Kończy się maj, a w tym miesiącu trwają w kościele tzw. Pierwsze Komunie Święte dzieci z II klas szkoły podstawowej. Ja swoją wspominam zdecydowanie negatywnie. Najprawdopodobniej to wydarzenie sprawiło, że kościół był zawsze dla mnie obcy i daleki od duchowości. Poniżej opisuję te moje przeżycia.
Najbardziej zapadło mi w pamięć naderwanie ucha przez siostrę. Było to w trakcie prób śpiewu jakichś religijnych pieśni. Siostra pociągnęła mnie mocno za ucho i dolny płatek mi lekko naderwała bo według niej specjalnie fałszowałem. Ja po prostu nie umiałem śpiewać więc śpiewałem tak jak umiałem i tyle. Muzykalny nigdy nie byłem i do dziś nie jestem.
Kolejna rzecz to egzamin jaki musiałem zdać, żeby mnie w ogóle dopuścili do tej całej komunii. Nie szło mi to w ogóle bo albo nie rozumiałem o co chodzi albo było to dla mnie bez sensu. Na egzaminie siostra kazała mi m.in. wyjaśnić co to znaczy, że Maryja jest niepokalanie poczęta. Oczywiście nie wiedziałem. Byłem wtedy w II klasie podstawówki a biologię miałem dopiero od IV klasy. Nie miałem więc wtedy zielonego pojęcia nawet o zwykłym poczęciu nie mówiąc o niepokalanym. I za nic nie mogłem tego zrozumieć. Wkurzałem się i buntowałem. Mama powiedziała, żebym się po prostu nauczył tego co trzeba na pamięć. Zrozumiem jak dorosnę. Bez entuzjazmu, ale tak zrobiłem. Pamięć miałem wtedy świetną. Gdy miałem jakieś 5 lat (może 6) to na imprezie rodzinnej wyrecytowałem z pamięci cały wiersz Fredry „Małpa w kąpieli”. Mocno zaskoczyłem wtedy nie tylko dalszą rodzinę, ale i moją mamę. Czytała mi bowiem ona ten wiersz tylko 2 razy. Zatem nauczyłem się tych bzdur na pamięć i wyrecytowałem siostrze to co chciała i szczęka jej opadła. Piała wtedy z zachwytu jak to moja mama mnie świetnie przygotowała i jej gratulowała.
Spowiedź to była dla mnie kolejna szopka i bzdura. Nie rozumiałem dlaczego miałem żałować za to, że Jezus został bardzo dawno temu przez kogoś zabity na krzyżu podobno też za moje grzechy z czym nie miałem nic wspólnego. Zupełną abstrakcją był dla mnie grzech pierworodny. Dopiero co przyszedłem na świat i już jakiś grzech miałem nieswój w bagażu? Było to dla mnie zupełnie bez sensu, a rodzice nie umieli mi tego wyjaśnić. Taka jest tradycja czy rytuał i tyle mówili czy coś w tym stylu (ojciec był „wierzący niepraktykujący”, a mama tu cyt. „nie wierzę w te kościelne bajki”.)
Potraktowałem to więc podobnie jak ten pożal się Boże egzamin. Nauczyłem się co i kiedy powiedzieć, gdzie klęknąć, kiedy uderzyć się w pierś i powiedzieć „moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina” i że bardzo żałuję za moje grzechy i że pokornie proszę o pokutę i rozgrzeszenie. Grzechy były dla mnie kolejną abstrakcją, bo nie miałem powodu, aby czegokolwiek żałować. Krzywdy ani szkody nikomu nie wyrządziłem, a wręcz przeciwnie. Mniej więcej wtedy właśnie w okresie tej komunii (albo trochę wcześniej lub później już dokładnie nie pamiętam) idąc z babcią ulicą zauważyłem wyrwane i wyrzucone na chodnik irysy. Wziąłem je i za nic nie chciałem zostawić. Uparłem się, że nie pójdę nigdzie bez nich. Babcia w końcu uległa i wróciliśmy do domu i posadziłem je u babci na ogrodzie. Podlewałem je i troszczyłem się o nie przez pewien czas aż się przyjęły i zakwitły. Rosły tam jeszcze ze 20 lat chyba. Dlatego tym bardziej te całe grzechy były dla mnie niezrozumiałe i bzdurne. Nie czułem się niczemu winny. Wymyśliłem więc coś, że byłem leniwy, że za dużo jadłem słodyczy coś tam, coś tam. Jakieś pierdoły. Odklepałem to wszystko przed księdzem w konfesjonale, potem odmówiłem kilka razy litanię do najświętszego serca Pana Jezusa w ramach zadanej przez księdza pokuty i tyle.
