Przemoc światopoglądowa i prawdziwe pandemie

W poniższym filmie Mark Passio, były satanista i kapłan kościoła szatana porusza właśnie te dwie kwestie. Pierwsza z nich miała bardzo dotkliwie dla wielu z nas miejsce podczas tzw. pandemii COVID-19.

Mark Passio mówi też o prawdziwych pandemiach jakie są w naszym świecie. Nie chodzi tu o choroby w sensie medycznym. Są to głównie: brak duchowości, strach, ignorancja, apatia. Recepta Marka na zmianę obecnej sytuacji gdzie panuje coraz większy zamordyzm jest prosty i zarazem niełatwy. Tą receptą jest mówić NIE i być odważnym. Kwestionować autorytet tzw. władzy bo jesteśmy wolni i suwerenni i nikt nie ma prawa nam narzucać czegokolwiek czy nam rozkazywać jeśli nie czynimy krzywdy ani szkody innym. Mark Passio określa siebie jako anarchistę, przy czym wyjaśnia że nie oznacza to iż odrzuca prawo. Nie, on odrzuca władzę tzw. rządu nad sobą. Uznaje zaś prawo, które obowiązuje wszystkich ludzi czyli prawo naturalne. Rdzenne ludy takie jak Aborygeni czy Indianie zanim zostali ucywilizowani nie mieli rządu, sądów czy policji i ich społeczności żyły normalnie i nie było tam bandytyzmu, mordów, napadów itp. Te społeczności żyły bez nadzoru systemowego, ale znały prawo – prawo naturalne choć tak zapewne go nie nazywały. Anarchia to brak nadzorców, nie brak prawa. I taki stan jako ludzkość powinniśmy osiągnąć. Wtedy będziemy naprawdę wolni.

.https://odysee.com/@wolnoscanarchia:d/Mark-passio—Przemoc-%C5%9Bwiatopogl%C4%85dowa-i-prawdziwe-pandemie:c

Aborcja jako rytuał satanistyczny

Poniżej tekst, napisany przez fundację Pro Prawo do Życia w którym jest mowa o tym czym jest rytualna aborcja. Opracowano instrukcję jak dokonać takiej rytualnej aborcji. Autorem tej instrukcji jest „Świątynia Szatana”. Wszystko to znalazło się w opiniotwórczym piśmie mającym miliony czytelniczek na całym świecie.

Wstrząsający poradnik został opublikowany w mediach społecznościowych prowadzonych przez Cosmopolitan – propagandowy magazyn skierowany do kobiet, oswajający z feminizmem, wulgarnością i rozwiązłością seksualną. Cosmopolitan informuje swoje czytelniczki o tym, że „Świątynia Szatana”, jedna z największych organizacji satanistycznych, która legalnie działa w USA jako formalny związek wyznaniowy, otworzyła w stanie Nowy Meksyk własny ośrodek aborcyjny.

Grupy takie jak Świątynia Szatana zatrudniają profesjonalnych prawników, którzy w ich imieniu domagają się zniesienia zakazu aborcji obowiązującego w niektórych rejonach USA, powołując się przy tym na prawo do „wolności praktyk religijnych”. Dla satanistów zamordowanie nienarodzonego dziecka poprzez aborcję jest „sakramentem”, a zakaz aborcji uniemożliwia praktykowanie „religii” satanizmu poprzez dokonywanie aborcji.

Teraz sataniści otworzyli własną „klinikę” aborcyjną i szeroko reklamują swoje „usługi” polegające m.in. na udostępnianiu kobietom pigułek poronnych w celu wykonywania „rytualnych” aborcji. Jak wygląda taka „ceremonia” opisuje swoim czytelniczkom Cosmopolitan:

„Znajdź spokojne miejsce. Jeśli możesz, weź lustro. Przed zażyciem pigułki [poronnej] spójrz na swoje odbicie w lustrze i skup się na sobie, na swojej osobowości, na swoich intencjach oraz tym, że odpowiadasz tylko sama przed sobą. Weź kilka głębokich oddechów, a następnie wypowiedz na głos następujące słowa:

<<Ciało jest nienaruszalne i podlega wyłącznie Twojej własnej woli.>>

Połknij pigułki poronne, po czym natychmiast wyrecytuj na głos:

<<Przekonania powinny być zgodne z naukowym rozumieniem świata. Nie wolno zniekształcać faktów naukowych, aby dopasować je do własnych przekonań.>>

Potem, gdy proces aborcji dobiegnie końca, powróć do swoich przemyśleń. Skup się na swojej osobowości i tym, że Twoja wola i Twoja moc dokonała tej decyzji. Zakończ rytuał aborcji poprzez wyrecytowanie osobistej afirmacji:

<<Przez moje ciało, moja krew; przez moją wolę, wykonało się.>>”

Czytane przez miliony kobiet na całym świecie pismo, do spółki ze „Świątynią Szatana”, w przeddzień Adwentu zachęca czytelniczki do mordowania swoich dzieci i wykonywania przy tym satanistycznych rytuałów religijnych. Wydawać by się mogło, że to fragment jakiegoś horroru lub powieści science-fiction. To jednak rzeczywistość, która dzieje się na naszych oczach.

„Rytualna” aborcja, przeprowadzona wedle wytycznych „Świątyni Szatana”, to bluźniercza ceremonia mająca na celu naśladować postawę Lucyfera, który wypowiedział posłuszeństwo Bogu. Słowa wypowiadane w trakcie „rytualnej aborcji” mają umocnić kobietę w postawie skrajnego egoizmu i samouwielbienia oraz wmówić jej przeświadczenie, że jej decyzja to owoc „wewnętrznej mocy”, jaką rzekomo posiada (owszem posiada, ale nie w tym celu – przypis WS).

Co więcej, sformułowania, do których wypowiadania w trakcie „rytuału” zachęcane są kobiety, nie są przypadkowe. Możemy je odnaleźć na oficjalnej stronie „Świątyni Szatana” w dziale dotyczącym „fundamentalnych dogmatów” satanizmu. W związku z tym, nawet jeżeli większość kobiet nie jest tego świadomych, to „rytualna aborcja” jest w praktyce inicjacją satanistyczną, która otwiera drogę do opętania. Zagrożenie jest tym większe, że to wszystko dokonuje się przecież w trakcie aborcji, czyli morderstwa niewinnego dziecka. Trudno wyobrazić sobie większe zagrożenie duchowe prowadzące do zniewolenia.

