Wyróżnione

Ogłoszenie w sprawie komentarzy na blogu

Od dzisiejszego dnia przynajmniej do czasu zakończenia działań wojennych na Ukrainie pewnej zmianie ulegają zasady na blogu. Demokracja ma swoje granice, tak jak i moja cierpliwość. Wprowadzam zatem poniższe zasady:

  1. Proszę o niezamieszczanie więcej żadnych materiałów propagandowych z mediów głównego ścieku takich jak TVP, TVP (dez)Info, Polsat, TVN, wp, onet, interia i inne na temat rzekomych zbrodni popełnianych przez Rosjan na Ukrainie. Będą one traktowane jako spam i będą usuwane.
  2. Proszę, aby w komentarzach odnosić się do tematu wpisu. Inne komentarze będą traktowane jako spam. Wyjątkiem jest sytuacja gdy zamieszczony materiał (film, link do dokumentu, opracowania itp.) dotyczy jakiejś ważnej kwestii (np. nowych ujawnionych materiałów dotyczących tzw. szczepień na COVID-19 czy jakichś istotnych wydarzeń np. co knują w Knessejmie itp.)
  3. Proszę o to, aby nie rzucać oskarżeń pod adresem innych komentujących lub moim że ktoś jest agentem Putina, syjonistów czy kogoś innego. Takie wpisy będą usuwane lub częściowo cenzurowane (zależnie od treści) – chyba, że ktoś przedstawi niepodważalny dowód na swoje oskarżenia (w co wątpię).
  4. Proszę o zachowanie kultury wypowiedzi i nie używanie wulgaryzmów i tekstów np. o waginach, ruchaniu, bzykaniu, itp. To nie jest blog o seksie aczkolwiek seks też jest dla ludzi. Każdy taki wpis może zostać usunięty lub ocenzurowany częściowo (jeśli się da i będę miał czas i ochotę aby się w to bawić).

Więcej na ten temat w załączonym pliku, aby ten wpis nie był zbyt długi.

Czy zbliża się koniec chazarskiej mafii?

Kilka dni temu rosyjscy żołnierze zajęli amerykańską bazę w Nigrze. Jak podają media tzw. głównego nurtu, powołując się na amerykański rząd, Rosjanie i Amerykanie stacjonują w osobnych kompleksach. Informacja jest podawana tak jakby mogła nastąpić jakaś bitwa między nimi. https://www.money.pl/gospodarka/rosjanie-zajeli-baze-amerykanska-w-nigrze-minister-obrony-usa-zabral-glos-7023542190001056a.html

Tymczasem wygląda na to, że będzie albo i już jest zupełnie inaczej. Żołnierze USA i Rosji nie tylko są razem i ze sobą nie walczą. Poniższy film pokazuje, że tańczą ze sobą. Skoro tak, to może być to zwiastun rychłego upadku chazarskiej mafii zniewalającej świat. Ludzkość nie powinna ze sobą walczyć i się wzajemnie zabijać, ale powinniśmy ze sobą współpracować.

Od żołnierzy, policjantów i innych funkcjonariuszy służb zależy to jak szybko ten niewolniczy system upadnie. Jeśli czytają to teraz jacyś ww. funkcjonariusze to wiedzcie, że ten niewolniczy system funkcjonuje wciąż dlatego, że wykonujecie rozkazy. Te rozkazy wydaje Wam minister czy premier, który jest tylko marionetką chazarskiej mafii i wykonuje ich rozkazy. Gdyby na całym świecie żołnierze masowo odmówili udziału w wojnach, a policjanci odmówiliby pacyfikowania swoich rodaków walczących o swoje prawa to te (nie)rządzące marionetki byłyby bezradne, a ich parszywe rządy skończyłyby się. Tak samo stałoby się z ich chazarskimi nadzorcami, którzy tworzą realną władzę.

Żołnierze i funkcjonariusze pamiętajcie o jednym – najpierw jesteście ludźmi, a dopiero potem policjantami, żołnierzami, żandarmami itp. Każdego człowieka obowiązuje prawo naturalne – najwyższe prawo. Wszystko co jest z nim sprzeczne nie jest prawem i tylko udaje prawo (dlatego nazywa się ustawa, rozporządzenie itp.). To prawo naturalne jest bardzo proste i mówi, że należy czynić dobro i zakazuje krzywdzenia innych i wyrządzać im szkód materialnych. Każdy rozkaz, który otrzymujecie od swoich przełożonych, a którego wykonanie wiązałoby się ze złamaniem prawa naturalnego jest rozkazem bezprawnym i macie prawo, a wręcz obowiązek odmówić jego wykonania. Macie to nawet zapisane w ustawie o policji gdzie w art. 58 jest napisane, że policjant jest obowiązany odmówić wykonania rozkazu, jeśli wykonanie rozkazu wiązałoby się z popełnieniem przestępstwa. Miejcie to na uwadze. Gdy bowiem chazarska mafia upadnie (a to niewątpliwie nastąpi prędzej czy później) to ludzkość będzie domagać się rozliczeń. I was te rozliczenia obejmą także, a może przede wszystkim. Czy więc warto wykonywać rozkazy przestępców urzędniczych o stanowisku np. minister, gdy te rozkazy są w oczywisty sposób bezprawne i przestępcze? Czy jest to właściwy sposób zarabiania na życie?

