Prawdziwa historia boga Jahwe

Poniższy film powinni obejrzeć wszyscy, którzy wierzą w biblijnego Boga, zwłaszcza katolicy, którzy nie znają Starego i Nowego Testamentu a jedynie niewielkie fragmenty odczytywane podczas kazań w kościołach.
W poniższym filmie poznajemy historię Boga z perspektywy odkryć archeologicznych oraz ekspertów studiów religijnych.Odkrywamy związek pomiędzy Biblią, a Sumerami oraz poznajemy sekrety Boga Jahwe, Elohim oraz Anunnaki. Każdy samodzielnie myślący człowiek powinien to wiedzieć.

Żydzi skopiowali historie sumeryjskie i zmienili je tak, aby zastąpić wielu sumeryjskich bogów jednym bogiem Jahwe.

Źródła: ‘Wczesna historia Boga: Jahwe i inne bóstwa w starożytnym Izraelu’ M. Smith; ‘Bóg w tłumaczeniu: Bóstwa w dyskursie międzykulturowym w świecie biblijnym’ M. Smith; ‘Ugarycki Cykl Baala’ M. Smith; ‘Jahwe i bogowie oraz boginie Kaananu’ J. Day; ‘Słownik bóstw i demonów w Biblii’ K. v. d. Toorn; ‘El w tekstach ugaryckich’ M. Pope; ‘Wprowadzenie do Starego Testamentu’ M. Steussy; ‘Sumerowie: ich historia, kultura i charakter’ S. N. Kramer; ‘Historia zaczyna się w Sumerze’ S. N. Kramer; ‘Mitologia sumeryjska: studium osiągnięć duchowych i literackich’ S. N. Kramer; ‘Od Sumeru do Jerozolimy’ J. Sassoon; ‘Legenda o powstaniu cywilizacji’ D. Rohl; ‘Biblia’; ‘Monoteizm i Jahwe’ A. Evans; ‘Jahwe’ Encyklopedia Historii Starożytnej.

Z podsumowania autora pod filmem w komentarzu:

Jahwe jest jednym z wielu bogów Elohim. Tak wskazują odkrycia archeologiczne, a co więcej tak wskazuje sama Biblia. Otóż Biblia wymienia innych bogów Elohim podając nawet ich imiona – Kemosz, Asztarte, czy Dagon. Biblia zaznacza, że Jahwe to bóg opiekuńczy wyłącznie Izraelitów, podczas gdy inni Elohim byli bogami opiekuńczymi innych narodów. Przykładowo Kemosz był bogiem opiekuńczym Moabitów. Dlaczego tak się działo?

W latach 20-tych XX wieku francuska ekspedycja archeologiczna odkryła tysiące tabliczek w ruinach kananejskiego miasta Ugarit. Otóż jak wskazuje profesor studiów religijnych Karel van der Toorn, kananejskie teksty z XIII w. p.n.e. opisują panteon bogów znany jako lhm, wokalizowane jako Elohim. Jak się okazało kananejskie tabliczki wymieniają wielu bogów Elohim, tych samych co Biblia – Baal, Dagon, czy Kemosz. Panteon bogów Elohim był dowodzony przez boga imieniem El lub El Eljon. John Day, profesor Starego Testamentu na Uniwersytecie Oksfordzkim, wskazał na coś niezwykłego – otóż kananejski tekst ‘Cykl Baala’ wspomina o 70 synach Elohim, będących synami najwyższego boga El oraz jego żony Aszery. Każdy z tych Elohim dostał w przydziale jeden naród, któremu przewodniczył jako bóg opiekuńczy.

Profesor studiów biblijnych Mark Smith wskazuje, że taka sama historia została opisana także w Biblii, w Księdze Powtórzonego Prawa 32, 8-9. Tam w najstarszych zapisanych kopiach, tekstach z Qumran oraz Septaguincie, Eljon dzieli narody wg liczby synów Elohim, a Jahwe otrzymuje Izrael. Profesor Smith konkluduje: ‘Ten biblijny fragment obsadza Jahwe w roli jednego z synów El, zwanego tutaj Eljon. Fragment przedstawia porządek w jakim każdy bóg otrzymał swój własny naród. Izrael był narodem który otrzymał Jahwe’. Początkowo Izraelici byli monolatrystami – wiedzieli, że istnieje wielu bogów Elohim, jednak oddawali cześć tylko Jahwe, ponieważ był to ich bóg opiekuńczy.