Natura nie znosi próżni. Jak pisał G.K. Chesterton: „Kiedy człowiek przestaje wierzyć w Boga, może uwierzyć we wszystko.” Próżnię powstałą po odrzuceniu Boga wypełniają coraz bardziej agresywne ideologie, w tym satanizm. Wielu ludzi wciąż w to niedowierza myśląc, że sataniści to niewielkie grupki ludzi o bardzo skrajnych poglądach, które nie mają żadnego wpływu społecznego. Tymczasem satanizm jest na Zachodzie, zwłaszcza w USA, promowany publicznie i na szeroką skalę przez największe media. (Człowiek nie powinien wierzyć w cokolwiek. Człowiek jako istota rozumna homo sapiens powinien wiedzieć – epoka wiary się kończy, nadchodzi epoka wedy – wiedzy tj. era wodnika. Nie wszystko można samemu zbadać i sprawdzić, ale każdy człowiek ma intuicję i ona nas powinna kierować ku prawdzie i światłu. Jeśli nasz organizm jest wolny od toksyn które otumaniają umysł i blokują intuicję – przyp. WS)

Trzeba przy tym zwrócić uwagę, że aktywiści radykalnej lewicy wśród swoich najważniejszych żądań politycznych wymieniają zawsze „rozdział Kościoła od państwa” oraz konieczność budowania państwa „neutralnego światopoglądowo”. Ich zdaniem „neutralne światopoglądowo” mają być także szkoły oraz instytucje publiczne. Lewaccy aktywiści działają np. na rzecz usuwania krzyży z klas szkolnych powołując się przy tym na zasadę świeckości i laickości państwa. W tym samym czasie te same środowiska zakładają „świątynie Szatana”, które posiadają własne zasady wiary, własne „dogmaty” oraz własne „rytuały religijne”. Co więcej, wkraczają z tym wszystkim w przestrzeń publiczną, do instytucji i w życie innych ludzi.
Nie jest możliwe państwo neutralne światopoglądowo. Jest tak z prostej przyczyny – państwo tworzą ludzie, a każdy człowiek ma jakieś poglądy i będzie działał w zgodzie z nimi – WS.

Na terenie USA sataniści budują nie tylko własne ośrodki aborcyjne i są aktywni na polu działań prawnych przeciwko obronie życia, ale wchodzą także do szkół. Z inicjatywy „Świątyni Szatana” w kolejnych miastach powstają „After School Satan Clubs” czyli „Pozalekcyjne Szkolne Kluby Szatana”, zakładane w szkołach podstawowych. Satanistom udało się już założyć takie kluby w co najmniej kilku szkołach, gdzie prowadzą zajęcia dla dzieci, na które werbuje się najmłodszych za pomocą gier, zabaw i przekąsek.

Drugim po dzieciach celem satanistów są pro-liferzy. Promocja aborcji to jeden z filarów działalności satanistycznej, podobnie jak zwalczanie inicjatyw pro-life. W USA zasłynęli m.in. zakłócaniem akcji informacyjnych po ośrodkami aborcyjnymi. W Polsce sataniści zwalczali działania naszej Fundacji i promowali aborcję. Gdy w 2021 roku złożyliśmy do Sejmu obywatelski projekt ustawy „Stop aborcji”, którego celem było objęcie wszystkich dzieci w Polsce pełną ochroną prawną, sataniści stanęli po stronie aktywistów aborcyjnych i zaczęli zwalczać naszą inicjatywę. Na polskojęzycznym profilu satanistycznym w mediach społecznościowych pojawiło się oficjalne poparcie dla tzw. „czarnych marszów”. Sataniści reklamowali też kontakt do zorganizowanych grup przestępczych, które pośredniczą w nielegalnym handlu pigułkami aborcyjnymi. Działający w Polsce sataniści z międzynarodowej organizacji „Global Order of Satan” opublikowali nawet komunikat do polskich kobiet, chcących dokonać aborcji:

„Szatan zawsze będzie Cię wspierał!”

Warto też nadmienić, że członkowie „Global Order of Satan” oficjalnie wzięli udział w ubiegłorocznej „paradzie równości” LGBT, która przeszła ulicami Warszawy. Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski zakazał wtedy naszej Fundacji organizacji pokutnej procesji różańcowej wynagradzającej za promocję deprawacji na ulicach miasta. W tym samym czasie aktywiści LGBT i sataniści swobodnie paradowali po Warszawie.

W USA aborcja oficjalnie stała się satanistycznym rytuałem, który promują największe czasopisma i media społecznościowe. To wszystko jest skutkiem braku świadomości społecznej. U nas może się stać to samo jeśli nie stawimy oporu i nie podniesiemy świadomości społeczeństwa co do aborcji i tego kto za nią stoi. Naród który morduje własne dzieci jest narodem bez przyszłości.

Nie dla bezprawia in-vitro

To co napisane poniżej nie wynika z religijnych dogmatów czy doktryn. Religijny nie jestem i nigdy nie byłem. To są po prostu fakty.

Najwyższym prawem jest prawo naturalne, prawo ustanowione przez Stwórcę. Takie prawo istnieje i wiedzą o tym też sędziowie (co osobiście miałem okazję sprawdzić). Z tego prawa np. wynika prawo człowieka do życia i na nim opiera się Powszechna Deklaracja Praw Człowieka ONZ z 1948 roku. PDPC jest potwierdzeniem naszych praw danych nam przez Boga a nie nadaniem nam ich przez ONZ.
Z prawa naturalnego wynika to, że wszyscy rodzimy się jako ludzie wolni i suwerenni (świadomi wiedzą, że w praktyce to fikcja ale dlaczego tak jest, jak nas jako ludzkość oszukano co do prawa to już temat na inną dyskusję). Potwierdza to art. 4 konstytucji z 1997 r. Każdemu człowiekowi poczętemu w sposób naturalny, boski, przysługują prawa człowieka, w tym prawo naturalne, nadane mu przez Stwórcę. Jest to jak sądzę oczywiste. Ten bowiem kto coś tworzy ten tym rządzi. Taka jest podstawowa zasada prawa naturalnego. Rząd nas nie stworzył więc nie może nam nadawać naszych praw.

Zapłodnienie in-vitro czyli w probówce, jest eksperymentem medycznym i nie ma nic wspólnego z naturalnym powstaniem życia jak Bog przykazał.

Produkt tego eksperymentu nie jest obdarowany prawem jakim są naturalnie
narodzone dzieci. Dzieci są wynikiem dzieła Stworzenia i prokreacji i Stwórca czy Bog jest
autorem i dawcą prawa.
Stwórcą produktu in-vitro są ludzie. Ludzie nie maja mocy nadawania praw. Ludzie maja prawo i obowiązek chronić prawa które nabywamy naturalnie. Art 30 konstytucji o tym jasno mówi.
Zatem te produkty nie maja ochrony prawnej. Nie przysługuje im prawo naturalne.

Co gorsze, ludzie są przymuszani do popierania takich eksperymentów i nasze pieniądze są kradzione po to aby zapłacić za czyjeś widzimisię, podczas gdy my obrabowani i pozbawieni naszych praw jesteśmy niekiedy skazani na głód, a nawet bezdomność.

