meksykanskim-cheran-kobiety-przegonily-kartele-narkotykowe-gangi-i-burmistrza/968n1l0

Mało chętnych do tzw. szczepień na COVID-19!

Bloger Matka Kurka mówi w poniższym filmie, podając prawdziwe dane ile faktycznie jest chętnych na eliksiry. Mimo zmasowanej propagandy i prania mózgów entuzjazmu nie ma. Obie dawki przyjęło dotąd ok. 4 milionów osób. Wśród młodych osób jest najmniej chętnych. Z 16 i 17-latków (bo i tych ostatnio władza w desperacji włączyła do szczepień, aby poprawić tzw. wyszczepialność) chętnych na eliksir jest tylko 40000 na 700000, czyli ok. 5,7%. Część osób po przyjęciu pierwszej dawki nie przychodzi na wstrzyknięcie drugiej dawki eliksiru. Według prognoz Matki Kurki polskojęzycznej władzy nie uda się osiągnąć wyższego poziomu szczepień niż 40%. Plandemia się sypie.

Łapy precz od Stawów Raszyńskich!

Niedawno w lokalnej gazecie („Obiektywna Gazeta Mazowsza Zachodniego”) przeczytałem bulwersujący artykuł autorstwa Piotra Iwickiego. Okazuje się, że rezerwat przyrody Stawy Raszyńskie w Falentach koło Raszyna w powiecie pruszkowskim (mieszkam kilkanaście km stąd) jest zagrożony!

Część lokalnych radnych i niezależne raszyńskie media („Nasza Strefa”) donieśli o skandalicznych planach zmiany zagospodarowania części terenów tamtejszego rezerwatu przyrody „Stawy Raszyńskie”. Część stawów miałaby zostać zasypana i prawdopodobnie pobudowanoby tam osiedle mieszkaniowe.

Teren rezerwatu należy do Instytutu Technologiczno Przyrodniczego (ITP) w Falentach, którego wicedyrektor Piotr Trzosek jest fachowcem od działania w branży deweloperskiej. Gdy 5 maja wyszła na jaw ta informacja zawrzało. Władze gminy Raszyn mówiąc kolokwialnie rżną głupa udając że o niczym nie wiedziały. Jest to kłamstwo, bo radny Zawistowski i lokalne media ustalili, że władze gminy prowadziły rozmowy z ITP w tej sprawie, a ITP złożył wniosek o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu stawów.
Wizerunkowo dla gminy sprawę jeszcze bardziej pogarsza to, że Rada Gminy Raszyn przyjęła uchwałę w sprawie rezerwatu, w której w jednym z akapitów potępia tych, którzy sprawę odkryli i nagłośnili w trosce o dobro jakim jest rezerwat z jego przyrodniczym bogactwem.
W stanowisku Rady Gminy czytamy: „W ostatnim czasie w przestrzeni publicznej pojawiło się wiele informacji dotyczących zmian planów zagospodarowania przestrzennego terenów będących we władaniu Instytutu Technologiczno-Przyrodniczego w Falentach (dalej ITP), położonych na terenie Gminy Raszyn. Wywołały one szeroki oddźwięk wśród społeczności lokalnej jak i różnego rodzaju kół i stowarzyszeń przyrodniczych wyrażających swoje obawy o przyszłość Rezerwatu przyrody Stawy Raszyńskie wraz z otuliną. (…) Zgodnie z ustawą o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym każdy właściciel gruntów ma prawo złożyć wniosek o zmianę MPZP a Rada Gminy nie ma wpływu na jego treść. Złożenie samego wniosku nie oznacza automatycznej zmiany MPZP ani też obowiązku gminy do wszczęcia takiej procedury.

