Vera Sharav mówi o tym, że światowa mafia chazarska rządząca światem dąży do wielkiego ludobójstwa o dużo większej skali niż Holokaust.
Miesiąc: Maj 2022
Arianie wierzyli w Jezusa?
Interesującą informację znalazłem dziś na Facebooku, gdzie Paweł Majcherzak napisał:
Arianie wierzyli w Jeszu (prawdziwe imię Chrystusa) . Pisało się Jaszu, ale zmieniono brzmienie literek a na e, czyli pisząc e wymaniano a i odwrotnie. Arianie byli przodkami Lechitów od Leszka 1, a właściwie Lasaka (piszą Lesek 1) – od lasu.
Jest trochę źródeł w tym Artur Lalak i inne (nie mogę na szybko znaleźć) którzy potwierdzają, że pisano Jaszu. Królowa Lechii – Wanda (zapis oryginalny VEnda) – zmieniona a na e, Lechia Gdańsk i Lech Poznań, ale mówimy Lachowie a nie Lechowie. Na jednej z map Lechii – mapa umieszczona w którymś ze znanych uczelni z Wielkiej Brytanii widziałem nazwę Lechii – Lachie. Anglosaskie pejsy (manchester a czytamy menczester) zamienili nam a na e gdy przejęli kontrolę nad tymi terenami. Aria to była prawdopodobnie kraina jezior Eirie, ciągnąca się od dzisiejszej Portugal do Kijowa, a na tym obszarze jest ewidentnie wiele jezior.
Polacy pochodzą od Polan a o tym fakcie i o Wandzie królowej Polski mówiło się jeszcze w PRLowskich szkołach. Polanie to ludzie pola – potęga gospodarcza wśród Lachów, produkowali miód który wtedy był hitem eksportowym, służył do słodzenia, produkcji napojów w tym wyskokowych, do lamp i produkcji żywności, zbierali bursztyn, mieli dobre piwo i świetne płody roli, eksportowali to na zachód na wielką skalę bogacąc się.
Nasi przodkowie nie wierzyli więc w żadnego Światowida, Swaroga, Ziemowita czy Peruna (od boga piorunów – Zeusa – szatana) ale w Jeszu. Warto wrócić do wiary naszych przodków – przekazujmy to innym.
Coś mi tu nie pasuje. Jezus (Jeszu) przecież według Biblii urodził się około 2000 lat temu, a Ariowie jako przodkowie Lechitów żyli znacznie wcześniej. Jak więc mogli wierzyć w kogoś kto wtedy nie istniał?! Możliwe to jest tylko jeśli Jeszu urodził się o kilka tysięcy lat wcześniej, a Biblia kłamie. Jest to możliwe, ale czy są na to jakieś dowody? Ja o takich nie słyszałem.
Pandemned – film o oszukańczej światowej pandemii
Poniżej film dokumentalny o tzw. pandemii COVID-19, czyli jak tzw. elity zmanipulowały ludzkość, aby wprowadzić światową dyktaturę faszystowską pod pretekstem walki z pandemią.
https://rumble.com/v140n0y-pandamned-documentary.html
Film ma napisy w po polsku.
Olej rzepakowy wcale nie jest zdrowy – badania naukowe
Beata Pawlikowska mówi o tym, że badania naukowe wskazują, że olej rzepakowy nie jest wcale zdrowy. Jednym z powodów jest to, że rzepak zawiera toksyczny kwas erukowy. W latach 70-ych XX w. nie był stosowany jako produkt spożywczy. Zmodyfikowano rzepak tak, aby zmniejszyć zawartość kwasu erukowego w rzepaku.
Okazuje się też, że rzepak, z którego robi się olej w znacznej mierze nie pochodzi z Polski. UE sprowadza rzepak głównie z Kanady i Australii. W obu tych krajach uprawia się rzepak modyfikowany genetycznie oraz stosuje duże ilości pestycydów, które potem częściowo trafiają do oleju. Oprócz tego w oleju rzepakowym znajdują się pozostałości heksanu (organiczny rozpuszczalnik) stosowanego do ekstrakcji resztek oleju rzepakowego rafinowanego. Heksan jest trujący, neurotoksyczny.