Bezprawie prowadzi do sytuacji gdzie naturalni rodzice są pozbawiani bezprawnie swoich dzieci i te dzieci są przedmiotem handlu i są raporty ze trafiają do zabawy dla dewiantów lub na części zamienne. Natomiast przestępcy wykorzystując bezprawie chcą wymuszać finansowanie i popieranie eksperymentów medycznych.

Każdy rozumny, czy to religijny czy nie, widzi ze Natura, czy jak kto woli Bog pozbawia. Konsekwencja nienaturalnego czyli niezdrowego życia jest …. bezpłodność. I bezrozumni chcą się bawić w stwórcę czy boga i stworzyć lepsze życie. Procedura in-vitro polega na stworzeniu kilku zarodków, następnie selekcji ich pod mikroskopem i wszczepienie najlepszego z nich do macicy kobiety. Pozostałe zarodki są „podludźmi” i nie mają szansy przyjść na świat. Są latami czy wręcz dziesięcioleciami mrożone w ciekłym azocie. Jest to eugenika „w imię postępu”. Film o takim tytule zrobił kiedyś obecny poseł Konfederacji Grzegorz Braun. Jest w nim też mowa o in-vitro. Polecam obejrzeć.

Każdy mający jako taka wiedzę naukowo-medyczną wie, że takie twory są skazane na problemy. Układ odpornościowy jest slaby, psychika jest skompromitowana i tak naprawdę nie wie kim są jego rodzice i nie jest to naturalny człowiek tak z punktu widzenia biologicznego jak i moralnego.

Spójrzmy na to jeszcze inaczej.
Uczestnicy tego eksperymentu niesłusznie zwanymi rodzicami bo powinni być jednoznacznie zwani donorami, nie potrafią żyć w zgodzie z naturą, czyli zdrowo wiec nie potrafią wychować zdrowo tworu takiego zapłodnienia.

Moralnie i faktycznie takie dziecko nie będzie faktycznie miało rodziców tylko donorów.
Są różne odmiany tak zwanej medycyny, a ta allopatyczna nie uznaje siły życiowej, a takiej nie otrzymuje twór eksperymentu medycznego. Taka siła witalna jest częścią naturalnej prokreacji.
Takie eksperymenty są wbrew Naurze i nie są w najlepszym interesie Narodu.
Wyniki są nieuchronnie degeneratami (z biologicznego puntu widzenia – nie znaczy to że tacy ludzie będą bandytami).
Odwracając elementy. My istniejemy dzięki temu ze jesteśmy wynikiem prokreacji naturalnej. Jednak coraz częściej i więcej i intensywniej nasza żywność i środowisko staje się mniej naturalne i my z pokolenia na pokolenie stajemy się słabsi.
Tu jest radykalny skok. Natura naturalnie pokazuje i zabrania danym chcącym aby nie byli w stanie się rozmnażać. bo nie spełniają warunków jakie naturalne życie wymaga i jego prokreacja.
In-vitro jest więc niemoralne i wbrew prawu czyli wbrew Naturze.

Mało tego, nie tylko nie powinniśmy uczestniczyć w samym eksperymencie, ale także takie twory powinny mieć swoja prywatna ubezpieczalnię, a nie obciążać ludzi urodzonych naturalnie.
Pożałowania godne są argumenty choroby – nie może zajść w ciążę…..
Zgodziłbym się ze jeśli to jest choroba to myślenie takich osób jest wadliwe. Uważam, ze są na to terapie. Tak na myślenie i po sprostowaniu myślenia tacy ludzie cudownie są w stanie się rozmnażać a sam pomagałem takim ludziom. Bez rabowania kogokolwiek i bez probówek.
Jestem przekonany ze jakaś cześć ludzi czytających te argumenty i będących pod wpływem prania mózgu, zrozumie ten przekaz i zacznie normalnie myśleć i żyć w harmonii z Naturą. Ci ludzie będą mi wdzięczni za wskazanie problemu. To problem z normalnym myśleniem.
Cala ta debata wygląda na debate w instytucji gdzie się leczy umysły.
Ile dzieci we Francji się rodzi niby naturalnie, ale z wielu wadami wrodzonymi, i tam jest wiadome, że jest to wpływ zmian środowiskowych. Skażenie nie tylko żywności ale promieniowanie itd.

Ludzie, jeśli macie cząstkę daru od Stwórcy zwana rozum, to ją używajcie i żyjcie długo, zdrowo i szczęśliwie.
W interesie Narodu jest karanie takich eksperymentów. Tu za nasze pieniądze sankcjonujemy mordowanie nienarodzonych dzieci, a tu gdy Natura zabrania to my czynimy…. kolejne przestępstwo i wynaturzenie…..

Autor: Michał





10 sposobów ogłupiania ludzi przez system

Kluczem do wszystkiego jest informacja czy też inaczej mówiąc wiedza czy też weda jakby powiedzieli nasi sławiańscy przodkowie. System czyli rządy, media, szkoła, kościół itp. działają tak, abyśmy tej wiedzy mieli jak najmniej. Im wyższa wiedza tym bowiem wyższa świadomość, a im wyższa świadomość tym człowiek jest mniej uległy i mniej sterowalny, a takich właśnie uległych i łatwo sterowalnych, zmanipulowanych potrzebuje ten matriks żeby móc trwać. Dlatego ciągle zajmuje się nas tematami zastępczymi, konsupcjonizmem, głupimi programami w mediach itp. aby odciągnąć naszą uwagę od tego co ważne. W ten sposób naszą energię tracimy na rzeczy niepotrzebne.

Poniższym film przedstawia 10 najpowszechniejszych zasad czy też sposobów ogłupiania albo inaczej mówiąc czynienia z człowieka biorobota albo biośmietnika. Pierwsze 5 minut to wstęp. Można też posłuchać jak ktoś chce.

Zasada nr 1: Najważniejsze jest to co myślą o was inni.
Człowiek jest istotą społeczną i dlatego chce, aby inni go akceptowali. Gdybyśmy żyli w normalnych czasach gdzie panuje uczciwość, sprawiedliwość, szacunek i prawda byłoby to zupełnie normalne dążenie i rzecz oczywista. Niestety jest inaczej i to co normalne jest nam wmawiane jako nienormalne i vice versa (np. rozwiązłość seksualna albo bardziej dosadnie – dawanie d… na prawo i lewo). Dlatego jeśli np. jesteś „wyznawcą teorii spiskowych” (np., że tzw. szczepionki na COVID-19 to zabójczy eutanazol, broń biologiczna) to masy ludzi wierzące w kłamstwa mediów i „ekspertów” uznają cię za wariata, oszołoma, foliarza itp. Dlatego też w tych chorych czasach w jakich żyjemy bardzo ważną rzeczą jest to, aby nie dbać o to co myślą o nas inni. To ważny krok w kierunku uwolnienia się z matriksa. Żyjemy dla siebie, a nie dla innych i nieważne co inni o nas myślą. Jesteśmy dla nich wariatami? To niech będziemy, ale nie przejmujemy się tym i robimy dalej swoje. Podstawą do tego jest poczucie własnej wartości. Jeśli je mamy na właściwym poziomie to nie potrzebujemy akceptacji przez wszystkich dookoła. Ja od dawna nie dbam o to co myślą o mnie inni, zwłaszcza ludzie których znam słabo lub wcale. Pomogła mi w tym książka Anthonego de Mello pt. „Przebudzenie”.