Odkąd pamiętam kościół zawsze był dla mnie miejscem mrocznym, a religijne rytuały do mnie nie trafiały. Nie potrafiłem się w nie angażować i jedynie ciałem byłem na mszy, a nie duchem. Często wychodząc z kościoła nie pamiętałem niczego z tego co ksiądz mówił na kazaniu. To samo było jak dorosłem i bywałem w kościele. Jako dziecko nie czułem w ogóle Boga w kościele. Będąc zaś w lesie czy np. z rodzicami na wycieczce w Pieninach jak miałem może ze 12 lat to jak piłem krystalicznie czystą wodę ze strumienia płynącego po kamykach to intuicyjnie czułem że to dzieło Boga.
Prawdopodobnie jestem jednym z niewielu dzieci, które nie uległy tej kościelnej manipulacji z pierwszą komunią i żalem za fałszywe grzechy. Nie zdołali mi wmówić poczucia winy, bo odkąd pamiętam byłem dociekliwy, zadawałem dużo pytań i zawsze chciałem wszystko zrozumieć. Jak czegoś zaś nie rozumiałem lub było to dla mnie absurdalne i nikt nie umiał mi wyjaśnić, że jest inaczej to odrzucałem to. Jeśli zaś coś musiałem (bo tradycja, bo matura itp.) to stosowałem właśnie taką metodę jak wyżej. Odbębniałem to co musiałem mechanicznie niemalże i tyle.
Buntowniczą naturę pokazałem nawet na zdjęciu klasowym z komunii. Wszyscy koledzy i koleżanki też mieli ręce złożone i trzymali je tak jak im siostra kazała. Ja zaś miałem ręce opuszczone na dół założone jedna na drugą i patrzyłem się gdzieś w bok. Myślami i duchem byłem zapewne zupełnie gdzieś indziej. Nie pamiętam już akurat tego, bo to było ponad 30 lat temu.
Autor: Wolni Słowianie
Ponad 110000 Australijczyków wsparło petycję w sprawie gwarancji rozliczeń gotówkowych
Chodzi o tę petycję: Change.org petition for an “Australian cash and banking guarantee”.
W Australii regionalne oddziały banków w wielu miastach i na ich przedmieściach są likwidowane, a ludzie są pozbawiani łatwego dostępu do np. wypłaty gotówki z banku. Muszą jeździć wiele, czasem dziesiątki kilometrów do najbliższego oddziału banku. To spowodowało wkurzenie ludzi i protesty na ulicach.
Nastąpiło też ogromne zaangażowanie Australijczyków w trwające dochodzenie senatu w sprawie zamknięć oddziałów banków w regionach Australii. Dowodzi to tego jak wielu Australijczyków chce zachować gotówkę i bezpośrednie usługi bankowe.
U nas w Polsce póki co nie zauważyłem u siebie w okolicy, aby były zamykane banki. Nie słyszałem też, aby coś takiego się działo w różnych regionach Polski. Słyszałem niedawno zaś, że z jakiegoś sondażu wynika, że ponad 3/4 ludzi w Polsce chce aby pozostała możliwość płatności gotówką i co ważne znaczna większość młodych ludzi do 30-ki także tego chce. I pilnujmy aby tak pozostało. Gotówka to bowiem wolność. Gotówka musi zostać!
Źródło: https://citizensparty.org.au/print/pdf/node/1585?utm_campaign=media_release&utm_source=enudge_email&utm_medium=email
Stanisław Tymiński: w Polsce nie ma polityków tylko polityczni aktorzy
W poniższym wywiadzie z Rafałem Mossakowskim z Centrum Edukacyjnego Polska Stanisław Tymiński, były kandydat na prezydenta (w 1990 r. w II turze był kontrkandydatem Lecha Wałęsy) ma niestety ponurą diagnozę co do Polski. I jest to niestety moim zdaniem słuszna diagnoza. W obecnym stanie rzeczy Polska jest stracona. Jak mówi Tymiński: w Polsce nie ma polityków, a jedynie polityczni aktorzy reprezentujący obce interesy, a nie polskie. Po prostu nie ma żadnej partii która działałaby w polskim interesie.