W oleju rzepakowym jest dwa razy więcej prozapalnych kwasów tłuszczowych omega-6 niż przeciwzapalnych omega-3. Badania wskazują, że główną przyczyną epidemii chorób serca w USA jest właśnie powszechne stosowanie oleju rzepakowego. U nas zapewne jest podobnie.
Zdrowszą wersją oleju rzepakowego jest olej rzepakowy tłoczony na zimno. Ten ewentualnie można stosować, choć też zdrowy on nie jest, ale mniej szkodliwy. Olej rafinowany jest bezwartościowy i szkodliwy.
W zeszłym roku sprowadziliśmy ok. 210 tysięcy ton rzepaku, głównie z Ukrainy gdzie także są uprawy rzepaku GMO.
Nazwy produktów brzmiące po polsku (np. olej kujawski) wcale nie oznaczają, że został wyprodukowany z polskich nasion rzepaku.
Więcej w filmie. Są też linki do badań naukowych na ten temat.
A tu drugi film na ten temat gdzie dwóch młodych lekarzy mówi – wyrzuć olej rzepakowy ze swojej kuchni!
Wczorajsze spotkanie z Arjanem w Warszawie
Wczoraj w Warszawie w hotelu Boss miało miejsce spotkanie z Arjanem – autorem książki „Jesteś człowiekiem, nie osobą” którą właśnie czytam. Udało mi się w ostatniej chwili jeszcze załapać na miejsce. Poniżej relacja i moje wrażenia z tego wydarzenia.
Pierwsza rzecz pozytywnie zaskakująca to duża frekwencja. Duża sala była cała wypełniona. Nawet z boku sali w przejściu było dostawionych kilka krzeseł. Było prawdopodobnie ok. 400 ludzi. Niestety drugi fakt już był mniej optymistyczny – większość uczestników było w wieku 50+ i więcej. Młodych było mało. Ja mając niespełna 40 lat byłem tam jednym z najmłodszych. Była nawet jedna kobieta na oko z 75 lat. Jak więc widać ze starszym pokoleniem jest lepiej niż sądziłem. Z młodszym zaś niestety kiepsko.
Po tym jak wszyscy co zamówili książki je odebrali przed 11-tą zaczął się wykład Ariana. Mówił o tym jak Kościół Katolicki zniszczył naszą wiedzę o historii przechrześcijańskiej i o tym jak później także działał destrukcyjnie m.in. wywołując nietolerancje religijną i wojny z tym związane. Mówił, że my jesteśmy właścicielami ziemi między Wisłą a Odrą, bo jesteśmy tutaj od 10000 lat jak wykazały badania genetyczne. Porównał utartę wiedzy o naszych korzeniach do odcięcia drzewu 11 m korzeni z 12 m. Wspomniał że Janusz Bieszk wydał zbiór różnych starych map z różnych krajów, które przedstawiają Lechię pod różnymi nazwami. Dużo z tego co mówił jest w książce.
Potem była mowa o jezuitach i ich generale zwanym „czarnym papieżem”, który jest szefem mafii chazarskiej – stoi nad Rothschildami, Rockefellerami i innymi rodami. Mówił, że Rothschildowie wcale nie są najbogatsi na świecie. Są rody takie Orcini czy Palavicini których majątek należy liczyć już nawet nie w miliardach ale bilionach dolarów. Nie ma ich na żadnej liście najbogatszych bo nie chcą abyśmy o tym wiedzieli. Jak słusznie zauważył Arjan władca marionetek jest niewidzialny. To jak w sztuce teatralnej gdzie aktor poruszający marionetkami ujawnia się na sam koniec, gdy kurtyna opada. Tutaj jeszcze nie opadła.
Potem była mowa o tzw. strawmanie czy po polsku chochole. Rządy potworzyły takie fikcje prawne z dowodu osobistego pisane wielkimi literami i uznały nas za nie i na tej podstawie podlegamy ich wszystkim ustawom i rozporządzeniom i co oni tam jeszcze wymyślą. Jako żywi ludzie zaś nie podlegamy pod ich prawo, bo nie oni nas stworzyli. Jako że stworzył nas Bóg albo jak kto woli natura to tylko on może ustalić prawa jakim podlegamy. Jest to prawo naturalne: 1. Nie krzywdź, 2. Nie wyrządzaj szkody, 3. Dotrzymuj zawartych dobrowolnie i świadomie umów. Jeśli żadna z powyższych 3 zasad nie została złamana to nie ma złamania prawa. Była też mowa o bankructwie USA w 1933 r., konfiskacie złota i zastawieniu na giełdzie towarowej aktów urodzenia Amerykanów na konto przyszłej spłaty długów z podatków jakie każdy będzie płacił przez 40 lat. Każdego człowieka wyceniono na milion dolarów, a USA stało się korporacją. Potem ten system powielono w innych krajach, w tym w Polsce na zasadzie franczyzy. I Polska (III RP) też jest zarejestrowana jako korporacja POLAND REPUBLIC OF na giełdzie w USA, gdyż jest bankrutem.