Zasada nr 2: Nie musisz dorastać.
Nie chodzi o fizyczne dorastanie, bo to zawsze następuje, ale psychiczne. Prawdziwa dorosłość nie polega na tym, że ma się dowód osobisty. Prawdziwa dorosłość to bycie świadomym i odpowiedzialnym za własne czyny oraz kierowanie swoim życiem i podejmowanie decyzji samodzielnie. Zdecydowana większość ludzkości niestety tego nie robi. Cały system wychowania i kształcenia dokonuje takiej obróbki umysłów, że zdecydowana większość ludzi nie potrafi samodzielnie myśleć i podejmować samodzielnych decyzji. To są mentalne dzieci tylko mają na liczniku wieku dużo większą liczbę niż kilka czy kilkanaście lat. Wierzą w bajki, że system chce dla nich dobrze.
Dzieci są zależne od rodziców i oni podejmują za nie decyzje. Gdy dzieci stają się dorosłe tylko wydaje im się, że podejmują decyzje sami. W praktyce decyzje podejmują za nich rząd czy różni tzw. eksperci, którym ci niby dorośli ślepo wierzą (bo albo nie potrafią albo im się nie chce samemu danej sprawy zbadać i dowiedzieć prawdy) albo żona czy teściowa gdy mężczyzna mówiąc kolokwialnie nie ma jaj.

Zasada nr 3: Nie wolno ci się mylić.
Jest to zupełny absurd. Ten się nie myli kto nic nie robi! Jest nawet łacińska sentencja: errare humanum est czyli błądzenie jest rzeczą ludzką. Całkowicie normalne jest to, że gdy się czegoś uczymy popełniamy błędy. I nieważne czy mamy lat 7, 10, 40 czy np. 80. Na tym polega nauka i rozwój osobisty – popełniamy błędy, dostrzegamy je i eliminujemy, aby być coraz lepszym. Kto gra w szachy dobrze o tym wie. Każdy szachista jeśli chce się rozwijać to analizuje własne partie i szuka błędów i dąży do ich eliminacji, aby ich ponownie nie popełnić i grać lepiej. Analogicznie jest w życiu. Wmawianie dzieciom, że nie wolno się mylić i że jak popełnią błąd to są słabi, wyszydzanie ich czy też karanie za błędy jest absurdem i nieporozumieniem. Powoduje to, że dziecko boi się popełnić błąd więc się nie rozwija, nie uczy się niczego nowego, bo może coś zrobić źle i będzie ukarane albo wyśmiane. W ten sposób tworzy się mentalnych niewolników.

Zasada nr 4: Trzeba być egoistą, aby przeżyć
Egoizm czyli ja i moje potrzeby i wygoda się liczą, a inni mnie nie obchodzą prowadzi do rozbicia społeczeństwa, podziałów, kłótni. Tacy ludzie nie potrafią nawiązać prawdziwej przyjaźni z nikim a co najwyżej jakąś relację opartą na tym, że akurat w jakiejś sprawie kilku ludzi ma wspólny interes.

Zasada nr 5: Trzeba kupować bez ograniczeń
Wielu ludzi, zwłaszcza młodych chce mieć wszystko jak najnowsze, najlepsze i jak najszybciej. Kupują na kredyt: duże mieszkania, drogie samochody, telewizor na całą ścianę czy inne drogie rzeczy jak markowe ubrania po kilkaset złotych za koszulę, sweter czy spodnie. I co roku nowe, bo wyszedł nowszy model z innym wzorkiem czy krojem. Ten zeszłoroczny już jest niemodny, obciachowy itd. bo już jakiś c(w)elebryta mówi, że teraz modny jest inny. Podobnie z telefonami – wyszedł nowszy model, który ma więcej bajerów więc ten stary już się nie nadaje, trzeba go sprzedać za pół ceny (choć ma ledwo rok i działa dobrze) i kupić najnowszy model. I w ten sposób taki ktoś trwoni większość swoich pieniędzy na niepotrzebne rzeczy. I nie ma żadnych oszczędności lub jakieś marne grosze. Żyje od wypłaty do wypłaty. Trwoni prawie całą swoją energię na pracę i konsumpcję. W ten sposób nie ma ani siły ani czasu na to, aby czegoś się uczyć czy pomyśleć i rozważyć jak działa system i czy to co robi w ogóle ma sens. I często robi tak też, bo co koledzy czy koleżanki powiedzą jak będzie miał np. „obciachowy” sweter. Idealni niewolnicy systemu.

Zasada nr 6: Zabijanie siebie jest piękne i przyjemne
Oczywiście system tak tego nie nazywa, ale do tego się to sprowadza. Chodzi o pijaństwo, narkomanię czy palenie papierosów. Gdy jest się młodym to picie czy palenie jest w modzie. Chcemy to robić bo to oznacza dorosłość (tak nam się wydaje, bo dorośli mogą pić i palić czy brać narkotyki). Nie ma to nic wspólnego z dorosłością. To jest totalny idiotyzm i niszczenie sobie zdrowia i życia oraz wpadanie w uzależnienie, z którego potem ciężko wyjść (zwłaszcza z narkotyków). W ten sposób system demoralizuje społeczeństwo, sprawia że ludzie zamiast się rozwijać degenerują się. A im większa degeneracja i ogłupienie populacji tym dla zarządców systemu lepiej. Zamiast się buntować przeciwko bezprawiu, oszustwu, korupcji to ludzie oglądają jakieś bzdury w TV, popijają piwo czy wódkę, zjedzą trujące chipsy albo inny syf i nie protestują.