Waszym zadaniem jako żołnierzy, policjantów i innych funkcjonariuszy jest służyć społeczeństwu i chronić ludzi i dbać o ich bezpieczeństwo. To jest zapisane w art. 1 ustawy o policji, który jest zgodny z prawem i Was obowiązuje. A komu wy faktycznie służycie? Urzędniczym przestępcom zwanym politykami, którzy w sejmie i senacie przegłosowują różne tzw. ustawy (czytaj chazarskie ustawki), które odbierają nam nasze podstawowe, naturalne i przyrodzone prawa. Przykładem jest choćby ustawa prawo geologiczne i górnicze, niedawno zmieniona przez PiS. Według tej ustawy można wywłaszczyć bez odszkodowania (czyli po prostu obrabować „w majestacie prawa”) każdego na czyjej nieruchomości zostaną znalezione złoża uznane za strategiczne. Jeśli przyjdzie wam wykonać rozkaz wyrzucenia właściciela z jego ziemi według tej ustawy, to wykonacie taki rozkaz? Jeśli tak to będziecie nikim innym jak bandytami w mundurach policyjnych, wojskowych czy innych. Pomyślcie o tym. Pomyślcie także o tym, że tzw. elity szykują nam cyfrowy gułag, w którym wszystko będzie kontrolowane przez maszyny i sprzęt elektroniczny. Ostatecznym celem, jak powiedział przyjaciel Rockefellera jakieś 20 lat temu, jest zaczipowanie wszystkich. Wtedy wy staniecie się zbędni, bo każdego niewygodnego dla rządzącego reżimu będzie można zabić wysyłając do czipa odpowiedni impuls elektromagnetyczny. Temu służy 5G.

Precz z traktatem pandemicznym ONZ

Wiadomość jaką dziś otrzymałem od CitizenGO na maila. Podpisałem petycję.

Zwracam się do Państwa z pilnym apelem – zaszła krytyczna zmiana dotycząca Traktatu Pandemicznego ONZ, o której muszą Państwo wiedzieć.

Globaliści kierujący Światową Organizacją Zdrowia w pośpiechu zwołali nadzwyczajną sesję Międzyrządowego Ciała Negocjacyjnego (INB) w Genewie.

To spotkanie odbywa się właśnie w tej chwili!

Dzięki Państwa działaniom oraz zaangażowaniu milionów innych obywateli na całym świecie w celu zdemaskowania Traktatu Pandemicznego, globaliści stoją teraz w martwym punkcie. Dlatego zorganizowali dodatkowe spotkanie, aby przyspieszyć osiągnięcie konsensusu i przeforsować traktat w kierunku ratyfikacji przed zbliżającym się Światowym Zgromadzeniem Zdrowia, które odbędzie się 27 maja.

Teraz nadszedł czas, abyśmy razem zadali decydujący cios i raz na zawsze zakończyli ten koszmar. 

Jeżeli nie powstrzymamy ich na czas to: 

  • Globalistyczne elity ZAMIAST PAŃSTWA zdecydują, czy i jakim preparatem szczepić Państwa dzieci!
  • Globalistyczne elity ZAMIAST PAŃSTWA będą decydować, gdzie mogą Państwo podróżować!
  • Globalistyczne elity ZAMIAST PAŃSTWA zdecydują, czy mogą Państwo brać osobisty udział w nabożeństwach kościelnych!

Razem stoczyliśmy ciężką walkę przeciwko temu, co rysuje się jako jedno z największych zagrożeń dla naszych cenionych wolności.

Jednak teraz, gdy zbliżamy się do ostatecznej rozgrywki, globalistyczne elity ONZ są zdesperowane i podejmują ostatni wysiłek, aby przypieczętować to porozumienie.

Stoimy u progu wielkiego zwycięstwa lub druzgocącej porażki. To, który z tych scenariuszy się ziści, zależy od Państwa DZISIEJSZEJ postawy!

Działajcie Państwo już teraz i wyślijcie zdecydowany komunikat Stałemu Przedstawicielowi RP przy ONZ oraz urzędnikom Światowej Organizacji Zdrowia, że nigdy nie zrzekniemy się naszej wolności.