Dalej była mowa o tym, że już niedługo (za około 2 tygodnie) ma wyjść druga część książki „Prawo morza – zastosowania praktyczne”. Będzie tam m.in. 150 stron (łącznie ma być 800) na temat tego jaka jest procedura założenia autonomii na swojej nieruchomości. Arian przedstawił Rafała, który ma swoją autonomię we Włocławku od roku. Dostaliśmy telefon i mail do Rafała, który może nam udzielić pomocy przy zakładaniu własnej autonomii w razie gdybyśmy czegoś nie wiedzieli albo mieli problem. Autonomia sprawia że na naszej nieruchomości obowiązuje tylko prawo naturalne i to które sami ustalimy. Prawo morskie korporacji III RP tam nie działa. Takich autonomii w Polsce jest już około 200-300. Najbardziej znane dwie to Autonomia Ossówek Henryka Gaszkowskiego (działa od prawie 4 lat) i Autonomia Załęsk rodziny Załęskich (działa od sierpnia 2021 r.).
Ja działanie praktyczne już podjąłem, aby w praktyce sprawdzić na ile to z tym chochołem i prawem naturalnym oraz podpisem na czerwono jako żywego człowieka to prawda i to działa czy też to bujda.
W sprawie o złamanie zakazu parkowania i próbie ukarania mnie mandatem (dostałem pismo w którym chcieli, abym wskazał kto kierował autem i że na tego kogoś będzie wystawiony mandat – na osobę fizyczną zgodnie z ustawą) napisałem do straży miejskiej Affidavit (oświadczenie pod przysięgą równoprawne z zeznaniem w sądzie pod przysięgą, ale w formie pisemnej). Powołałem się właśnie na prawo naturalne i że jemu podlegam jako żywy człowiek, mężczyzna i że nie jestem martwym tworem z dowodu osobistego pisanym wielkimi literami czyli osobą fizyczną (art 43 (4) kodeksu cywilnego – firmą osoby fizycznej jest jej imię i nazwisko). Oświadczyłem że nie złamałem prawa (żadnej z 3 wyżej wymienionych zasad prawa naturalnego) i tym samym nie mają podstaw do mandatu. Zakwestionowałem więc tym samym ich jurysdykcję. Dałem im czas 7 dni na wykazanie że złamałem prawo. Podpisałem się na czerwono rozdzielając imię i nazwisko formułą z rodu. Minęło od dostarczenia do straży miejskiej tego pisma już 2 miesiące i nie mam odpowiedzi. Zgodnie z zasadami Affidavit skoro w zadanym terminie nie podważyli tego co napisałem to jest to uważane za prawdę. Zresztą nawet zgodnie z ich KPA brak odpowiedzi w ciągu 30 dni oznacza milczące załatwienie sprawy czyli w tym wypadku przyznanie mi racji, że nie doszło do złamania prawa. Jeśli mimo to kiedyś jednak dostanę jakieś wezwanie z sądu to mam doskonały argument (ten Affidavit), którego straż miejska (jako wnoszący roszczenie) nie będzie w stanie obalić (a musi bo takie są zasady, że ten kto wnosi roszczenie ma je udowodnić). Wygląda więc na to, że to nie są bajki internetowych foliarzy, ale że to faktycznie jest prawdą i działa. Przynajmniej w tak błahej sprawie jak mandat za parkowanie (a zaparkowałem na zakazie nieświadomie, bo po lewej stronie ślepej drogi, a po prawej znak był; po lewej jak się okazało też był, ale ze 200-300 m dalej; pewnie miałem bawić się w Sherlocka Holmesa i go szukać?!)