Zasada nr 7: Sumienie i szlachetność jest dla głupców
Cały system czy jak wielu mówi matriks opiera się na działaniach i zachowaniu nieetycznym. Dlatego też od dziecka promuje się zachowania nieetyczne i stygmatyzację tych co postępują inaczej – jako świrów, głupków, naiwniaków itp. Wmówiono ludziom tzw. racjonalność zachowań. Powszechne jest to, że wszyscy kłamią, oszukują, wyzywają czy biją. Ja więc nie jestem gorszy i będę robić tak samo. Skoro ci na górze kradną miliony to ja też ukradnę ale „tylko” tysiąc czy dwa tysiące albo chociaż kilkadziesiąt złotych.
Wielu ludzi narzeka jak to jest źle, że polityka to bagno, ale prawda jest taka, że to w nas tkwi problem, a nie w skorumpowanych rządach. Te rządy (a raczej nierządy) trwają dzięki temu, że na to pozwalamy. Pozwalamy zaś, bo nie wiemy czy nie rozumiemy jak powinno być albo też jesteśmy hipokrytami i wiemy, ale tak nie postępujemy sami, bo… powód zawsze się znajdzie. Każdy powinien kierować się jedną prostą zasadą w życiu – nie czyń drugiemu tego czego nie chcesz aby czyniono Tobie. Oszukałeś kogoś? A co jakby to Ciebie oszukano? Okradłeś kogoś czy pobiłeś? A co jakby Ciebie ktoś okradł czy pobił? Jeśli wymagasz uczciwości od polityków, urzędników itp. najpierw sam bądź uczciwy. Dopiero wtedy masz moralne prawo oczekiwać od innych uczciwości wobec ciebie. Jeśli nie pomożesz komuś w potrzebie gdy możesz to licz się z tym, że któregoś dnia gdy sam będziesz w potrzebie przysłowiowy pies z kulawą nogą nie zainteresuje się Twoim losem.

Zasada nr 8: Kobiety muszą walczyć o swoje prawa
Niezależność i równość kobiet. Równość płci, kariera, feminizm, dzieci to ciężar, moja macica to moja sprawa itd. Trąbią o tym z ekranu cały czas. Ta propaganda nie ma na celu rozwiązania jakiegokolwiek problemu kobiet, ale wręcz przeciwnie – sztuczne wywołanie ich. Natura czy też Stwórca jak kto woli przewidziała dla kobiet i mężczyzn inne role. Obie płcie się wzajemnie uzupełniają i są sobie potrzebne. Żaden mężczyzna nigdy nie zajdzie w ciążę i nie urodzi dziecka, podobnie jak kobieta nie będzie pracować w kamieniołomach czy nie wniesie pralki na III piętro w bloku. Przez tę feministyczną propagandę wiele związków się rozpada, bo kobieta oczekuje że mąż będzie zarabiał więcej od niej albo też jest „wyzwolona” i ona chce o wszystkim decydować. Od takich „wyzwolonych” wielu mężczyzn ucieka czy też nie chce się z nimi wiązać przez co związki są nietrwałe, jest coraz mniej dzieci, a starzejące się społeczeństwo jest zalewane obcą kulturowo migracją, głównie islamską. Kobiety muzułmańskie nie są „wyzwolone” i mają po 6-8 dzieci. W ten sposób dość szybko rośnie ich populacja kosztem rdzennej ludności. To całe „wyzwolenie” kobiet powoduje tylko coraz większe problemy. We Francji w tej chwili już ponad 1/5 rodzących się dzieci ma arabskie imiona jak Ahmed czy Mohamed. To są skutki tego „wyzwolenia” kobiet. I będzie tylko gorzej jeśli tego nie zmienimy.

Zasada nr 9: Miłość to głupota, istnieje tylko seks
Przeciętny zmanipulowany przez matriks człowiek kieruje się instynktami. Nie potrafi nad nimi zapanować. System zaś wmawia nam, że miłość nie istnieje, ale jest zjawiskiem bardzo rzadkim. Seks jest traktowany i promowany jako środek zaspokojenia potrzeb seksualnych, przyjemności, rozkoszy bez zobowiązań i myślenia o konsekwencjach. Taki seks bez uczuć lub też co najwyżej z jakimś słabym uczuciem to nic innego jak kopulacja – „wsadził, wyjął” i tyle. Takie coś jest promowane po to, aby utrzymać nas w niewoli naszych instynktów jak zwierzęta. Taka zasada dla systemu jest bardzo wygodna. Miłość jest wyższą formą przejawiania naszego boskiego ja, duszy i nie jest zarządcom matriksa potrzebna. Miłość jest bowiem źródłem kreacji, heroizmu i nieprzewidywalnych działań. Oprócz tego należałoby wspomnieć o telegonii i jak taka kopulacja z częstą zmianą partnerów czy partnerek wpływa na nas, a także a może przede wszystkim na rodzące się z takich związków dzieci. Oczywiście wpływa negatywnie, bo jest to wbrew naszej naturze. Tu możnaby cały elaborat napisać.

Zasada na 10: Nie ma pełnych i udanych rodzin.
Ciężko w dzisiejszych czasach znaleźć jakiś serial czy film gdzie byłaby duża, pełnia i szczęśliwa rodzina. W ten sposób system chce nam wmówić że takie coś jest niemożliwe. Oczywiście, że jest możliwe, ale wymaga to wysiłku i życia w sprzeczności z większością, jeśli nie wszystkimi matriksowymi zasadami ogłupiania. Jeśli rodzice są zajęci karierą albo zamiast poświęcać uwagę dzieciom i poczytać im coś, porozmawiać albo wybrać się na wycieczkę ciągle grzebią w komórce lub komputerze czy też jedynie kupują dziecku różne gadżety jak wypasiony smartfon, markowe ubrania to taka rodzina choć pełna nigdy udana nie będzie.

https://www.youtube.com/watch?v=scwesYVqfEk

treść filmu można przeczytać tutaj: https://michalxl600.blogspot.com/2023/08/10-sposobow-na-zmiane-czowieka-w-bio.html


Reinkarnacja to pułapka

Jeśli wciąż wierzysz w kłamstwa religii, pseudonauki i sadzisz, że rząd działa w naszym interesie to dalej nie czytaj, bo szkoda Twojego czasu. Nic nie rozumiesz z otaczającego Cię świata i żyjesz w iluzji matriksa. Obejrzyj lepiej kolejny odcinek „Na wspólnej” czy jaki tam teraz serial w TV leci (nie wiem bo nie oglądam telewizji), pograj w swoją ulubioną grę, zobacz co piszą na FB czy innym Tok Toku c(w)elebryci. Twój umysł jest zamknięty na cztery spusty. Jesteś taki jaki masz być według zarządców tego świata. Jesteś grzecznym chłopcem albo dziewczynką.

Jeśli jednak jesteś co najmniej niegrzeczny(a) i przynajmniej dostrzegłaś(eś), że z tym światem jest coś nie tak i że wszystko jest odwrotnie niż być powinno, niż nam mówi nasze serce, rozum i dusza, słyszałeś(aś) o masonach to znaczy, że poniższy materiał jest dla Ciebie. Nie musisz i wręcz nie powinieneś/powinnaś ślepo wierzyć w to co jest poniżej napisane i co usłyszysz na filmach. Wystarczy, że zastosujesz metodę jaką ja od co najmniej 10 lat stosuję, tj. dopuścisz do siebie że to wszystko może być prawdą. Jeśli kiedyś tak się okaże to nie będziesz zaskoczony i zszokowany. Jeśli okaże się, że jednak jest inaczej to po prostu to odrzucisz i o tym zapomnisz i tyle. Ja tak właśnie podchodzę do tego co poniżej napisałem. Nie jestem bowiem w stanie, przynajmniej przy obecnej mojej wiedzy i poziomie świadomości, tego zweryfikować. Intuicja jednak podpowiada mi, że tam na pewno jest dużo prawdy.