Wyobraźcie sobie Państwo sytuację, w której jesteście zmuszani do przyjęcia szczepionek dla siebie i swoich dzieci, albo też decyduje się za Państwa, czy możecie opuścić swoje miasto, czy iść do kościoła w niedzielę.

W jednej chwili mogą Państwo stracić pracę lub być zmuszeni do zamknięcia swojego biznesu tylko dlatego, że jacyś biurokraci z ONZ zdecydują się jeszcze raz na nałożenie globalnych ograniczeń. 

Tak naprawdę nie musicie sobie Państwo tego wyobrażać. Przecież Państwo już raz przez to przeszliście!

Państwo doskonale zdają sobie sprawę, tak samo, jak ja, że globaliści wykorzystują strach ludzi przed zarażeniem, aby pozbawić nas wszystkich wolności.

Ich plan jest oczywisty – celem tego traktatu jest pełne uzależnienie Państwa od globalnej władzy, która wpływa na Państwa codzienne życie poprzez lockdowny, paraliż gospodarczy i odebranie podstawowych praw i wolności.

Dzięki Państwa wsparciu i zaangażowaniu globalistom nie udało się uzgodnić ostatecznego projektu. Co więcej, mają poważne trudności ze znalezieniem konsensusu w gronie wszystkich państw członkowskich. Ich czas się kończy!

Ostatnie spotkania ONZ zostały naznaczone niezgodą i wahaniem wśród negocjatorów.

Kluczowe decyzje są odkładane na ostatnią chwilę, co prowadzi do impasów w licznych kwestiach – Państwa nacisk działa, i oni o tym wiedzą.

Udało nam się wywołać publiczne oburzenie i ujawnić prawdziwe oblicze tego traktatu.

W rezultacie rządzący zaczynają wątpić w sens pozbawiania swoich obywateli podstawowych praw i wolności. 

Jednak teraz elity ONZ desperacko próbują sfinalizować umowę przed ustalonym terminem – 27 maja podczas Światowego Zgromadzenia Zdrowia. 

Kiedy piszę do Państwa tę wiadomość, trwa pilna runda negocjacji, która przypomina próbę finalizacji traktatu za pomocą wszelkich dostępnych środków.

Zdajemy sobie sprawę, że globaliści są gotowi przyjąć nawet okrojoną wersję Traktatu Pandemicznego, byle tylko ogłosić zwycięstwo, a wycofanie się z podjętych teraz decyzji będzie praktycznie niemożliwe. 

Po zainwestowaniu ogromnych środków w ten traktat są zbyt zaangażowani, by teraz się wycofać. Ponadto organizują kolejne spotkania, aby zwiększyć swoją „wiarygodność”.

To może być nasza ostatnia szansa na zatrzymanie Traktatu Pandemicznego przed Światowym Zgromadzeniem Zdrowia 27 maja. Upewnijmy się, że zostaniemy usłyszani głośno i wyraźnie!

PODPISZCIE PAŃSTWO TĘ PETYCJĘ TERAZ. Dołączcie do nas i razem wyślijmy zdecydowany komunikat Stałemu Przedstawicielowi RP przy ONZ oraz urzędnikom Światowej Organizacji Zdrowia, że ten traktat musi zostać odrzucony.

Plany globalistów są bezpośrednim zagrożeniem dla Państwa suwerenności, zdrowia, rodziny i wolności.

W miarę jak zmienia się język traktatu – zastępując wytyczne nakazami – staje się oczywiste, że WHO nie tylko przekracza granice, lecz także otwarcie narusza nasze podstawowe prawa.

Takie słowa jak „musi” czy „będzie powtarzają się w tekście traktatu ponad 160 razy.

Oni przepychają ten projekt za zamkniętymi drzwiami, bez naszej zgody, BEZ jakiejkolwiek transparentności! 

Muszę jeszcze raz podkreślić, że to może być nasza ostatnia szansa na powstrzymanie globalistów.  Nie zmarnujmy tej okazji.

Musimy wykorzystać ich niezgodę jako okazję do działania – wiemy, że nasze wspólne działania mogą wpłynąć na przebieg tych negocjacji, i właśnie do tego nieustannie dążymy.

Jesteśmy coraz bliżej kluczowych wydarzeń i Państwa podpis jest potrzebny bardziej niż kiedykolwiek.

Podpiszcie Państwo petycję wzywającą Stałego Przedstawiciela RP przy ONZ do odrzucenia Traktatu Pandemicznego WHO w obecnej formie oraz do obrony indywidualnych wolności naszych obywateli.

Dziękujemy za Państwa niezłomne wsparcie i za to, że stają Państwo u naszego boku w jednej z najważniejszych bitew o wolność, w jakiej przyszło nam wziąć udział.