Niestety duża w tym wina nasza jako narodu. Tymiński próbował działać politycznie w latach 90-ych XX w. tworząc wraz z docentem Koseckim partię X. Nic z tego jednak nie wyszło, bo inne polskojęzyczne partie atakowały ich jako „agentów KGB” zaś Polki i Polacy nie wspierali w ogóle ich partii. Jak mówi Tymiński nie było na tę partię zapotrzebowania.
Żeby móc zmienić coś w Polsce na lepsze musimy sami wykreować naszą polską partię, ruch czy jak to nazwiemy. Żeby to zaś zrobić to potrzeba aby naród wspierał członków takiej partii finansowo choćby niewielkimi datkami. Niech milion ludzi da po 5 zł to już będzie 5 milionów. Nikt charytatywnie działał nie będzie, bo to nierealne. Bez finansowania nie będzie możliwości promocji partii i jej członków i zaistnienia w świadomości wyborców. Dopóki tego nie pojmiemy to nic lepiej nie będzie. Stanisław Tymiński wtedy z partią X próbował działać samemu wszystko finansując przez co wyłożył ok. 3 mln $. I wszystko na nic. Tymiński mówi brutalnie: Polski dzisiaj nie ma. Jest tylko terytorium zamieszkane przez ludzi mówiących jednym, polskim językiem (choć i to się zaczyna zmieniać dzięki „staraniom” polskojęzycznych władz w Warszawie).
Zamiast walczyć o swoje, o swój kraj to większość zdolnych, inteligentnych i przedsiębiorczych Polek i Polaków wyjechała na zachód. Oddaliśmy Żydom Polskę jakby walkowerem. Jako suwereni i gospodarze zupełnie abdykowaliśmy. Nasi przodkowie w grobach się pewnie przewracają jak widzą co się dzisiaj dzieje w Polsce.
Tymiński mówi też o wyborach w których startował. Wówczas miał realne szanse wygrać w II turze i liczył na wynik w okolicy 52% zaś jak się dowiedział uzyskał faktycznie około 70%, zaś oficjalnie miał 29%. Taka to była „demokracja”. Nie bądźmy naiwni – dzisiaj jest to samo. Wybory to kiepski teatr dla polskich gojów. Wtedy jak mówi Tymiński na kilka dni przed II turą przyjechał wysłannik rządu USA i udał się do domu Wałęsy. Tym samym „Bolek” został „namaszczony” przez USA na prezydenta Polski.
Tymiński wyraża się bardzo krytycznie nie tylko o PiS czy innych partiach mainstreamowych, ale także o Konfederacji. Bosaka nazywa nieudacznikiem, bo nie skończył żadnych studiów które rozpoczynał. Podobnie jest z Winnickim. Gdy Ryszard Opara zaproponował im kiedyś współpracę to go chamsko odrzucili. To także są polityczni aktorzy.
https://www.bitchute.com/video/fJ143y6Efl9E/
(Tfu) demokracja na zachodzie, czyli tęczowy totalitaryzm
Irlandia szykuje ustawę która zakazuje jakiejkolwiek krytyki rozwiązłości seksualnej czy ideologii gender. Zakazane będzie posiadanie nawet takich materiałów (a więc także Biblii). Projekt ten raczej zostanie przyjęty przez parlament i stanie się „prawem” (z cudzysłów dlatego, że z prawdziwym prawem nie będzie to mieć nic wspólnego). Kary za myślozbrodnię więc będą jak opisał to George Orwell w „Roku 1984”.
W Kanadzie wyrzucono z katolickiej (!) szkoły ucznia za to, że powiedział prawdę, że istnieją tylko dwie płcie. Jego rodziców później zwolniono z pracy.
Młodzież jest manipulowana i nakłaniana do zmiany płci w tzw. tranzycji, która jest nieodwracalnym okaleczeniem ciała (np. usunięcie piersi czy narządów rodnych lub penisa). Gdy ktoś mówi jaka jest prawda to jest wściekle atakowany.