W poniższych filmach Dorota, która przeprowadza regresyjne sesje hipnozy na sercu mówi o reinkarnacji. Z jej praktyki i zdobytej wiedzy wynika, że reinkarnacja to wcale nie jest to co twierdzi hinduistyczna religia czy różni guru, którzy mówią, że reinkarnacja to nauka i rozwój duszy. Dorota „zobaczyła” że wiele istot które badała miało w cyklu swoich wcieleń ten sam program – np. duszenie się, morderstwo, gwałt, głód itp. Powtarzanie w kółko tego samego przecież nie rozwija duszy. Według niej reinkarnacja to oszukańczy program w który dzięki bardzo zaawansowanej technologii obce rasy łapią dusze, kasują im pamięć i jakby wgrywają w kółko ten sam program jedynie ze zmienionym tłem czy rekwizytami. Dowiadujemy się także, że czas jest iluzją (to jest już postulowane przez naukę) a wszystko dzieje się faktycznie w tym samym momencie. Te obce zaawansowane rasy manipulują też czasem wcieleń i bywa tak, że jakieś (lub nawet pierwsze) wcielenie jest w czasach nam współczesnych lub im bliskich, a kolejne np. kilkaset lat wcześniej.

Po co to robią? Według Doroty chodzi o to, że potrzebują naszej energii duchowej, którą też handlują. Wygląda więc na to, że handel nami odbywa się nieustannie. Handlują naszym cielesnym ja i energią naszej pracy za naszego życia przez akty urodzenia, które są obligacjami wystawianymi na giełdzie i przez tworzenie fikcji prawnych/firm pisanych w całości wielkimi literami np. JAN KOWALSKI (art. 43(4) kodeksu cywilnego – firmą osoby fizycznej jest jej imię i nazwisko). O tym wciąż wie bardzo mało ludzi, ale ich liczba stopniowo rośnie.
O tym, że obce rasy handlują między sobą energią z traum naszych dusz przeżywanych podczas reinkarnacji nie wie prawie nikt.

Jest oczywiście sposób na to, aby z tego kołowrotka reinkarnacji wyjść. Jak mówi Dorota w trzeciej części najważniejsza jest nasza wolna wola. Cały matriks w jakim żyjemy jest stworzony tak, aby nam możliwie jak najbardziej utrudnić wzrost świadomości i odzyskanie chociaż częściowo skasowanej przed kolejnym wcieleniem pamięci (całkowicie w ciele się pamięci odzyskać nie da – tak silne to jest). Ci co faktycznie zarządzają matriksem (który jest wielopoziomowy i złożony) nie chcą abyśmy dowiedzieli się, że jesteśmy istotami mającymi nie tylko ciała, ale przede wszystkim nieśmiertelną duszę oraz tego jak potężną moc możemy mieć gdy pozbędziemy się nałożonych nam różnych blokad (m.in. podczas sakramentów, które odcinają nas od doświadczeń pozacielesnych). Mamy co najwyżej wierzyć w istnienie duszy i życie pozagrobowe, ale nie wiedzieć tego, nie mieć dowodów (ja mam dowody i wiem że dusza istnieje naprawdę czego doświadczyłem podczas życia wiele razy niedługo po śmierci bliskich).

Ciała jakie mamy mogą żyć około 150 lat. Jednak przez ten czas mimo ich knucia odzyskiwaliśmy przynajmniej częściową świadomość i ich technologia do łapania dusz i zawracania do kołowrotka reinkarnacji szwankowała i część dusz się uwalniało. Dlatego skrócili nam czas życia w jednym ciele. Teraz w związku z rosnącymi wibracjami planety i tym samym budzeniu się ludzi uznali, że trzeba to życie jeszcze nam skrócić. W tym celu zapewne była tzw. pandemia i „szczepionki”, trucie nas chemią w paszy z wielkich sklepów, zwanej dla zmyłki żywnością, chemtrails na niebie, toksyczne fluorki w paście do zębów, glifosat, tzw. leki które niczego nie leczą, ale jedynie maskują objawy przez lata itp.

Temu też służy telewizja i inne media w tym te elektroniczne, a także szkoła i religie. Chodzi o indoktrynację – oduczenie myślenia, posłuszeństwo, odcięcie od natury i dochodzenia do prawdy. Myśleć mają za nas tzw. eksperci, a my mamy robić co nam powiedzą. Mamy się podporządkowywać temu co zarządzi tzw. rząd. Te wszystkie ich ustawy (czytaj ustawki), rozporządzenia itp. w których np. zabraniali nam oddychać każąc nosić szmatę na twarzy czy ostatnia ustaw(k)a prawo geologiczne i górnicze w której sobie uchwalili, że można nas wywłaszczyć z naszej ziemi bez odszkodowania to według tych „ekspertów” i tzw. rządu jest prawo. Faktycznie ma to mniej więcej tyle wspólnego z prawem co krzesło z krzesłem elektrycznym. Kto to zrozumie i odrzuci najpierw w umyśle ich „prawo” i rozpozna kłamstwa (nie)rządów i łże nauki na świecie ten ma szansę wyjść z kołowrotka reinkarnacji.

Masoni i rody takie jak Rothschildowie, Rockefellerowie, a z mniej znanych ale równie jak nie bardziej wpływowych, Orcini, Pallavicini, Borgia, Medici, Columb, są prawdopodobnie tylko nieco wyżej w hierarchii niż my, zwykli ludzie. Mają od nas dużo więcej pieniędzy, ale duchowo są na naszym poziomie a często niższym. Nad nimi są obce rasy wśród których też jest wiele poziomów hierarchii (kto słyszał o szarakach prawdopodobnie wie, że oni są sługami Reptilian, a ci z kolei też mają swoich nadzorców). Ktokolwiek jednak (jedna istota czy rasa) siedzi na szczycie piramidy matriksa nie może zmienić praw uniwersalnych ani ich bezkarnie złamać. Prawdziwe prawa (a nie jakieś sejmowe ustawki) są bowiem niezmienne i dotyczą wszystkich istot. Stwórca dał nam wolną wolę i nikt nam jej bezkarnie zabrać nie może. Dlatego w różnych filmach (jak np. Oni żyją czy matriks) ujawniają nam prawdę, bo prawo karmy faktycznie istnieje i ich też dotyczy. Robią to jednak tak, abyśmy myśleli że to fantastyka. Potem mogą nam wmawiać po śmierci ciała, że przecież to Twoja wina – powinienieś wiedziałeć jak jest naprawdę, bo podaliśmy to w takim a takim filmie, takiej książce itp. Nie odrobiłeś(aś) swojej lekcji i musisz przerobić kolejne wcielenie. I jeśli się zgadzamy to kasują nam pamięć i wszystko zaczyna się od nowa, a oni mają udój energetyczny.