Sebastian Lukomski z całym zespołem CitizenGO

PS W ostatniej desperackiej próbie przeforsowania Traktatu Pandemicznego WHO zwołało nadzwyczajne posiedzenie tuż przed Światowym Zgromadzeniem Zdrowia, które odbędzie się 27 maja. To wyścig z czasem, mający na celu finalizację najbardziej kontrowersyjnych części traktatu, podczas gdy Państwo oraz aktywiści CitizenGO na całym świecie mobilizują się przeciwko ich próbie przejęcia władzy. 

W tej chwili Państwa podpis pod naszą petycją jest ważniejszy niż kiedykolwiek wcześniej. To nie tylko kwestia polityki – tutaj chodzi o zachowanie naszych podstawowych wolności i powstrzymanie przejęcia władzy i ogromnych pieniędzy przez globalistyczne elity.

Stańcie Państwo razem z nami, podpisując tę petycję. Upewnijmy się, że nasze głosy zostaną usłyszane głośno i wyraźnie oraz pokażmy, że nie pozwolimy, aby nasze prawa były negocjowane za zamkniętymi drzwiami. Państwa dzisiejsze działanie jest kluczowe w tej ważnej bitwie.

Więcej informacji:

Coraz bliżej centralnego zarządzania zdrowiem. Nowy projekt „traktatu antypandemicznego”

https://dorzeczy.pl/zdrowie/500415/nowy-projekt-traktatu-antypandemicznego-who.html

Więcej informacji w języku angielskim:

Amidst Growing Resistance, the WHO Turns Up Heat on Members to Sign Pandemic Treaty

WHO negotiations for Pandemic Treaty extended due to disagreements

https://peoplesdispatch.org/2024/04/01/who-negotiations-for-pandemic-treaty-extended-due-to-disagreements

Revised draft of the negotiating text of the WHO Pandemic Agreement (March 2024)

They Include This Command 164 Times

https://lcaction.org/detail/240404-they-include-this-command-164-times

WHO: INB Bureau proposes another round of negotiations without “on-screen” drafting

https://twn.my/title2/health.info/2024/hi240313.htm

Moje osobiste przesłanie do tej chazarskiej swołoczy globalistycznej

W d… sobie wsadźcie swój traktat plandemiczny! Jestem wolnym człowiekiem, takim się urodziłem i żaden wasz tzw. traktat nie odbierze mi moich przyrodzonych praw naturalnych. Jeśli nawet wasz traktat przejdzie i (nie)rządzące marionetki go przyjmą to i tak będzie to tylko traktatowe bezprawie. Nie wy daliście mi życie i nie wy będziecie decydować o tym co mam sobie wstrzykiwać albo nie wstrzykiwać do ciała albo gdzie mogę chodzić, jeździć czy pracować. Nie będziecie za mnie decydować, bo może macie zgodę (nie)rządzących marionetek ale mojej zgody nie macie!!! Consensus facit legem – zgoda/umowa jest podstawą prawa. Nie zawierałem z waszym WHO żadnej umowy na przestrzeganie waszych traktatów, więc wasz ewentualny traktat będzie bezprawiem. Każdy kto będzie próbował egzekwować to traktatowe bezprawie będzie przestępcą i tak będzie przeze mnie traktowany. Jeśli będziecie mnie próbowali siłą zmusić do wstrzyknięcia sobie trucizny do ciała to przysięgam, że choć w życiu dotąd nikogo nie nawet nie raniłem to ten kto podejmie próbę wstrzyknięcia mi trucizny niech liczy się z tym, że moja siekiera wyląduje na jego głowie i zakończy swoje życie. I to będzie działanie zgodne z prawem naturalnym – gdy ktoś mnie atakuje i chce mnie zabić mam prawo się bronić i zabić agresora.