W USA prawicowy dziennikarz Tucker Carlson został wyrzucony ze stacji FOX News za to, że nazwał aborcję składaniem ofiar z ludzi (tak określił wypowiedź ministra finansów, że aborcja przynosi dochody budżetowi państwa).
https://stronazycia.pl/okaleczania-dzieci-nie-wolno-krytykowac/
Film pokazujący dramatyczne skutki tzw. tranzycji jaki zamieściła fundacja „Pro Prawo do życia” został przez cenzurę You Tube usunięty. Tu można go obejrzeć.
https://banbye.com/watch/v_VJBI7E6z1Kcb
Masz dzieci które są nastolatkami? Uważaj na to co oglądają w internecie. Pokaż im ten film, żeby wiedziały czym grozi zabieg zmiany płci czyli tzw. tranzycja. Jeśli tego nie zrobisz, to pewnego dnia Twój syn lub córka może zostać zmanipulowana przez tęczowych ideologów i postanowi zmienić płeć i okaleczyć się na całe życie. I jeszcze może cię wtedy pozwać do sądu, bowiem to jest elementem procedury zmiany płci. W Polsce nie ma bowiem ustawy, która to reguluje. Takie są niestety upiorne fakty a w telewizji o tym się nie dowiesz, w radio i gazecie raczej też. Na zachodzie jest jeszcze gorzej.
Bardzo łatwa matura rozszerzona z matematyki w 2023 roku wg nowej formuły
Z ciekawości postanowiłem rozwiązać zadania z matematyki z matury rozszerzonej z tego roku według nowej formuły. Sam zdawałem maturę z matematyki ponad 20 lat temu w systemie jeszcze chyba przedwojennym gdzie było 5 zadań z których rozwiązać należało 3 i były to trudne zadania. Jedno z nich dotyczyło obrotu trójkąta wokół jakieś prostej i trzeba było obliczyć objętość powstałej bryły. Było też równanie kwadratowe z parametrem ale takie że trzeba było sformułować ze 4 warunki żeby prawidłowo to zadanie rozwiązać. Z matury dostałem wtedy czwórkę, a miałem wymagającą nauczycielkę w liceum.
Rozwiązanie zadań z obecnej matury nie stanowiło dla mnie większych problemów. W zasadzie tylko 2 zadania sprawiły, że musiałem trochę dłużej pomyśleć. Chodzi o zadanie 6 i 13. Reszta była dla mnie bardzo łatwa. Najszybciej rozwiązałem zadania 4, 8 i 12.1 które zajęły mi po góra 5 minut (zadanie 4 chyba nawet mniej gdzieś około 3 minuty). A i jeszcze 2 było też proste, ale trzeba było wpaść jaki wzór zastosować. Chodziło o schemat Bernoulliego. Do dziś go z liceum pamiętam i zadania ze zbioru Wiesława Szlenka jakich wiele rozwiązałem. Po chwili zastanowienia odgadłem o co chodzi. Z tablic prawie nie musiałem korzystać. Jedynie w zadaniach 6 i 13 mi się przydały (wzory na sinus i tangens sumy kątów).
Jak wyglądała rozszerzona matura według nowej wersji? Było 13 zadań (w zasadzie 14 bo zadanie 12 było podzielone na dwa zadania). Nie było żadnego zadania z brył obrotowych, a z geometrii przestrzennej było tylko jedno dość łatwe zadanie z sześcianem. Nie było kątów dwuściennych, przekroju bryły płaszczyzną ani granic funkcji. Poniżej arkusz z zadaniami z tej matury.
Poniżej moje rozwiązania. Rysunki może nie są rewelacyjne, ale w arkuszu w najważniejszych zadaniach są, więc nie trzeba rysować z głowy (gdy ja zdawałem trzeba było wszystko rysować samemu, w zadaniu z bryłą obrotową też).







Parę uwag do niektórych zadań:
Zadanie 2 – można było je też zrobić metodą „z drzewkiem” wtedy mieliśmy jedną gałąź z 5 zwycięstwami Tomka i 5 gałęzi z 4 zwycięstwami Tomka i 1 zwycięstwem Romka. Wszystkie 5 prawdopodobieństw na każdej gałęzi trzeba pomnożyć i dodać wyniki z wszystkich 6 gałęzi (5 razy wynik z jednej gałęzi z 4 zwycięstwami Tomka). Wychodzi to samo tylko zajmuje to więcej czasu.
Zadanie 4 – bardzo łatwe jak na zadanie na dowodzenie. Wystarczyło wyłączyć x^2 z lewej i y^2 z prawej strony równania, przenieść wszystko na lewą stronę i reszta to „samograj”. Zajęło mi około 3 minuty.
Zadanie 6 – wymagało pomysłu. Trzeba było wykorzystać wzór na sinus sumy kątów z tablic. Od razu nie wiedziałem jaką strategię przyjąć. Po dokładniejszym przyjrzeniu się zauważyłem, że po prawej stronie jest argument będący sumą argumentów po lewej stronie. Zerknąłem do tablic na wzór na sinus sumy kątów i dalej poszło szybko. Trzeba było jeszcze nieparzystość funkcji sinus wykorzystać i wykres sinusa.