Odkrycia z Ugarit pokazały, że bogowie Elohim mają taką samą charakterystykę co bogowie z Mezopotamii, Egiptu czy Grecji. Odkrycia pozwoliły przyporządkować bogów Elohim do innych panteonów bogów. Jak wskazuje profesor Smith, Elohim Kothar-wa-Khasis to ten sam bóg co egipski Ptah. Z kolei trójka Elohim Baal, Yam oraz Mot to grecka trójka Zeus, Posejdon oraz Hades. Dagon to sumeryjski Dagan, Nikkal to sumeryjska Ningal, Kemosz to sumeryjski Nergal, Asztarte to sumeryjska Inanna. Przywódca El to odpowiednik sumeryjskiego przywódcy Anu. Co więcej, sam Jahwe również posiada taką samą charakterystykę jak sumeryjscy bogowie Anunnaki.

Biblia od samego początku opisuje historie z Mezopotamii – stworzenie świata, stworzenie człowieka, przedpotopowych ludzi, potop oraz budowę wieży Babel. Dzieje się tak z prostego powodu – wg Biblii Żydzi pochodzą z Mezopotamii, będąc potomkami Sumerów. Żydzi są potomkami Abrahama. Abraham mieszkał wszak w sumeryjskim mieście Ur oraz mezopotamskim mieście Harran, skąd udał się do Kanaanu. Przodkowie Abrahama również pochodzili z Mezopotamii – dość powiedzieć, że biblijny Noe to sumeryjski król Ziusudra, a biblijny Henoch to sumeryjski Emmeduranki. Gdy Biblia opisuje mezopotamskie historie, termin ‘Elohim’ jest odpowiednikiem terminu ‘Anunnaki’. Z kolei Jahwe, jeden z Elohim, występuje w tych historiach jako jeden z sumeryjskich bogów Anunnaki. Pytanie brzmi: który?

Część ekspertów studiów religijnych sugeruje, że Jahwe to ten sam bóg co sumeryjski Enki. W Biblii Jahwe najczęściej występuje właśnie jako Enki (ulepienie człowieka, potop, pomieszanie języków). Biblista Jean Bottero wskazywał np., że w wykopaliskach w Ebli imię Enkiego, znanego też jako Ea, zapisywano jako Ia, co może być semickim sposobem wymowy łącząc to w teonim Iah, ostatecznie Jahwe. Inni badacze wskazują, że wg Biblii Jahwe przedstawiał się wcześniej w Mezopotamii jako ‘El Szaddaj’. Biblista William Albright wskazuje, że Szaddaj jest pochodną semickiego rdzenia, który pojawia się w akadyjskim shadu „(„góra”). Jahwe może być zatem tym samym bogiem co Amurru, określany jako ‘Pan gór’. Inni eksperci wskazują z kolei, że pod względem krewkiego i porywczego charakteru Jahwe pasuje do takich bogów jak Enlil czy Ninurta.

Choć Jahwe posiada dokładnie takie same cechy jak sumeryjscy Anunnaki, choć wiemy, że wcześniej używał innego imienia lub nawet wielu innych imion, choć wiemy, że pojawił się Abrahamowi w Mezopotamii i jest bohaterem mezopotamskich historii to niestety eksperci studiów religijnych nie są w stanie ze 100% pewnością zidentyfikować Jahwe jako konkretnie któregoś z bogów sumeryjskich. Zapewne Jahwe jest którymś z tych bogów: Enki, Enlil, Amurru, Anu, Ninurta, Marduk. To co najistotniejsze to jednak fakt, że Jahwe to tylko jeden z wielu bogów Elohim/Anunnaki – Żydzi zdawali sobie z tego sprawę od samego początku, dlatego też byli monolatrystami, a nie monoteistami. Dopiero od VI w. p.n.e. kapłani Jahwe poszli o krok dalej i wprost zaczęli zaprzeczać istnieniu innych bogów oprócz Jahwe, wyznaczając przejście z monolatrii do monoteizmu. Z czasem Jahwe stał się bogiem dominującym na Bliskim Wschodzie, a przez chrześcijaństwo oraz islam obecnie jest bogiem czczonym przez ponad połowę mieszkańców Ziemi.