Dziś 20 rocznica wejścia Polski do eurokołchozu

Niestety dałem się ogłupić i w 2003 r. w referendum głosowałem za wejściem Polski do Unii Europejskiej. Miałem wtedy 21 lat i byłem politycznie prawie zielony. Propaganda prounijna była wszechobecna i nie było wtedy rzetelnej dyskusji na argumenty. Przeciwnicy członkostwa byli oczerniani i wyszydzani przez propagandę medialno-rządową. Rzekomo ich wizje i przestrogi były „teoriami spiskowymi”. Dziś widzimy, że wcale nie były, a UE to zamordystyczny twór eurokomunistyczny. Już w 2007 r. zostaliśmy brutalnie sprowadzeni na ziemię co do tego jaka będzie nasza rola w UE czyli rynku zbytu dla zachodu i dostarczyciela taniej siły roboczej – „białych murzynów”. Wtedy to bowiem zmieniony został traktat nicejski i zastąpiony traktatem lizbońskim. Według tego drugiego zmieniono wagę głosów państw tak, że siła głosu naszego kraju mocno zmalała i została wręcz zmarginalizowana. Wcześniej mieliśmy siłę niewiele mniejszą niż Francja czy Niemcy, podobną do Hiszpanii. Teraz aby niekorzystne dla nas decyzje w większości przypadków zablokować musimy zgromadzić mniejszość blokującą złożoną z wielu krajów co jest trudne do osiągnięcia. W najważniejszych kwestiach wciąż istnieje prawo weta. Jednak i to ma być zniesione, bo szykowany jest nowy traktat przekształcający UE w superpaństwo Europa czyli eurokołchoz. I wtedy gdy on wejdzie w życie niczego już nie będzie można zawetować. Eurokołchoz będzie mógł nam narzucić cokolwiek zechce np. aborcję na żądanie czy to jak mamy zarzadzać swoimi lasami. Ma też nie być armii narodowych, ale armia europejska. Wszyscy będą musieli zapewne mieć walutę euro.

Z okazji ten ponurej rocznicy warto przeczytać jak podczas tzw. transformacji ustrojowej w Polsce po 1989 r. polskojęzyczne rządy udające rządy polskie zniszczyły polski przemysł pod dyktando zachodu – po to, aby wejść do UE, i później w UE był ciąg dalszy, a także jak wyprzedali nasz majątek narodowy za nędzne grosze. To wszystko powinni przeczytać ci którzy do dziś popierają członkostwo naszego kraju w tym eurokołchozie, zwanym dla zmylenia przeciwnika Unią Europejską.

https://justpaste.it/zapis-rabowania-polski-pod-nadzo

Miedziana woda zdrowia doda

Poniżej krótki filmik o tym jakie właściwości prozdrowotne ma picie wody przechowywanej w miedzianych naczyniach. Miedź i jej prozdrowotne właściwości znane były już kilka tysięcy lat temu w systemie zwanym Ajurwedą. Dziś są już badania potwierdzające prozdrowotne właściwości picia wody z miedzianych naczyń.

Więcej na ten temat tutaj: https://spokojnyumysl.pl/blog/naczynia-miedziane-zywa-woda-prosto-z-kranu/

Biała Księga Pandemii Koronawirusa

Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu stwierdza, że Biała Księga Pandemii Koronawirusa, opracowana przez stowaryszenie Ordo Medicus, jest informacją publiczną i można domagać sie jej publikacji w wielu instytucjach i urzędach.

Poniżej treść wyroku wraz z uzasadnieniem w tej sprawie.

Poniżej można pobrać wspomnianą Białą Księgę Pandemii Koronawirusa. Obnaża ona jakim oszustwem była tzw. pandemia COVID-19.

.https://ordomedicus.org/produkt/biala-ksiega-pandemii-koronawirusa/

.https://ordomedicus.org/produkt/biala-ksiega-pandemii-koronawirusa-ebook/

Prawdziwa historia boga Jahwe

Poniższy film powinni obejrzeć wszyscy, którzy wierzą w biblijnego Boga, zwłaszcza katolicy, którzy nie znają Starego i Nowego Testamentu a jedynie niewielkie fragmenty odczytywane podczas kazań w kościołach.
W poniższym filmie poznajemy historię Boga z perspektywy odkryć archeologicznych oraz ekspertów studiów religijnych.Odkrywamy związek pomiędzy Biblią, a Sumerami oraz poznajemy sekrety Boga Jahwe, Elohim oraz Anunnaki. Każdy samodzielnie myślący człowiek powinien to wiedzieć.

Żydzi skopiowali historie sumeryjskie i zmienili je tak, aby zastąpić wielu sumeryjskich bogów jednym bogiem Jahwe.

Źródła: ‘Wczesna historia Boga: Jahwe i inne bóstwa w starożytnym Izraelu’ M. Smith; ‘Bóg w tłumaczeniu: Bóstwa w dyskursie międzykulturowym w świecie biblijnym’ M. Smith; ‘Ugarycki Cykl Baala’ M. Smith; ‘Jahwe i bogowie oraz boginie Kaananu’ J. Day; ‘Słownik bóstw i demonów w Biblii’ K. v. d. Toorn; ‘El w tekstach ugaryckich’ M. Pope; ‘Wprowadzenie do Starego Testamentu’ M. Steussy; ‘Sumerowie: ich historia, kultura i charakter’ S. N. Kramer; ‘Historia zaczyna się w Sumerze’ S. N. Kramer; ‘Mitologia sumeryjska: studium osiągnięć duchowych i literackich’ S. N. Kramer; ‘Od Sumeru do Jerozolimy’ J. Sassoon; ‘Legenda o powstaniu cywilizacji’ D. Rohl; ‘Biblia’; ‘Monoteizm i Jahwe’ A. Evans; ‘Jahwe’ Encyklopedia Historii Starożytnej.