Zadanie 7 – w sumie wiele do liczenia w nim nie było, bo dużo można było odczytać z rysunku znając wzory na przekątną kwadratu i przekątną sześcianu. Inni rozwiązywali (np. na interii) dorysowując trójkąt i licząc jego boki. Ja to zrobiłem a trójkąta AHB licząc z tw. cosinusów cosinus kąta alfa (ten sam kąt jest w trójkącie SHB przy wierzchołku H) bez rysowania i liczenia dodatkowych rzeczy.
Zadanie 12.2 – w rozwiązaniach jakie widziałem na różnych stronach było tylko napisane, że funkcja ma minimum równe -4 dla x = 1 i tyle. Minimum nie jest równoznaczne z wartością najmniejszą! Funkcja może osiągać wiele minimów (lokalnych) ale tylko jedną wartość najmniejszą. W tym zadaniu było tylko jedno minimum więc jest ono jednocześnie najmniejszą wartością funkcji. I to należało według mnie napisać, aby było jasne że zdający(a) o tym wie.
Zadanie 13 – sporo liczenia, trzeba było opracować plan co policzyć, wzór na tangens sumy kątów było potrzebny. To było trochę ambitniejsze zadanie.
Poziom matur i maturzystów się obniża od dawna (w latach 70-ych XX w. w liceum uczyli liczenia całek co wiem z opowiadań mojej mamy), ale to nie jest tylko wina uczniów. To jest wina przede wszystkim polskojęzycznych (nie)rządów jakie mamy w Polsce od 1989 r. I te (nie)rządy ciągle coś reformują w edukacji i jest coraz gorzej zamiast coraz lepiej. Ludzie są coraz głupsi, ale o to chodzi bo ciemnotą łatwo rządzić i wciskać kiełbasy wyborcze w postaci 800+ i innych. Jakiś czas temu słyszałem, że około połowa ludzi w Polsce nie wie, że płaci podatki. Tak wynikało z jakiejś sondy czy sondażu. Jeśli to prawda to jest to dramat. Przecież cokolwiek kupując w sklepie płacimy VAT. Jak widać zbaraniali polscy goje nie czytają paragonów albo nie rozumieją co tam jest napisane. Widzą tylko nazwę towaru i cenę a resztę ignorują.
Mleko i nabiał są zdrowe
W poniższym filmie, wywiadzie z dietetykiem Mateuszem Ostręgą, prof. Grażyna Cichoń obala kłamstwa jakoby mleko było dla nas szkodliwe jak i nabiał. Są one najlepiej biodostępnym źródłem wapnia, bo w roślinach są szczawiany, błonnik czy fityniany, które ograniczają biodostępność wapnia dla naszego organizmu. Świetny wykład przedstawiający fakty naukowe i badania.
Jak podaje Pani profesor żeby zapewnić taką ilość wapnia jaką organizm przyswoi z 1 szklanki mleka trzeba zjeść: 8 filiżanek szpinaku lub 5 filiżanek czerwonej fasoli, ewentualnie 2 filiżanki brokułów (to ostatnie chyba wykonalne). Z większości produktów roślinnych biodostępność w nich wapnia nie przekracza 10%. Podobnie jest w przypadku suplementów. Wyjątkiem są rośliny krzyżowe: kapusta, brokuły, kalafior, jarmuż. Pomimo zawartości nierozpuszczalnej frakcji błonnika obecny w tych warzywach wapń ma całkiem niezłą biodostępność.Tutaj Pani profesor szczegóły dla laików chyba mało istotne. Chodzi o obecność w tych warzywach kwasów uronowych, które ulegają fermentacji w jelicie i wtedy znaczna część wapnia w wyniku tej fermentacji zostaje uwolniona i zresorbowana w okrężnicy. Dzięki temu kapusta biała czy brokuły są źródłem wapnia o nieznacznie mniejszej biodostępności niż mleko.
W zbilansowanej diecie 30% wapnia pochodzi z produktów zbożowych, a 70% z produktów mlecznych. Codziennie powinniśmy zjadać równowartość 1 litra mleka, bo w takiej ilości mleka jest ok. 1 g wapnia i tyle wapnia powinniśmy dostarczać dziennie naszemu organizmowi abyśmy byli zdrowi. W dwóch szklankach mleka jest ok. 480 mg wapnia. W małym jogurcie (175 ml) 240 mg wapnia (biodostępność 80%). 1 plasterek sera gouda zawiera 160 mg wapnia, 100 g twarogu – 120 mg wapnia. Powinno się jeść produkty mleczne fermentowane z laktozą i kwasem mlekowym.