Dalej Arian przedstawił „kosmiczny” plan wyjścia z korporacyjnego matriksa zatytułowany „milion autonomii w odradzającej się Lechii”. Następnie zaś Stowarzyszenie Autonomii Lechii i głosowanie w różnych sprawach przez internet w oparciu o technologię blockchain. Milion autonomii to jakieś co najmniej 2-3 miliony ludzi w całym kraju. To byłaby naprawdę duża siła. Kibicuję temu przedsięwzięciu i może też dołączę za jakiś czas. Niestety rozum podpowiada mi że taka liczba autonomii w ciągu roku czy dwóch jest mało realna jeśli nie nierealna. Może jednak nie doceniam poziomu przebudzenia naszego narodu? Czas pokaże.
Była też mowa o tym co knuje chazarska mafia jeśli chodzi o waluty. FED szykuje się do wprowadzenia cyfrowego dolara. Potem za tym pójdą inne cyfrowe waluty, w tym zapewne i nasz złoty. Plan mają taki, że gotówki ma nie być, a żeby móc cokolwiek, gdziekolwiek kupić będzie trzeba zeskanować odcisk palca i tęczówkę oka. Knują też aby wprowadzić system kredytu społecznego jaki jest wdrażany w Chinach. Polega to na tym, że np. jak jest się „niegrzecznym” i nie robi tego co reżim każe, chodzi się na protesty albo dokonuje „myślozbrodni” to gdy się nałapie odpowiednio dużo ujemnych punktów to chcąc kupić bilet na pociąg czy samolot nie będzie można. System informatyczny odczyta że mamy za dużo ujemnych punktów i zakup biletu zostanie zablokowany. Podobnie może być z biletem na samolot albo czymś innym co reżim wymyśli.
Obecna na spotkaniu Hanna Kazahari przedstawiła koncepcję obejścia tego. Polega ona na stworzeniu własnej krytowaluty, którą wolni ludzie będą mogli rozliczać się między sobą. Autonomia do tego nie jest potrzebna. Taka waluta już powstała. Narodowy Instytut Studiów Strategicznych opracował husara oraz drugą walutę NaviCoin. Jeżeli powstałby milion autonomii to byłaby realna możliwość ominięcia matriksowego systemu choć pociągu czy samolotu nie będziemy mieli.
I na to jednak jest sposób. Arian powiedział, że istnieją już latające elektryczne drony, którymi ludzie mogą się przemieszczać. I że takie drony będziemy mogli używać i sobie latać. Brzmi fantastycznie. I chyba tak jest bo widziałem już z rok temu filmik z takim dronem, którym ktoś leciał, więc faktycznie coś takiego istnieje. Nawet oficjalnie piszą już że powstał już polski dron jednoosobowy, ale kosztuje póki co kosmiczne pieniądze ok. 380 tysięcy zł i nie wygląda zachęcająco według mnie. https://innpoland.pl/173125,jetson-one-polski-dron-lata-po-lesie-wideo. Możliwe więc że faktycznie istnieją dużo lepsze maszyny tylko się to ukrywa. Arian wspominał też coś o wolnej energii, ale nie podał żadnych konkretów. Czy chodziło mu o cewkę Tesli i jego generator wolnej energii? Jeśli tak to kto, gdzie i kiedy według patentów Tesli coś takiego zbudował i udowodnił że to działa? Chętnie bym się dowiedział.
Dalsze rozważania również były niesamowite. Była mowa o złożach geotermalnych na niemal całym terytorium Polski na głębokości od 4 do 10 km. Jest tam gorąca woda o objętości co najmniej 2 Mórz Bałtyckich. Zasoby są w zasadzie niewyczerpalne i ogrzewanie i produkcja prądu w ten sposób (podobnie jak w elektrowniach węglowych i jądrowych które ogrzewają wodę zamieniając ją w parę i potem poprzez turbiny zamiana energii na elektryczną) jest darmowe. Wystarczy wywiercić otwory (czas wiercenia na 4 km około tydzień) i zbudować system rur i można ogrzewać domy za darmo i całkowicie bezemisyjnie. Technologia taka istnieje i jest blokowana przez (nie)rząd. Gdzieś czytałem nawet że jakiś profesor opracował dla wielu miast w Polsce projekty instalacji ogrzewania geotermalnego, ale leżą one w szufladach. Gdyby powstał milion autonomii możnaby to odblokować. Arian powiedział, że ma niedługo zacząć być budowane osiedle na 1000 domów ogrzewanych geotermalnie. Przyjąłem do wiadomości, ale uwierzę jak zobaczę.