Z podsumowania autora pod filmem w komentarzu:

Jahwe jest jednym z wielu bogów Elohim. Tak wskazują odkrycia archeologiczne, a co więcej tak wskazuje sama Biblia. Otóż Biblia wymienia innych bogów Elohim podając nawet ich imiona – Kemosz, Asztarte, czy Dagon. Biblia zaznacza, że Jahwe to bóg opiekuńczy wyłącznie Izraelitów, podczas gdy inni Elohim byli bogami opiekuńczymi innych narodów. Przykładowo Kemosz był bogiem opiekuńczym Moabitów. Dlaczego tak się działo?

W latach 20-tych XX wieku francuska ekspedycja archeologiczna odkryła tysiące tabliczek w ruinach kananejskiego miasta Ugarit. Otóż jak wskazuje profesor studiów religijnych Karel van der Toorn, kananejskie teksty z XIII w. p.n.e. opisują panteon bogów znany jako lhm, wokalizowane jako Elohim. Jak się okazało kananejskie tabliczki wymieniają wielu bogów Elohim, tych samych co Biblia – Baal, Dagon, czy Kemosz. Panteon bogów Elohim był dowodzony przez boga imieniem El lub El Eljon. John Day, profesor Starego Testamentu na Uniwersytecie Oksfordzkim, wskazał na coś niezwykłego – otóż kananejski tekst ‘Cykl Baala’ wspomina o 70 synach Elohim, będących synami najwyższego boga El oraz jego żony Aszery. Każdy z tych Elohim dostał w przydziale jeden naród, któremu przewodniczył jako bóg opiekuńczy.

Profesor studiów biblijnych Mark Smith wskazuje, że taka sama historia została opisana także w Biblii, w Księdze Powtórzonego Prawa 32, 8-9. Tam w najstarszych zapisanych kopiach, tekstach z Qumran oraz Septaguincie, Eljon dzieli narody wg liczby synów Elohim, a Jahwe otrzymuje Izrael. Profesor Smith konkluduje: ‘Ten biblijny fragment obsadza Jahwe w roli jednego z synów El, zwanego tutaj Eljon. Fragment przedstawia porządek w jakim każdy bóg otrzymał swój własny naród. Izrael był narodem który otrzymał Jahwe’. Początkowo Izraelici byli monolatrystami – wiedzieli, że istnieje wielu bogów Elohim, jednak oddawali cześć tylko Jahwe, ponieważ był to ich bóg opiekuńczy.

Odkrycia z Ugarit pokazały, że bogowie Elohim mają taką samą charakterystykę co bogowie z Mezopotamii, Egiptu czy Grecji. Odkrycia pozwoliły przyporządkować bogów Elohim do innych panteonów bogów. Jak wskazuje profesor Smith, Elohim Kothar-wa-Khasis to ten sam bóg co egipski Ptah. Z kolei trójka Elohim Baal, Yam oraz Mot to grecka trójka Zeus, Posejdon oraz Hades. Dagon to sumeryjski Dagan, Nikkal to sumeryjska Ningal, Kemosz to sumeryjski Nergal, Asztarte to sumeryjska Inanna. Przywódca El to odpowiednik sumeryjskiego przywódcy Anu. Co więcej, sam Jahwe również posiada taką samą charakterystykę jak sumeryjscy bogowie Anunnaki.

Biblia od samego początku opisuje historie z Mezopotamii – stworzenie świata, stworzenie człowieka, przedpotopowych ludzi, potop oraz budowę wieży Babel. Dzieje się tak z prostego powodu – wg Biblii Żydzi pochodzą z Mezopotamii, będąc potomkami Sumerów. Żydzi są potomkami Abrahama. Abraham mieszkał wszak w sumeryjskim mieście Ur oraz mezopotamskim mieście Harran, skąd udał się do Kanaanu. Przodkowie Abrahama również pochodzili z Mezopotamii – dość powiedzieć, że biblijny Noe to sumeryjski król Ziusudra, a biblijny Henoch to sumeryjski Emmeduranki. Gdy Biblia opisuje mezopotamskie historie, termin ‘Elohim’ jest odpowiednikiem terminu ‘Anunnaki’. Z kolei Jahwe, jeden z Elohim, występuje w tych historiach jako jeden z sumeryjskich bogów Anunnaki. Pytanie brzmi: który?