Największa biodostępność wapnia z mleka i jego przetworów wynika z właściwego stosunku w nich wapnia do fosforu. Wynika z obecności białek, laktozy, witaminy D3, bioaktywnych peptydów.
Sery topione nie są dobrym źródłem wapnia, gdyż tam wapń jest związany przez topniki. Dlatego lepiej ich nie jeść.
W jednym jajku są tylko 32 mg wapnia, ale zawierają bardzo cenne dla funkcjonowania naszego mózgu fosfolipidy. Dlatego jeśli zjemy 4 jajka dziennie (bo tyle spokojnie można i trzeba jeść) to mamy już w nich 128 mg wapnia. Obecna w jajkach foswityna (białko o właściwościach antyoksydacyjnych) zwiększa biodostępność wapnia w jajkach o kilkanaście procent.
Wspomniane wyżej rośliny krzyżowe nie mogą być jednak codziennym składnikiem diety. Obecne w nich goitrogeny (tzw. glukozynolany) hamują wytwarzanie hormonów tarczycy, zaburzając pobieranie jodu, którego w Europie mamy duże niedobory w diecie.
Jest też łyżka dziegciu niestety. W Polsce i w całe Unii Europejskiej przepisy są takie, że skupowane jest mleko słabej jakości, bo chronią one interes producentów, a nie konsumentów. Przepisy dopuszczają zawartość 400000 komórek somatycznych w 1 ml mleka (w USA jest jeszcze gorzej, bo tam jest dopuszczone 800000 komórek somatycznych w 1 ml). Mleko od zdrowych krów zawiera poniżej 50000 komórek somatycznych w 1 ml. Dopuszczalne przez przepisy są także w mleku pozostałości antybiotyków, sulfonamidów, niesteroidowych leków przeciwzapalnych. Inaczej niż w USA nie jest dozwolone stosowanie hormonów, ale nie wiadomo czy ten zakaz jest przestrzegany. Nadzór nad bezpieczeństwem żywności jest bowiem całkowicie iluzoryczny. Polega on bowiem na kontroli dokumentów zawierających deklaracje producenta, badań kontrolnych realnego produktu się nie robi.
Ponadto zastąpienia siana czy siankiszonek w diecie krów kukurydzą skutkuje kilkukrotnym spadkiem przeciwutleniaczy lipofilnych w mleku co też wpływa na zdrowie zwierząt. W końcu kukurydza nie jest naturalnym pokarmem jaki je krowa (która de facto nie trawi trawy, ale robią to za nią bakterie obecne w jej żwaczu). Tak karmione krowy mają często otłuszczone wątroby więc nie są zdrowe i nie wytwarzają zdrowego mleka.
Krowy żywione dietą TMR (monodietą) nie są zdrowe i ich mleko nie jest zdrowe. Niestety przemysłowo tak właśnie karmione są krowy. Płynie z tego ponury wniosek – pasteryzowane czy też niepasteryzowane mleko jeśli jest w supermarkecie to najlepiej omijać je szerokim łukiem.
Na samym końcu filmu prof. Cichosz mówi, że dopóki mleko od chorych krów nie trafiało jako żywność do sprzedaży zachorowalność na alergie była czterokrotnie mniejsza. Chorobę Leśniowskiego-Krohna 30 lat temu diagnozowano sporadycznie. W Szwajcarii w drodze referendum podjęto decyzję o rezygnacji z technologii TMR i powrócono do tradycyjnych metod produkcji mleka o wysokim potencjale prozdrowotnym. Tradycyjnie produkowane mleko, jak podaje prof. Cichoń, jest tylko o 20% droższe niż to produkowane technologią przemysłową TMR (monodietą).