Warto pamiętać, że Jahwe to tylko jeden z wielu bogów Elohim – wiedzieli o tym Henoch, Noe, Abraham, Mojżesz, Jozue czy Salomon. Wszechmocny Bóg, stwórca wszechświata, być może istnieje, a być może nie istnieje. Trudno jednak uznać, aby takim Bogiem był akurat ten który jest czczony przez chrześcijan, żydów oraz muzułmanów.

Jako uzupełnienie do tematyki wiary katolickiej warto jeszcze obejrzeć film o zbrodniach boga Jahwe opisanych w Biblii. O tym od księży się nie usłyszy. W filmie odczytane są te fragmenty o zbrodniach „boga” i autor zostawia je każdemu do przemyślenia. Nie ma to nic wspólnego z tym czy Bóg istnieje czy też nie. Chodzi tylko o to co jest opisane w Biblii, a czego księża nie mówią.

Warto także obejrzeć 8-minutowy film o naukach Jezusa usuniętych z Biblii w ewangelii Tomasza. Kościół uznaje tę ewangelię za herezję, bo nie pasuje to do religii katolickiej. Tutaj jej treść: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1044

Okultystyczna sztuka prawa

Poniższy film to bardzo ważny wykład na temat prawa – czym faktycznie ono jest, a także tego w jaki sposób z ludzi zrobiono dobrowolnych niewolników przez ich nieświadomość. Omawiany jest prawniczy język zwany po angielsku legaleese, który brzmi jak angielski, ale nie ma z nim wiele wspólnego. Znaczenia słów są inne, ukryte. I dlatego jest to okultystyczna sztuka „prawa” (cudzysłów jest jak najbardziej zasadny, bo gdy coś jest przed nami ukrywane to jest to oszustwo i bezprawie). Mamy wyjaśnione np. że gdy coś rejestrujemy (ang. registration) to oddajemy to pod kontrolę tego u kogo to rejestrujemy czyli państwa, a właściwie korporacji. Dlatego np. dzieci mające akty urodzenia są własnością państwa,a rodzice są tylko ich opiekunami i tzw. państwo może nakazać im szczepienie dzieci czy je zabrać, gdy uzna że rodzice niewłaściwie opiekują się „zasobem ludzkim” tego państwa.

Zanim podejmie się jakieś działania w celu uwolnienia się warto moim zdaniem oznajmić słownie światu: ,,Wyrażam swoją wolną wolę daną mi z jedynego pradawnego Źródła. ZRYWAM wszystkie pakty, kontrakty, manipulacje, układy jakie kiedykolwiek powstały w powiązaniu z moją duszą i wszelkimi jej przejawami. Jak również z ciałem w tym czy w innych życiach. Zgodnie z moją wolą ODBIERAM moją ukradzioną mi energię lub odebraną w jakiejkolwiek manipulacji, kiedykolwiek i gdziekolwiek. Jestem całością, istotą świetlistą zgodnie z moją wolą”. W ten sposób dokonujemy zmiany mentalnej a ta zmiana przełoży się z czasem na zmianę w realnym świecie. To wynika z fizyki kwantowej – myśli kreują rzeczywistość, a to już jest udowodnione. Przedstawione to jest w książce „Myśli to materia” Dawsona Churcha.

Trzy Prawa Wszechświata

Prawo przyciągania w trzech krokach. Esther i Jerry Hicks twierdzą z całą stanowczością: jeśli nie uzyskałaś/eś czegoś czego pragniesz (a twoje intencje są czyste), nie znaczy to, że za słabo się starasz, los ci nie sprzyja, że chcesz za wiele albo że na to nie zasługujesz. Powód jest jeden: stwarzasz opór. Przyjrzyj się swoim myślom – czy są pełne spokoju, ufności, miłości, do siebie, czy może raczej frustracji, zniecierpliwienia, zwątpienia w potęgę przyciągania? Czy naprawdę wierzysz, że dostaniesz to o co prosisz, czy nerwowo rozglądasz się na boki? Nie można zasiać ziarenka i codziennie rozgrzebywać ziemi, aby sprawdzić czy kiełkuje. Trzeba zostawić sprawy swojemu biegowi – zaufać, że w swoim czasie nasze pragnienie zostanie spełnione. Nie przeszkadzać. Tak działa przyciąganie myślami.