Logiczne odczytanie tego akapitu wskazuje, że doszło do działania w sferze planistycznej, radni zaś starają się uchwałą odwrócić uwagę kierując ją na kwestie proceduralne. Stanowisko to stoi w sprzeczności z dokumentami, które radny Zawistowski opublikował zarówno w Internecie jak i lokalnej prasie. I tu dochodzimy do niesławnego zdania z ww. uchwały: „Rozpętana burza medialna pozbawiona jest rzeczywistych podstaw do kreowania fałszywego wizerunku Samorządu Gminy Raszyn i buduje nieprawdziwy, a wręcz krzywdzący obraz naszej gminy”.
Samo stanowisko w swej treści pełne jest sprzeczności i aż rodzi się pytanie, o co w tym wszystkim chodzi? (Jak nie wiadomo o co chodzi to wiadomo co chodzi jak mówił kiedyś ś.p. Andrzej Lepper – o papierki z wizerunkami królów wydawane przez Narodowy Bank Polski – przypis WS).
Aby jeszcze podnieść temepraturę wydarzeń w Gminie Raszyn, warto dodać, że ITP rozpoczął prace (orka) na terenach, na których w czasie lęgowym takich prac nie wolno prowadzić (otulina rezerwatu). W tej kwestii zostało skierowane zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, poinformowane zostały również stosowne służby właściwe dla ochrony przyrody. Dlaczego? Zarządzenie nr 9 Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Warszawie z dnia 15.04. 2011 r. w sprawie rezerwatu przyrody „Stawy Raszyńskie” w par. 3 mówi: „Celem ochrony rezerwatu jest zachowanie cennego biotopu lęgowego wielu rzadkich gatunków ptaków oraz żerowisk o miejsc odpoczynku ptaków przelotnych.”

Serial trwa. Skonsolidował on lokalną społeczność, która zwarła szeregi zarówno przeciwko wójtowi jak i ITP. Teraz ich działania będą pod lupą, a każdy ruch uważnie obserwowany. „Nasza Strefa” ujawniła: Uratowaliśmy 30 hekatrów. Presja ma sens. Pilnujcie rezerwatu!”.
Nad Al. Krakowską zawisł wielki baner wyrażający dezaprobatę dla degeneracji terenu rezerwatu. Aby jeszcze bardziej uwypuklić absurdalność sytuacji, warto zauważyć to, co radny Zawistowski podkreślił we wpisie na FB 30.04: „ITP nie zrezygnował z działań, które mają doprowadzić do zmiany planów zagospodarowania działek, które są w użytkowaniu instytutu. Wycofał jedynie aktualny wniosek, ale niedługo złoży kolejny”.

I jak tu wierzyć władzom, skoro ktoś wycofuje wniosek, którego podobno nie było? Jak interpretować stanowisko Rady, które w ostatnim akapicie brzmi jak odezwy z czasów stalinowskich, epoki potępiania wszystkich myślących inaczej? Co gorsze stanowisko stoi w całkowitej sprzeczności z faktami! I warto tu przypomnieć, że procedura zmiany planów inicjowania jest m.in. wnioskiem o ich zmianę. W tym świetle pismo dyrektora ITP z 28.04.2021 r. stawia wójta Andrzeja Zarębskiego i jego popleczników z Rady Gminy w bardzo niekorzystnym świetle.

Tyle ze wspomnianego wyżej artykułu. Mój komentarz do tego jest krótki: Skandal! Dobrze, że mieszkańcy się obudzili i podnieśli alarm. Jako mieszkaniec powiatu pruszkowskiego w pełni ich popieram. Precz z ITP, wójtem i radą gminy. Ten geszeft nie może się udać. Beton nie przejdzie!

O Stawach Raszyńskich można przeczytać tu: https://www.neverendingtravel.pl/2020/11/02/stawy-raszynskie-pod-warszawa/
Dużo informacji przyrodniczych można znaleźć w materiałach RDOŚ: http://warszawa.rdos.gov.pl/files/artykuly/14609/Stawy-Raszy%C5%84skie-komplet_icon.pdf

Petycję w sprawie powstrzymania działań niszczących rezerwat można podpisać tu: https://secure.avaaz.org/community_petitions/pl/grodziskmazowieckipartiazielonipl_stop_deweloperce_w_rezerwacie_przyrody_stawy_raszynskie/thanks/?aKYnglb&lgpdname=Pawe%C5%82

Jak Johnson & Johnson produkuje szczepionki

Mowa o brudnych szczepionkach jest poza wszelkim zrozumieniem. To brzmi jak jakiś (fast food) zakład przetwórstwa kurczaków, w którym zwierzęta tarzają się we własnych odchodach, zarażone patogenami, a następnie są zjadane przez ludzi.