Mowa była też o złożach ropy. Za Gierka w Polsce robili wiercenia geologiczne i w jednym miejscu dowiercili się do ropy. Wytrysnęła na 20 metrów w górę i zapaliła się i nijak nie było można jej ugasić. Gierek wezwał na pomoc ZSRR. Przyjechali z dwoma TIRami trotylu i choć też niełatwo im było to w końcu zgasili. Kazali zniszczyć dokumentację i uznać sprawę za niebyłą. Podobno powiedzieli wtedy, że to złoże które tu w Polsce jest kończy się u nich na Kaukazie. I 20 lat później gdy technologia poszła do przodu jak mówił Arian dokonano skanowania terenu i okazało się, że tak faktycznie jest.
Arian mówił też że młode pokolenie jest ogłupione przez ośrodki indoktrynacji, zwane dla zmylenia przeciwnika szkołami i że dlatego dzisiaj tak mało było młodych. Jednak są wyjątki. Mówił, że w Polsce jest nastolatek który w wieku 12 lat zrobił doktorat, a mając 16 lat został profesorem. Nie podał jednak jak się nazywa. Chwalił też bardzo Andrzeja (ma 33 lata) który ma ogromną wiedzę o języku polskim i tego skąd się on wywodzi i że to język pochodzący z czasów starożytnych. W najbliższą sobotę 28.05 ma być drugie spotkanie z Arianem, tym razem pod Warszawą w Konstancinie gdzie właśnie Andrzej ma być i przedstawić przynajmniej część z tego co wie. Brzmi bardzo zachęcająco, ale niestety nie mogę być w najbliższą sobotę w Konstancinie. Jeśli ktoś ma chęć wziąć udział to odsyłam na stronę https://jestesczlowiekiemnieosoba.pl/. Tu jest numer telefonu do organizatora (na czarnym pasie na górze strony).
Spotkanie było przewidziane do 17, ale było dużo pytań i skończyło się o 19. Był też obiad – w wersji mięsnej i wegetariańskiej w cenie (140 zł). Spotkanie było nagrywane i Arian powiedział, że wrzuci o nagranie w ciągu 2-3 dni na swój kanał na You Tube: prawo morskie, więc będzie można całość obejrzeć jak się chce.
Podsumowując choć młodych na razie było mało to widać, że przebudzenie narodu postępuje i to nawet lepiej niż myślałem – sądziłem że będzie może ze 100-150 no góra 200 uczestników, a było ok. 400. Sami organizatorzy mówili że się nie spodziewali takiej frekwencji. Nowa książka Ariana ma podobno kosztować 70 zł.
Cisza

My, Indianie wiemy o ciszy.
Nie boimy się jej.
W rzeczywistości cisza jest dla nas potężniejsza niż słowa. Nasi starsi zostali nauczeni sposobów milczenia i przekazali nam tę wiedzę.
Obserwuj, słuchaj, a potem działaj, mówili nam. Taki był sposób życia.
Z tobą jest dokładnie odwrotnie.
Uczysz się mówiąc. Nagradzasz dzieci, które najwięcej mówią w szkole. Na swoich przyjęciach wszyscy próbujecie rozmawiać w tym samym czasie. W swojej pracy zawsze masz spotkania, na których wszyscy przerywają i wszyscy rozmawiają pięć, dziesięć lub sto razy. I nazywasz to „rozwiązywaniem problemu”. Kiedy jesteś w pokoju i panuje cisza, denerwujesz się. Musisz wypełnić przestrzeń dźwiękami. Więc mówisz przymusowo, nawet zanim się zorientujesz, co zamierzasz powiedzieć.
Biali uwielbiają dyskutować. Nie pozwalają nawet drugiej osobie dokończyć zdania. Zawsze przerywają.
Dla nas, wygląda to na złe maniery, a nawet głupotę. Jeśli zaczniesz mówić, nie zamierzam ci przerywać. Będę słuchać. Może przestanę słuchać, jeśli nie podoba mi się to, co mówisz, ale nie będę ci przerywać.