Hicksowie zapewniają: świat zawsze odpowiada na twoje pragnienia. Procedura ich spełnienia jest prosta. Prosisz – to pierwszy krok. Drugi – Wszechświat odpowiada. To jednak nie wystarczy. Niezbędny jest trzeci krok – w swojej książce „Proś a będzie ci dane” Hicksowie nazywają go sztuką przyzwalania. Chodzi o to, aby dostroić się do tej odpowiedzi, zrobić dla niej miejsce.
Często skupiamy się bardziej na tym czego nie chcemy niż na tym czego chcemy. Chciał(a)byś spotkać wspaniałą kobietę/mężczyznę? Dobrze, ale sprawdź na ile twoje myśli są spójne z tym pragnieniem. Może bowiem wyglądają tak: „Nie chcę dłużej być sama, samotność jest straszna”.

Twoje życie jest odbiciem Twoich dominujących myśli mówią Hicksowie. Jeśli chcesz się stać odpowiedzialnym twórcą swoich doświadczeń, musisz nauczyć się świadomie nimi kierować – to zagwarantuje skuteczność teorii przyciągania. Wybieraj te, które wywołują pozytywne uczucia. W ten sposób przesuwasz swoje centrum przyciągania.

Oszustwo nuklearnego strachu

Amerykański naukowiec Galen Windsor, specjalista od energetyki jądrowej ujawnia oszustwo nuklearnego strachu. Według niego nie ma promieniowania radioaktywnego. Chcąc udowodnić, że tak jest podczas wykładów na jednym z uniwersytetów w USA połknął niedużą bryłkę uranu. Według nauki powinien umrzeć w ciągu kilku godzin. Jednak nic mu się nie stało. Jest to dłuższa wersja podobnego filmu jaki już ponad rok temu zamieściłem na blogu.

Limfa decyduje o zdrowiu

Limfa to bardzo ważny płyn tkankowy w naszym organizmie. Jest on częścią osocza krwi, które stanowi ok. 75% całej krwi. Chłonie toksyny jakie trafiają do krwi. Limfocyty obecne w limfie zabijają też bakterie czy pasożyty. Bardzo ważne jest zatem, aby mieć silny układ odpornościowy. Do oczyszczania limfy można użyć lukrecji lub też witaminy C. W poniższym wykładzie, rosyjska lekarska Olga Bozanowa mówi o tym jak ważna jest limfa i nasza odporność. Gdy mamy czystą limfę to nie chorujemy. Skutkiem zablokowania węzłów chłonnych w różnych miejscach są np. obrzęki.

https://www.cda.pl/video/18032012c6

Pandemia sprzed 100 lat była pandemią Rockefellera

Kiedy Stany Zjednoczone przystąpiły do ​​I wojny światowej w kwietniu 1917 r., raczkujący przemysł farmaceutyczny miał coś, czego nigdy wcześniej nie miał: dużą podaż ludzi do testów. W latach wojny od 1918 do 1919 armia amerykańska rozrosła się do 6 milionów ludzi, z czego 2 miliony wysłano za granicę. Instytut Badań Medycznych Rockefellera wykorzystał tę nową pulę ludzkich świnek morskich do przeprowadzenia eksperymentów ze szczepionkami.

W styczniu 1918 roku żołnierzom w Ft. Riley w Kansas. Wkrótce potem chirurg oddziałowy zaoferował szczepionkę całemu obozowi. Zastosowana szczepionka została wyprodukowana w laboratorium Instytutu Rockefellera. Pomiędzy 21 stycznia a 4 czerwca 1918 roku dr Frederick L. Gates doniósł o eksperymencie, w którym żołnierzom podano trzy dawki szczepionki przeciwko bakteryjnemu zapaleniu opon mózgowo-rdzeniowych. Szczepionkami były dawki surowicy szczepionkowej pochodzącej od koni.

Szczegóły są dostępne w raporcie dr Gatesa: „ Szczepienia przeciw zapaleniu opon mózgowo-rdzeniowych i obserwacja aglutynin we krwi przewlekłych nosicieli meningokoków ”.

Gates napisał, że po otrzymaniu szczepionki u mężczyzn biorących udział w eksperymencie wykazano objawy grypopodobne, w tym kaszel, wymioty i biegunkę. Objawy te są katastrofą dla mężczyzn mieszkających w koszarach, podróżujących pociągami na wybrzeże Atlantyku, płynących do Europy oraz żyjących i walczących w okopach.