Część ekspertów studiów religijnych sugeruje, że Jahwe to ten sam bóg co sumeryjski Enki. W Biblii Jahwe najczęściej występuje właśnie jako Enki (ulepienie człowieka, potop, pomieszanie języków). Biblista Jean Bottero wskazywał np., że w wykopaliskach w Ebli imię Enkiego, znanego też jako Ea, zapisywano jako Ia, co może być semickim sposobem wymowy łącząc to w teonim Iah, ostatecznie Jahwe. Inni badacze wskazują, że wg Biblii Jahwe przedstawiał się wcześniej w Mezopotamii jako ‘El Szaddaj’. Biblista William Albright wskazuje, że Szaddaj jest pochodną semickiego rdzenia, który pojawia się w akadyjskim shadu „(„góra”). Jahwe może być zatem tym samym bogiem co Amurru, określany jako ‘Pan gór’. Inni eksperci wskazują z kolei, że pod względem krewkiego i porywczego charakteru Jahwe pasuje do takich bogów jak Enlil czy Ninurta.

Choć Jahwe posiada dokładnie takie same cechy jak sumeryjscy Anunnaki, choć wiemy, że wcześniej używał innego imienia lub nawet wielu innych imion, choć wiemy, że pojawił się Abrahamowi w Mezopotamii i jest bohaterem mezopotamskich historii to niestety eksperci studiów religijnych nie są w stanie ze 100% pewnością zidentyfikować Jahwe jako konkretnie któregoś z bogów sumeryjskich. Zapewne Jahwe jest którymś z tych bogów: Enki, Enlil, Amurru, Anu, Ninurta, Marduk. To co najistotniejsze to jednak fakt, że Jahwe to tylko jeden z wielu bogów Elohim/Anunnaki – Żydzi zdawali sobie z tego sprawę od samego początku, dlatego też byli monolatrystami, a nie monoteistami. Dopiero od VI w. p.n.e. kapłani Jahwe poszli o krok dalej i wprost zaczęli zaprzeczać istnieniu innych bogów oprócz Jahwe, wyznaczając przejście z monolatrii do monoteizmu. Z czasem Jahwe stał się bogiem dominującym na Bliskim Wschodzie, a przez chrześcijaństwo oraz islam obecnie jest bogiem czczonym przez ponad połowę mieszkańców Ziemi.

Warto pamiętać, że Jahwe to tylko jeden z wielu bogów Elohim – wiedzieli o tym Henoch, Noe, Abraham, Mojżesz, Jozue czy Salomon. Wszechmocny Bóg, stwórca wszechświata, być może istnieje, a być może nie istnieje. Trudno jednak uznać, aby takim Bogiem był akurat ten który jest czczony przez chrześcijan, żydów oraz muzułmanów.

Jako uzupełnienie do tematyki wiary katolickiej warto jeszcze obejrzeć film o zbrodniach boga Jahwe opisanych w Biblii. O tym od księży się nie usłyszy. W filmie odczytane są te fragmenty o zbrodniach „boga” i autor zostawia je każdemu do przemyślenia. Nie ma to nic wspólnego z tym czy Bóg istnieje czy też nie. Chodzi tylko o to co jest opisane w Biblii, a czego księża nie mówią.

Warto także obejrzeć 8-minutowy film o naukach Jezusa usuniętych z Biblii w ewangelii Tomasza. Kościół uznaje tę ewangelię za herezję, bo nie pasuje to do religii katolickiej. Tutaj jej treść: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1044

Okultystyczna sztuka prawa

Poniższy film to bardzo ważny wykład na temat prawa – czym faktycznie ono jest, a także tego w jaki sposób z ludzi zrobiono dobrowolnych niewolników przez ich nieświadomość. Omawiany jest prawniczy język zwany po angielsku legaleese, który brzmi jak angielski, ale nie ma z nim wiele wspólnego. Znaczenia słów są inne, ukryte. I dlatego jest to okultystyczna sztuka „prawa” (cudzysłów jest jak najbardziej zasadny, bo gdy coś jest przed nami ukrywane to jest to oszustwo i bezprawie). Mamy wyjaśnione np. że gdy coś rejestrujemy (ang. registration) to oddajemy to pod kontrolę tego u kogo to rejestrujemy czyli państwa, a właściwie korporacji. Dlatego np. dzieci mające akty urodzenia są własnością państwa,a rodzice są tylko ich opiekunami i tzw. państwo może nakazać im szczepienie dzieci czy je zabrać, gdy uzna że rodzice niewłaściwie opiekują się „zasobem ludzkim” tego państwa.