Nic dziwnego, że niektóre szczepionki wymieniają E. coli i mocznik jako „składniki produktu”.

Fabryka w Baltimore produkująca szczepionki J&J Covid-19 została udokumentowana przez inspektorów FDA jako całkowicie lekceważąca procedury ustanowione dla bezpieczeństwa i skuteczności. 

Inspektorzy FDA zauważyli łuszczenie się farby, nieodpowiednie czyszczenie i zanieczyszczenie obszarów przez pracowników poprzez nieprzestrzeganie procedur. 

W jakiś sposób „kierownikom” laboratoriów Johnson & Johnson, udało się zanieczyścić składniki własnego zastrzyku z toksycznymi szczepionkami firmy AstraZeneca?

Jak mogło do tego dojść?

To wszystko jest brudne, cała amerykańska placówka medyczna. FDA jest brudna. CDC jest brudny. Producenci szczepionek są brudni. Teraz wszyscy grają w brudną grę, próbując oszukać wszystkich pro-naukowych, pro-naturalnych entuzjastów zdrowia. Używają taktyk propagandy i przymusu (pomyśl o paszportach szczepionek), aby zmusić nas do wstrzyknięcia brudnych szczepionek do naszej krwi i tkanek. Szczepionki zabrudzone są patogenami.

Szczepionki zanieczyszczone mRNA, które tworzą „priony” białkowe, powodują zakrzepy krwi i demencję.

Witamy ponownie w Nowym Porządku Świata.

Chcą twojego zdrowia i twoich pieniędzy. Chcą twojej ziemi i twojej broni. Chcą, aby twoje prawa człowieka zostały zniszczone. Chcą, żebyś był chory i umierający.

To jest komunizm.

źródło: naturalnews.com

Za: https://robertbrzoza.pl/post/przerazajace-warunki-w-fabryce-szczepionek-j

Oni żyją – film z 1988 r. pokazujący kto naprawdę rządzi światem

Film „They live” (Oni żyją) niby jest fantastyką. Jednak dzisiaj oglądając go po 33 latach widzimy, że ta ówczesna fantastyka jest bardzo mocno zbieżna z tym co się dzisiaj dzieje.

Kilkanaście rodzin rządzi światem. Pod przykrywką fantastyki tzw. elity już dawno pokazały nam kto naprawdę rządzi światem wiedząc, że nikt w to nie uwierzy. Jak powiedział kiedyś bowiem podobno jeden z agentów służb specjalnych (chyba z USA) trzeba chronić przed ujawnieniem tylko małe sekrety. Dużych nie trzeba chronić, bowiem chronione są przez niewiarę w nie zwykłych ludzi.

Link do wspominanego wyżej filmu: https://www.cda.pl/video/3775018e5 nie działa (film usunięty). Cały film można jednak obejrzeć np. na Netflixie: https://www.netflix.com/pl/title/60030998

11-minutowy fragment tu: https://www.youtube.com/watch?v=YHwzWsPw418

Jak ktoś zna język czeski, to może obejrzeć cały film za darmo tu: https://www.youtube.com/watch?v=45G6fc_GD9w

Angielska wersja językowa pełnego filmu tu: https://www.bitchute.com/video/9IxPRzH4bFgJ/

Polskiej darmowej wersji całego filmu niestety nie udało mi się znaleźć. Jak widać chazarskim okupantom bardzo zależy, abyśmy w Polsce nie mogli obejrzeć tego filmu, zrozumieć go i zacząć myśleć. Kto jednak chce dotrze do prawdy.