Następnie, tuż przed śniadaniem w poniedziałek 11 marca, rozpoczęła się pierwsza fala tzw. grypy z 1918 roku. Do południa chirurg obozowy Edward R. Schreiner miał na rękach ponad 100 chorych mężczyzn , z których wszyscy najwyraźniej „cierpieli na tę samą chorobę”.

Z raportu doktora Gatesa:

Reakcje… Odnotowano kilka przypadków rozluźnienia jelit lub przejściowej biegunki. Objaw ten nie występował wcześniej. Dokładne dochodzenie w indywidualnych przypadkach często pozwalało uzyskać informację, że mężczyźni, którzy skarżyli się na skutki szczepienia, w momencie wstrzyknięcia cierpieli na łagodną nieżyt nosa, zapalenie oskrzeli itp.

Czasami reakcja była inicjowana przez dreszcze lub uczucie chłodu, a wielu mężczyzn skarżyło się na gorączkę lub uczucie gorączki następnej nocy.

Następne w kolejności były nudności (czasami wymioty), zawroty głowy i ogólne „bóle” stawów i mięśni, które w kilku przypadkach były szczególnie zlokalizowane w szyi lub okolicy lędźwiowej, powodując sztywność karku lub sztywność pleców. Po kilku zastrzykach wystąpiła biegunka.

Dlatego też reakcje czasami symulowały początek epidemicznego zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych i kilku zaszczepionych mężczyzn wysłano jako podejrzanych do szpitala bazowego w celu postawienia diagnozy.

Według Gatesa wstrzyknęli żołnierzom losowe dawki eksperymentalnej szczepionki przeciw bakteryjnemu zapaleniu opon mózgowo-rdzeniowych. Później u niektórych żołnierzy wystąpiły objawy określane jako „symulowane” zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, ale dr Gates wysuwa fantastyczne twierdzenie, że nie było to rzeczywiste zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych.

W 1918 roku „grypa” była ogólnym określeniem choroby niewiadomego pochodzenia. Błędne określenie „hiszpanka” nigdy nie zostało poprawione. Ktodathunk? Pomogło to ukryć pochodzenie pandemii. Gdyby na tym świecie istniała prawdziwa sprawiedliwość, nazwano by ją „pandemią Rockefellera”.

Jakimś dziwnym trafem nawet nowoczesna technologia nie była w stanie wskazać zabójczego szczepu grypy wywołanego tą pandemią. „Hiszpanka” zaatakowała zdrowych ludzi w kwiecie wieku. Bakteryjne zapalenie płuc atakuje ludzi w kwiecie wieku. Grypa atakuje osoby młode, starsze i z obniżoną odpornością.

W rzeczywistości bakteryjne zapalenie płuc było prawdziwym zabójcą – co potwierdzają tysiące sekcji zwłok.

Naukowcy przeanalizowali ponad 9 000 sekcji zwłok i „nie uzyskali żadnych negatywnych wyników (bakteryjnych) posiewów płuc”.

Według artykułu Narodowego Instytutu Zdrowia z 2008 roku bakteryjne zapalenie płuc było przyczyną śmierci w co najmniej 92,7% sekcji zwłok osób, które zmarły na tak zwaną „hiszpańską grypę” w latach 1918–1919.  

Zatem eksperymentalne serum przeciw meningokokom pochodzące od koni wstrzyknięto żołnierzom, którzy mieli przebywać w ciasnych i niehigienicznych warunkach wojny. Co może pójść nie tak?

Instytut podał, że podczas I wojny światowej rozprowadzał surowicę bakteryjną do Anglii, Francji, Belgii, Włoch i innych krajów. Ostatecznie szarlatani z Instytutu Rockefellera zabili od 50 do 100 milionów ludzi w wyniku bakteryjnych infekcji płuc w latach 1918–1919.

Artykuł z 2008 roku na stronie internetowej Amerykańskiego Centrum Kontroli Chorób opisuje, jak chorzy żołnierze z I wojny światowej mogli przenosić bakterie na innych, stając się „dorosłymi w chmurze”.