I dlatego jeśli wiemy, że reinkarnacja to oszustwo w celu wyzyskiwania naszej energii to możemy zawsze powiedzieć: nie – nie wchodzę w waszą grę, niczego nie muszę odpracowywać, nie dam się nabrać aby 100 czy 500 raz przerabiać ten sam program, nie idę do waszego świetlistego pięknego tunelu, nie posłucham waszych doradców i pójdę w przeciwną stronę w ciemność aby się uwolnić, nawet jeśli ta droga będzie trudna i nieprzyjemna. Wybór należy zawsze do naszych dusz.

Część 1
https://www.youtube.com/watch?v=Ow9t6Q6JcCg&t=4s

Część 2
https://www.youtube.com/watch?v=-eRVP9p-gjI

Część 3
https://www.youtube.com/watch?v=hQ9IE2Z5nz8

Kodeks Etyczny Indian

1. Wstawaj o wschodzie słońca i módl się. Módl się sam. Módl się często. Wielki Duch usłyszy zawsze Twoje modlitwy.
2. Bądź tolerancyjny wobec tych, którzy zeszli z drogi. Niewiedza, gniew, zazdrość pochodzą od zagubionych dusz. Módl się, by mogły powrócić na swoją drogę.
3. Znajdź samego siebie. Nie pozwól nikomu wskazywać kierunku Twojej drogi. Oni mogą iść z Tobą, lecz tylko Ty sam podążasz do przodu.
4. Bądź opiekuńczy w stosunku do swoich gości. Podaj im najlepsze jedzenie i najlepsze łóżko. Bądź szczery i sprawiedliwy.
5. Nie zabieraj nigdy czegoś, co nie należy do Ciebie – od wspólnoty, natury lub innych kultur. Nie dostałeś tego w podarunku, nie zarobiłeś sobie na to. Nie należy do do Ciebie.
6. Szanuj wszystko na Ziemi. Zarówno ludzi, zwierzęta jak i rośliny.
7. Szanuj opinie innych, ich życzenia i ich słowa. Nie przerywaj, gdy ktoś mówi. Nie drwij z niego. Każdy ma prawo do własnego zdania.
8. Nie mów źle o innych. Negatywna energia, którą wysyłasz i która sprawia Ci przyjemność wróci do Ciebie ze wzmożoną siłą.
9. Każdy człowiek robi błędy. Każdy błąd można wybaczyć.
10. Przyroda nie jest naszą własnością . Jest częścią nas. Jest częścią naszej globalnej rodziny.
11. Negatywne myśli powodują, że nasze ciało i dusza chorują. Ćwicz optymizm.
12. Dzieci są nasza przyszłością. Prowadź je mądrze i zasiewaj miłość w ich sercach. Daj im przestrzeń do wzrostu.
13. Nie rań serca drugiego. Trucizna z tego bólu wróci do Ciebie z powrotem.
14. Bądź zawsze szczery.
15. Pozostań w swojej wewnętrznej równowadze. Twoje mentalne, duchowe, emocjonalne i fizyczne ja muszą być jednakowo silne, czyste i zdrowe.
16. Decyduj świadomie kim chcesz być, jak chcesz działać i jakie jest przesłanie tego, co robisz.
17. Szanuj prywatną przestrzeń. Nie mieszaj się w czyjąś własność, szczególnie tą duchową.
18. Bądź pewny siebie. Nie możesz pomagać innym, gdy najpierw nie pomożesz sobie i nie zadbasz o siebie.
19. Szanuj przekonania innych. Nie zmuszaj nikogo do przejęcia Twoich.
20. Dziel się swoim szczęściem.

Źródło: https://www.facebook.com/spiew.ptaka.1/posts/pfbid02ZLdMmJkNYVeZJSTHpQkaJFLkEAkM3xr1aLpe8aQknAKCe2iqTznv8WRYNGtTKmX7l

Moja I Komunia Święta

Kończy się maj, a w tym miesiącu trwają w kościele tzw. Pierwsze Komunie Święte dzieci z II klas szkoły podstawowej. Ja swoją wspominam zdecydowanie negatywnie. Najprawdopodobniej to wydarzenie sprawiło, że kościół był zawsze dla mnie obcy i daleki od duchowości. Poniżej opisuję te moje przeżycia.

Najbardziej zapadło mi w pamięć naderwanie ucha przez siostrę. Było to w trakcie prób śpiewu jakichś religijnych pieśni. Siostra pociągnęła mnie mocno za ucho i dolny płatek mi lekko naderwała bo według niej specjalnie fałszowałem. Ja po prostu nie umiałem śpiewać więc śpiewałem tak jak umiałem i tyle. Muzykalny nigdy nie byłem i do dziś nie jestem.

Kolejna rzecz to egzamin jaki musiałem zdać, żeby mnie w ogóle dopuścili do tej całej komunii. Nie szło mi to w ogóle bo albo nie rozumiałem o co chodzi albo było to dla mnie bez sensu. Na egzaminie siostra kazała mi m.in. wyjaśnić co to znaczy, że Maryja jest niepokalanie poczęta. Oczywiście nie wiedziałem. Byłem wtedy w II klasie podstawówki a biologię miałem dopiero od IV klasy. Nie miałem więc wtedy zielonego pojęcia nawet o zwykłym poczęciu nie mówiąc o niepokalanym. I za nic nie mogłem tego zrozumieć. Wkurzałem się i buntowałem. Mama powiedziała, żebym się po prostu nauczył tego co trzeba na pamięć. Zrozumiem jak dorosnę. Bez entuzjazmu, ale tak zrobiłem. Pamięć miałem wtedy świetną. Gdy miałem jakieś 5 lat (może 6) to na imprezie rodzinnej wyrecytowałem z pamięci cały wiersz Fredry „Małpa w kąpieli”. Mocno zaskoczyłem wtedy nie tylko dalszą rodzinę, ale i moją mamę. Czytała mi bowiem ona ten wiersz tylko 2 razy. Zatem nauczyłem się tych bzdur na pamięć i wyrecytowałem siostrze to co chciała i szczęka jej opadła. Piała wtedy z zachwytu jak to moja mama mnie świetnie przygotowała i jej gratulowała.