Kiedy skończysz mówić, podejmę decyzję o tym, co powiedziałeś, ale nie powiem ci, że się nie zgadzam, chyba że jest to ważne. W przeciwnym razie po prostu będę cicho i odejdę. Powiedziałeś mi wszystko, co muszę wiedzieć. Nie ma nic więcej do powiedzenia. Dla większości białych to jednak za mało.
Ludzie powinni traktować swoje słowa jak nasiona. Powinni je zasiać, a następnie pozwolić im rosnąć w ciszy. Nasi starsi nauczyli nas, że ziemia zawsze do nas mówi, ale aby ją usłyszeć, powinniśmy milczeć.
Poza naszym jest wiele głosów.
Wiele głosów…
~ Ella Deloria
Proszę Polsko nie umieraj – wzruszający utwór Witka muzyka ulicy – Polsko obudź się
Cóż tu komentować. Słowa piosenki raczej nie wymagają komentarza.
Sławiańska mantra wewnętrznego wglądu i oczyszczenia
Ludzie to zwierzęta, które można shakować wg żydowskiego historyka
Oto co planują chazarscy bandyci i ludobójcy -totalna kontrola nad ciałem i umysłem ludzi, wprowadzenie wirtualnego pieniądza, szczepionka biomeryczna pod skórę, co zapewni (nie)rządom totalną inwigilację cały czas.
Wydaje Ci się szanowny czytelniku czy czytelniczko, że to tylko teoria spiskowa? To posłuchaj tego co mówi żydowski (a raczej chazarski) historyk Yuval Noach Harari. Mówi m.in., że wolna wola to fikcja i że teraz będzie można sterować ciałem i mózgiem każdego człowieka – tzn. każdego kto przyjął „cudowny eliksir” na COVID albo przyjmie później szczepionkę biomedyczną mając do wyboru, że albo ją przyjmie i pozwoli (nie)rządowi na całkowitą swoją inwigilację i kontrolę nad ciałem i umysłem w zamian za dostęp do elektronicznych pieniędzy (bo gotówki nie będzie) albo po prostu umrze z głodu lub wyląduje na marginesie społecznym. Ja choćbym miał do końca życia jeść trawę nie pozwolę sobie niczego wstrzyknąć i mnie „hakować”! Takiego wała chazarskie ścierwa!
Ta wizja to czarny, upiorny scenariusz który może się ziści, a może nie. Ja liczę, że nie, ale zależy to od nas. Jeśli w porę się nie obudzimy i nie powiemy zdecydowanego NIE wówczas będziemy żyć w cyfrowym gułagu i nawet nie będziemy tego świadomi. Czy tego chcesz szanowny czytelniku, czytelniczko? Wybór należy do Ciebie.
A „nasz” premier Mateusz Morawiecki spotkał się z tym historykiem, a raczej należałoby powiedzieć chyba psychopatą. Wyraźnie więc widać do czego zmierza obecny polskojęzyczny (nie)rząd III RP. I jeśli wybory za 1,5 roku wygra PO, KO czy inne SLD to będzie robić to samo, bo Polską nie rządzą Polacy. Pora to wreszcie zrozumieć!
https://www.pjj.tv/video/yuval-noach-harari-ludzie-to-zwierzeta-ktore-mozna-hakowac/
Akt tożsamości człowieka
Prawo naturalne jest nadrzędnym prawem dla każdego człowieka. To nie mit, ale rzeczywiste źródło nawet prawa stanowionego.
Na stronie pl24.tv oferują za ok. 40 zł akt tożsamości wolnego, żywego człowieka. Brzmi to całkiem dobrze, ale mam pewne wątpliwości czy ów dokument jest prawnie wiążący wobec braku podpisów 3 ludzi, którzy potwierdzają autentyczność danych. A takie świadectwa tożsamości z podpisami 3 żywych ludzi (na czerwono) są przez reżim III RP z tego co słyszałem (wg Marka Pery) honorowane.
Druga moja wątpliwość odnośnie tych aktów dotyczy znaczka Copyright w rubryce Imię. Znaczek Copyright jest własnością korony brytyjskiej, więc nie wiem czy korona nie będzie sobie rościć jakichś praw związanych z jego używaniem w takim dokumencie.