„W końcu na krótkie okresy i w różnym stopniu dotknięci gospodarze stali się „ dorosłymi chmurami” ,  co zwiększyło aerozolizację kolonizujących szczepów bakterii , szczególnie pneumokoków , paciorkowców hemolizujących, H. influenzae i S. aureus.

Doktor Carol Byerly opisuje, jak „grypa” rozprzestrzeniała się jak pożar przez armię amerykańską. (Zastąp „bakterie” terminem „grypa” lub „wirus” doktora Byerly’ego.):

W czternastu największych obozach szkoleniowych odnotowano ogniska grypy w marcu, kwietniu lub maju, a wyzdrowiali zarażeni żołnierze przewieźli wirusa ze sobą na pokładach statków do Francji. Gdy żołnierze w okopach zachorowali, wojsko ewakuowało ich z linii frontu i zastąpiło zdrowymi mężczyznami. W wyniku tego procesu wirus w sposób ciągły kontaktował się z nowymi żywicielami — młodymi, zdrowymi żołnierzami, w których mógł się przystosować, rozmnażać i stać się niezwykle zjadliwym bez ryzyka wypalenia.

Do wysokiej śmiertelności w wyniku wybuchu zapalenia płuc przyczyniło się również nadużywanie aspiryny.

Urojone wirusy

Już kiedyś zrobiłem krótki wpis, gdzie napisałem, że pewien noblista z medycyny przyznał w wykładzie noblowskim, bodajże w 1962 roku, że istnienie wirusów oparł na filozofii starożytnej. Dowodów naukowych na istnienie wirusów zatem nie ma.

Poniżej film na temat zwida-19, zwanego covidem-19 i innych tzw. wirusów, których nie ma i nigdy nie było. Polecam obejrzeć szczególnie tym co mają się zamiar zaszczepić nowym eliksirem przeciwko rzekomemu najnowszemu wariantowi zwida-19, czyli krakenowi.

Zatem jeśli wirusy nie istnieją, a bakterie i inne zarazki nie powodują chorób to co jest ich przyczyną? W końcu jednak chorujemy na grypę i inne choroby.

Przyczyną chorób jest środowisko w naszym organizmie, a także nagła zmiana warunków atmosferycznych gdy np. robi się zimno. Antoine Bechamp twierdził. że przyczyną chorób są warunki w naszym organizmie. Gdy utrzymujemy równowagę kwasowo-zasadową i pH naszych płynów ustrojowych (ślina, krew) jest lekko alkaliczne (nieco ponad 7, ok. 7,3-7,4) to wszystko jest dobrze, jesteśmy zdrowi. Gdy zaś nastąpi zaburzenie równowagi kwasowo-zasadowej i płyny ustrojowe stają się mniej alkaliczne lub wręcz kwaśne (pH < 7) wówczas tworzy się środowisko które umożliwia rozwój patogennych mikroorganizmów, które znajdują się w naszym organizmie, w komórkach, we krwi tyle, że w śladowych ilościach i nam nie szkodzą. Tak jest np. z grzybem Candida. Większość z nas go ma w swoim organizmie, ale mało kto choruje na kandydozę. Czyli to nie grzyb Candida jest przyczyną kandydozy. Przyczyną jest zniszczenie flory bakteryjnej jelit przez antybityki co umożliwia szybki wzrost tego grzyba i stąd kandydoza.
Jeden z uczniów Antoine’a Bechampa odkrył kilkadziesiąt lat temu, że w naszej krwi normalnie występują 2 gatunki patogennych grzybów. Jednak grzybica się nie rozwija dopóki nie zostanie mocno zaburzona równowaga w ogranizmie i nie powstanie środowisko właściwe do rozwoju przynajmniej jednego z gatunków tych grzybów. Wtedy pojawia się choroba.

Gdy jesienią i zimą robi się zimno to organizm musi zużyć więcej energii, aby utrzymać stałą temperaturę. Gdy ktoś ma słabą odporność to następuje zaburzenie w organizmie i patogeny mogą się wtedy uaktywnić i dlatego chorujemy. Branie przynajmniej 5000 IU witaminy D3 dziennie wzmacnia odporność (ja biorę 10000 IU ale wraz z 200 mcg witaminy K2-MK7, bo witamina D3 zwiększa wchłanianie wapnia a witamina K2 odpowiada za to, aby wapń trafiał do kości i zębów, a nie do tętnic gdzie najłatwiej mu się odłożyć). Podobnie jak np. cynk w pożywieniu lub w dobrej jakości suplementach który m. in. alkalizuje organizm i wzmacnia odporność. Oczyszczająco i wzmacniająco na organizm działa tej witamina C (w proszku jak np. ekstrakt z dzikiej róży) czy różne zioła. I dlatego tzw. eksperci i Big Pharma tego nie promują, nie mówią o tym. Gdyby to ludzie wiedzieli to ich tzw. szczepionki i tzw. leki straciłyby zbyt, a oni musieliby poszukać sobie innego zajęcia i zająć się czymś pożytecznym zamiast okłamywaniem i truciem ludzi.