Jednego mi w tym wywiadzie brakuje. Jest to odpowiedź na pytanie jaka jest biodostępność wapnia z mleka surowego, a jaka w przypadku mleka pasteryzowanego i UHT (o ile w ogóle można nazwać je mlekiem). Czy przypadkiem slogan: pij mleko będziesz kaleką nie dotyczy właśnie tego mleka pasteryzowanego i UHT? I czy takie „mleko” jest dla nas zdrowe? Wątpię. Kiedyś oglądałem filmik w którym dr Jerzy Jaśkowski mówił, że zrobiono badania mleka na cielętach czy owcach (już dokładnie nie pamiętam). Jedną grupę karmiono mlekiem surowym, a drugą mlekiem pasteryzowanym. Po około pół roku zwierzęta karmione mlekiem surowym były zdrowe i rozwijały się prawidłowo, a te karmione mlekiem pasteryzowanym albo padły albo ich stan zdrowia był zły. Ja kupuję i piję tylko mleko surowe (na targu niedaleko domu). Mleka pasteryzowanego i UHT nie tykam, bowiem wiele razy miałem sytuację że po jego wypiciu miałem biegunkę, a po surowym mleku nie.
Na koniec dość mocny akcent ze strony profesor Cichosz. Powiedziała ona, że na wykładach mówi studentom, że teraz im przedstawi tzw. prawo żywnościowe, bo faktycznie jest ono bezprawiem, gdyż nie chroni interesów konsumentów. Dlatego też ja nie używałem wcześniej słowa prawo tylko pisałem o przepisach. Przepisy bowiem to nie to samo co prawo, ale to już nie wchodzi w zakres poruszanego tematu.
https://www.youtube.com/watch?v=cJMCyYWGYUw
PiS nas puści z torbami?
Ostatnia pisowska kiełbasa wyborcza to podniesienie 500+ na 800+ od stycznia 2024 r., darmowe leki dla seniorów od 65 lat i dzieci i młodzieży do 18 lat, a także bezpłatne autostrady. Do tego te socjale będą otrzymywać (już otrzymują) Ukraińcy mieszkający w Polsce od roku, ale także tacy, którzy mieszkają na Ukrainie!
Kaczyński na ostatniej konwencji wyborczej PiS niby zażartował, że to nie on będzie dawał. Prawdę powiedział – nie on, ale Polki i Polacy będą na to wszystko pracować. I inflacja zapewne jeszcze wzrośnie, bo skąd na to wszystko wezmą? Dodrukują pieniądze.Oj będzie płacz i zgrzytanie zębów.
Cóż wobec takiego populizmu trudno o jakiś sensowny komentarz, bowiem cisną mi się na usta słowa powszechnie uważane za obelżywe.
https://www.youtube.com/watch?v=GV9XQT4AZ7I&t=2s
Co do apelu z 12 minuty filmu powiem tak: nie głosujcie w ogóle i zbojkotujcie wybory, bowiem to jest wszystko teatr polskojęzycznych, marionetkowych politykierów dla zbaraniałych polskich gojów. Pora im powiedzieć WSZYSCY WON!
Festiwal „Boso na trawie”
W dniach 28-30.07 w Chojnowskim Parku Krajobrazowym nad brzegiem rzeki Jeziorki odbędzie się festiwal „Boso na trawie”. Jego pierwsza edycja odbyła się w 2022 roku. Piękno natury tego malowniczego miejsca leczy nas i relaksuje. Wracamy do naszych korzeni uzdrawiając się. Pozwólmy naszemu wewnętrznemu dziecku obudzić się do życia. Bądźmy jak dzieci – otwarci i ciekawi świata! Noclegi w namiocie na polu namiotowym.
Atrakcje
• KONCERTY: PAPRODZIAD Z PĘCZAKIEM, ALDARON, TEŚCIOWA ŚPIEWA, ŁYSA GÓRA, ZESPÓŁ DUCHY, ANNA SZYSZKA.
• koncert mis i gongów Radosław Świt
• warsztaty bębniarskie
• teatr dla dzieci Fabryka Kultury
• warsztaty dla dzieci i dorosłych
• wędrówki, ogniska oraz biwakowanie na łonie natury
• balia z gorącą wodą i sauna
• wege jedzonko
• strefa stoisk
• strefa masaży
Przez wszystkie trzy dni Festiwalu towarzyszyć nam będzie KOLOROFONIA
Więcej o festiwalu tutaj: https://bosonatrawie.pl/
Pokrzywa – właściwości zdrowotne
W poniższym filmie dr Marek Skoczylas przedstawia jak wpłynie na nasze zdrowie stosowanie pokrzywy. Nie jest to zwykły chwast jak większość ludzi myśli. Od wieków wykorzystywana była w leczeniu chorób ze względu na właściwości jakie posiada. Używano ją w medycynie ludowej m.in. do leczenia alergii, stanów zapalnych czy infekcji dróg moczowych. Dr Skoczylas mówi też, że pokrzywa działa korzystnie przy cukrzycy i nadciśnieniu.