Spowiedź to była dla mnie kolejna szopka i bzdura. Nie rozumiałem dlaczego miałem żałować za to, że Jezus został bardzo dawno temu przez kogoś zabity na krzyżu podobno też za moje grzechy z czym nie miałem nic wspólnego. Zupełną abstrakcją był dla mnie grzech pierworodny. Dopiero co przyszedłem na świat i już jakiś grzech miałem nieswój w bagażu? Było to dla mnie zupełnie bez sensu, a rodzice nie umieli mi tego wyjaśnić. Taka jest tradycja czy rytuał i tyle mówili czy coś w tym stylu (ojciec był „wierzący niepraktykujący”, a mama tu cyt. „nie wierzę w te kościelne bajki”.)
Potraktowałem to więc podobnie jak ten pożal się Boże egzamin. Nauczyłem się co i kiedy powiedzieć, gdzie klęknąć, kiedy uderzyć się w pierś i powiedzieć „moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina” i że bardzo żałuję za moje grzechy i że pokornie proszę o pokutę i rozgrzeszenie. Grzechy były dla mnie kolejną abstrakcją, bo nie miałem powodu, aby czegokolwiek żałować. Krzywdy ani szkody nikomu nie wyrządziłem, a wręcz przeciwnie. Mniej więcej wtedy właśnie w okresie tej komunii (albo trochę wcześniej lub później już dokładnie nie pamiętam) idąc z babcią ulicą zauważyłem wyrwane i wyrzucone na chodnik irysy. Wziąłem je i za nic nie chciałem zostawić. Uparłem się, że nie pójdę nigdzie bez nich. Babcia w końcu uległa i wróciliśmy do domu i posadziłem je u babci na ogrodzie. Podlewałem je i troszczyłem się o nie przez pewien czas aż się przyjęły i zakwitły. Rosły tam jeszcze ze 20 lat chyba. Dlatego tym bardziej te całe grzechy były dla mnie niezrozumiałe i bzdurne. Nie czułem się niczemu winny. Wymyśliłem więc coś, że byłem leniwy, że za dużo jadłem słodyczy coś tam, coś tam. Jakieś pierdoły. Odklepałem to wszystko przed księdzem w konfesjonale, potem odmówiłem kilka razy litanię do najświętszego serca Pana Jezusa w ramach zadanej przez księdza pokuty i tyle.

Odkąd pamiętam kościół zawsze był dla mnie miejscem mrocznym, a religijne rytuały do mnie nie trafiały. Nie potrafiłem się w nie angażować i jedynie ciałem byłem na mszy, a nie duchem. Często wychodząc z kościoła nie pamiętałem niczego z tego co ksiądz mówił na kazaniu. To samo było jak dorosłem i bywałem w kościele. Jako dziecko nie czułem w ogóle Boga w kościele. Będąc zaś w lesie czy np. z rodzicami na wycieczce w Pieninach jak miałem może ze 12 lat to jak piłem krystalicznie czystą wodę ze strumienia płynącego po kamykach to intuicyjnie czułem że to dzieło Boga.

Prawdopodobnie jestem jednym z niewielu dzieci, które nie uległy tej kościelnej manipulacji z pierwszą komunią i żalem za fałszywe grzechy. Nie zdołali mi wmówić poczucia winy, bo odkąd pamiętam byłem dociekliwy, zadawałem dużo pytań i zawsze chciałem wszystko zrozumieć. Jak czegoś zaś nie rozumiałem lub było to dla mnie absurdalne i nikt nie umiał mi wyjaśnić, że jest inaczej to odrzucałem to. Jeśli zaś coś musiałem (bo tradycja, bo matura itp.) to stosowałem właśnie taką metodę jak wyżej. Odbębniałem to co musiałem mechanicznie niemalże i tyle.

Buntowniczą naturę pokazałem nawet na zdjęciu klasowym z komunii. Wszyscy koledzy i koleżanki też mieli ręce złożone i trzymali je tak jak im siostra kazała. Ja zaś miałem ręce opuszczone na dół założone jedna na drugą i patrzyłem się gdzieś w bok. Myślami i duchem byłem zapewne zupełnie gdzieś indziej. Nie pamiętam już akurat tego, bo to było ponad 30 lat temu.

9 zasad ludzkiego życia

Zasady te pochodzą ze starożytnego sanskrytu.

  1. Otrzymasz ciało – może ci się ono podobać lub nie, ale pozostaje twoje przez całe życie.
  2. Będziesz odbywał lekcje – jesteś uczniem nieznającej przerw, niekonwencjonalnej szkoły zwanej życiem. Każdego dnia będziesz miał tu możliwość odbywania lekcji. Mogą ci się podobać lub wydawać nietrafione czy głupie.
  3. Nie ma błędów, są tylko lekcje – wzrastanie to proces doświadczania poprzez próby i pomyłki. „Nieudane” doświadczenia są częścią procesu nie mniej niż te, które dały oczekiwane efekty.
  4. Lekcję powtarza się, póki nie zostanie przyswojona – lekcja będzie ci prezentowana pod różnymi postaciami, póki jej nie przyswoisz.
  5. Lekcje nigdy się nie kończą – nie ma okresów życia, które byłyby pozbawione lekcji. Póki jesteś żywy, wciąż są lekcje do przyswojenia.
  6. „Tam” nie jest lepsze niż „tu” – gdy twoje „tam” zmieni się w „tu”, zwyczajnie znajdziesz kolejne „tam”, które wyda ci się lepsze niż „tu”.
  7. Inni są wyłącznie odbiciem ciebie samego – nie możesz uwielbiać lub nienawidzić czegokolwiek w innej osobie, póki nie jest to odbiciem czegoś, co uwielbiasz lub nienawidzisz w sobie samym.
  8. To jakim uczynisz swoje życie zależy od ciebie – posiadasz wszystkie narzędzia i zasoby jakich potrzebujesz. To co z nimi zrobisz zależy tylko od ciebie. To twój wybór.
  9. Odpowiedzi są w tobie – odpowiedzi na pytania dotyczące twojego życia znajdują się w tobie samym. Musisz jedynie obserwować i zaufać.

Źródło: Facebook

K-Pax film wart obejrzenia

Jest to film z 2001 r. o przybyłym na Ziemię mieszkańcu planety K-Pax. Wygląda on jak człowiek ale posiada wiedzę której nie mają nawet ziemscy naukowcy. Film zaczyna się na dworcu kolejowym gdzie głównego bohatera zatrzymuje policja uznając go za naćpanego, gdyż twierdzi on że jest kosmitą. Trafia on do zakładu psychiatrycznego gdzie jest „leczony”.

Rozmowy z doktorem są niezwykłe. Pokazują absurd i matriks w jakim żyjemy. Doktor np. pyta: jakie macie prawo u siebie? Nie mamy żadnych praw ani prawników. To nie jest nam potrzebne.
To skąd wiecie co jest dobre, a co złe? Wie to każda żyjąca istota. Tutaj dodałbym od siebie (bo na filmie tego nie ma), że każda istota żyjąca w zgodzie z naturą swoją i planety. Istota oderwana od natury traci tę zdolność. I to że ludzkość jest oderwana od natury i nie żyje w harmonii z planetą jest przyczyną dla której niszczymy siebie i planetę, mordujemy, grabimy, niszczymy itd.

https://www.cda.pl/video/1011666522