Nowotwór, zwany popularnie rakiem, nie jest chorobą genetyczną jak nam się wmawia. To jest krańcowe stadium zatrucia organizmu i silnego zaburzenia równowagi kwasowo-zasadowej. W 1930 r. Otto Warburg robiąc badania stwierdził, że zdrowa komórka przy niedoborze tlenu przechodzi na metabolizm beztlenowy i staje się rakową komórką. Gdy dostarczył tlen do takich komórek stawały się one z powrotem normalnymi, zdrowymi komórkami. Niedobór tlenu we krwi pojawia się gdy krew jest zakwaszona, czyli jej pH spada poniżej 7,3. W przypadku zaawansowanych nowotworów pH krwi bywa już nawet lekko kwaśne czyli ok. 6,95-7. Taki spadek o ok. 0,3 jednostki wystarczy, aby zaburzyć transport tlenu we krwi i żeby niektóre komórki dostawały go zbyt mało.
Przyczyną tego zakwaszenia najczęściej jest zaś dieta (śmieciowa i chemiczna pasza z hipermarketów) a także przewlekły stres. To są przyczyny raka a nie żadne zmiany DNA. Te mogą być jedynie skutkiem przejścia komórki na metabolizm beztlenowy.

Naturalne metody na zdrowe zęby

Będę musiał iść niedługo do dentysty za czym nie przepadam, ale zrobił mi się duży kamień. Na szczęście nic mnie nie boli, a próchnicy nie miałem od co najmniej 7 lat odkąd przestałem używać pasty z fluorkiem sodu. Biorę też codziennie witaminę D3 w ilości około 8000-10000 IU oraz 200 mikrogramów witaminy K2-Mk7. Do tego piję też surowe mleko prosto od krowy lub kozy (jak mi się uda trafić). Nie piję też Coca Coli i innych nafaszerowanych cukrem napojów. Jem mało słodyczy (wolę miód). Dlatego prawdopodobnie nie mam problemów z próchnicą.
Dziś trochę szukałem informacji na temat tego czy da się pozbyć kamienia bez pójścia do dentysty. Nie znalazłem żadnego panaceum na to, ale za to dowiedziałem się o istnieniu książki Ramiera Nagela pt. „Naturalne metody na zdrowe zęby”. Jej autor powołuje się na badania dentystów takich jak m.in. Weston Price i jego zdaniem przy właściwej diecie każdy z nas powinien mieć zęby zdrowe i mocne przez całe życie. Książka liczy ponad 380 stron. Jej fragment, liczący 56 stron, znalazłem w formie pdf. Po pobieżnym jego przejrzeniu jest to bardzo zachecające choćby dlatego że jest tam napisane m. in. o ważnej roli witaminy D3 w zdrowiu zębów oraz o tym że dla zdrowia zębów ważne jest picie mleka, ale niepasteryzowanego, bo pasteryzacja jak to określił autor psuje mleko. Wygląda więc na to, że robię dobrze.

Książka ta ma jednak jedną sporą wadę – nigdzie jej nie można kupić. Przynajmniej ja przeszukałem wiele różnych księgarń internetowych i wszędzie była niedostępna.

Wirusy nie istnieją

Przyznał to noblista Andre Lwoff, który powiedział to w swoim wykładzie noblowskim wygłoszonym 11.12.1963 roku. Powiedział on wtedy (prawie 60 lat temu), że swoje przekonanie o tym, że nukleoproteiny, czyli wirusy, są bezwzględnymi pasożytami oparł na filozofii Platona bez żadnej naukowej weryfikacji.

Szczegóły tutaj: https://wolnemedia.net/zamiast-nauki-dotyczacej-wirusow-i-raka-