Główne właściwości pokrzywy:
1. Wpływa na obniżenie poziomu glukozy we krwi – pokrzywa zawiera związki podobne do insuliny. Udowodniono to w badaniach naukowych, w których stosowano 500 mg ekstraktu z pokrzywy na czczo codziennie co 8 godzin przez 3 miesiące.
2. Obniża ciśnienie krwi poprzez rozszerzanie naczyń krwionośnych, a także blokada związków wapnia dopływających do tętnic.
3. Niweluje stany zapalne – jest wiele badań, które na to wskazują;
4. Zmniejsza bóle kolan czy bóle stawu kolanowego
5. Łagodzi alergiczny nieżyt nosa – obniża poziom histaminy i markerów stanu zapalnego
6. Stosowanie pokrzywy może łagodzić przerost prostaty – wskazuje na to jedno z badań naukowych. Stosowana wraz z palmą sabałową poradziły sobie z łagodnym przerostem równie dobrze jak leki ale bez skutków ubocznych.
7. Zmniejsza uderzenia gorąca u kobiet w okresie menopauzy
8. Wykazuje działanie moczopędne dzięki czemu pozbywamy się nadmiaru wody i sodu z organizmu co obniża ciśnienie krwi i usprawnia pracę nerek
9. Ekstrakt z pokrzywy przyspiesza gojenie się ran (badania robiono u zwierząt, ale mechanizm gojenia ran u ludzi jest taki sam)
10. Chroni wątrobę przed zatruciem toksynami w tym metalami ciężkimi – badania wskazują, że pokrzywa zadziałała ochronnie na wątrobę przy zatruciu rtęcią jak i przyczyniła się do wzrostu poziomu glutationu, tj. bardzo silnego przeciuwtleniacza produkowanego przez organizm.
Jak stosować pokrzywę?
Najprostszy sposób to herbata z pokrzywy. Oprócz tego dobry jest sok, nalewki jak i korzeń pokrzywy. Liście pokrzywy należy suszyć w temperaturze nie wyższej niż 35 stopni Celsjusza. Najlepiej zbierać liście w okresie od kwietnia do maja tj. zanim pokrzywa zakwitnie.
W niektórych przypadkach stosowanie pokrzywy może wywołać skutki uboczne jeśli np. ktoś ma alergię na składniki pokrzywy. Uważać należy przy niskim poziomie cukru we krwi z jej stosowaniem. Pokrzywa może wzmacniać działanie niektórych tzw. leków np. wzmocnić działanie leków na nadciśnienie, moczopędnych, obniżających poziom cukru, niesteroidowych leków przeciwzapalnych.
.https://www.youtube.com/watch?v=Fe-if0x6sDw
Nie dla likwidacji gotówki!
Płatności bezgotówkowe. Możemy ich obezwładnić. Działa, ponieważ robią to zorganizowani w dużych grupach.
Płatności bezgotówkowe. Możemy ich obezwładnić. Działa, ponieważ robią to zorganizowani w dużych grupach.
Mail:
Znany supermarket we Francji zdecydował się przejść na płatności bezgotówkowe. Zebrała się grupa 50 osób i ustaliła, że wszyscy będą robić dużo zakupów o tej samej porze tego samego dnia. Wózki załadowane do pełna szły do kasy przy kasie, a nie do autoskanowania.
Dopiero po zeskanowaniu wszystkiego wyciągnęli gotówkę. Personel był absolutnie przeciążony. Podczas gdy kierownictwo było całkowicie zdenerwowane, wszyscy w grupie zachowali spokój. Zachowują się w sposób cywilizowany, jakby nic o tym nie wiedzieli, bez besztania, poniżania i nieuprzejmości wobec pracowników.
Sieć supermarketów ponownie przyjmuje gotówkę.
Na stacjach benzynowych: Napełnij zbiornik przy pompie obsługiwanej przez człowieka i zapłać w środku tylko gotówką.
Restauracje: Duże grupy wchodzą, zamawiają jedzenie i nikt nie ma przy sobie telefonu ani karty bankowej.
Robią to we wszystkich regionach Francji. Po prostu odmawiają udziału w systemie bezgotówkowym.
To działa, ponieważ robią to zorganizowani w dużych grupach.
Jednoosobowe działania tu i tam nie dadzą nic dobrego.
https://www.dakowski.pl/platnosci-bezgotowkowe-mozemy-ich-obezwladnic-dziala-poniewaz-robia-to-zorganizowani-w-duzych-grupach/