Zanim podejmie się jakieś działania w celu uwolnienia się warto moim zdaniem oznajmić słownie światu: ,,Wyrażam swoją wolną wolę daną mi z jedynego pradawnego Źródła. ZRYWAM wszystkie pakty, kontrakty, manipulacje, układy jakie kiedykolwiek powstały w powiązaniu z moją duszą i wszelkimi jej przejawami. Jak również z ciałem w tym czy w innych życiach. Zgodnie z moją wolą ODBIERAM moją ukradzioną mi energię lub odebraną w jakiejkolwiek manipulacji, kiedykolwiek i gdziekolwiek. Jestem całością, istotą świetlistą zgodnie z moją wolą”. W ten sposób dokonujemy zmiany mentalnej a ta zmiana przełoży się z czasem na zmianę w realnym świecie. To wynika z fizyki kwantowej – myśli kreują rzeczywistość, a to już jest udowodnione. Przedstawione to jest w książce „Myśli to materia” Dawsona Churcha.

Kształt Ziemi a duchowość i świadomość

Dzisiaj trafiłem na stronę typex.info i artykuł pt. „Energia kosmosu i inne bzdury. Pseudoduchowość i pseudoświadomość”. https://www.typex.info/energia-kosmosu-i-inne-bzdury/
Ten wpis jest moją polemiką z tym artykułem.

Autor zaczyna swój wywód pisząc o operacji plandemia. W pełni się z nim tutaj zgadzam, że była to psychologiczna operacja na globalną skalę, aby sprawdzić na ile można ludzi zastraszyć, oszukać i zmusić do przestrzegania nawet zupełnie absurdalnych nakazów jak noszenie szmaty na twarzy rzekomo jako ochrony przed strasznym wirusem.

Dalej autor pisze, że w wyniku tej „terapii szokowej” wielu ludzi dostrzegło że media i politycy ich totalnie okłamują i zaczęli odchodzić od maintreamowych mediów i sami szukać prawdy. System wiedząc o tym podsunął więc im różnych internetowych guru, aby teraz to oni zastąpili „autorytety” z telewizora czy radia. Tutaj też trudno się o coś przyczepić. Takie są fakty.

Dalej czytamy, że wraz z „antysystemowymi” propagandystami zjawiły się magicznie środowiska instalujące kulturę jak określa autor pseudoświadomości i fałszywej duchowości – metafizyką ezoteryczno-kosmiczną – jak autor to nazwał.

Na pierwszy plan wysunął się przedziwny, bliżej nieokreślony świat kosmicznej matrycy (cokolwiek ona znaczy), metafizyki, ezoteryzmu, energii kosmosu, numerologii, okultyzmu i jakiejś quasi buddyjsko-hinduistycznej filozofii (bo to nie jest ani zwykły buddyzm, ani typowy hinduizm). Chrześcijaństwo jednoznacznie potępiono i odrzucono jako jawnie złe i zepsute, zaś religie i nurty filozoficzne dalekiego Wschodu bezrefleksyjnie uznano za bezsprzecznie korzystne i godne naśladowania. Piszę to jako osoba niebędąca wyznawcą żadnej religii, więc mam tu szansę być obiektywny.”

Nie słucham takich internetowych guru i nie biorę tego co mówią bezrefleksyjnie za prawdę, ale inaczej niż autor nie odrzucam a priori wszystkiego co mówią. Autor nie zadał sobie jak wnoszę z treści artykułu aby dowiedzieć się co np. owi guru rozumieją przez kosmiczną matrycę lub energię kosmosu. Dlaczego autor autorytatywnie twierdzi, że dla niego metafizyka, ezoteryzm, numerologia czy okultyzm to bzdury? Nie podaje na to żadnego argumentu. Może po prostu jest to na zasadzie takiej, że skoro to nie pasuje do mojego światopoglądu jaki ukształtowany został na jakimś uniwersytecie to znaczy, że to bzdury. Jeśli tak to jest to żenująca argumentacja i obala to, że autor jest taki bardzo świadomy za jakiego chce uchodzić.

Gdyby autor przeczytał „Kybalion” wiedziałby, że Wszechświat czy jak woli kosmos jest mentalny więc za matrycę kosmosu można uznać umysł Stwórcy, a także umysł każdego z nas. To co tworzymy w swoim umyśle to później mamy. Polecam autorowi i czytelnikom książkę Dawsona Churcha „Myśli to materia”. Tam są naukowe dowody na to, że myśli kreują rzeczywistość.

Energia kosmosu to bzdury? A o eterze autor nie słyszał? Koncepcję eteru czyli specyficznego rodzaju energii zawartej wszędzie, także w próżni głosił nie jakiś wariat, ezoteryk czy mason ale serbski fizyk Nicola Tesla. Dzięki energii z eteru Tesla za pomocą odpowiedniego urządzenia dołączonego do silnika elektrycznego sprawił, że samochód jeździł bez zasilania. Skąd się brała energia? Z niczego? Nie, z eteru właśnie. Ówczesna tzw. elita nie dopuściła do tego, aby ludzkość miała dostęp do darmowej energii. Wtedy pojawił się Einstein ze swoją teorią względności, która zaprzeczała istnieniu eteru. I do dziś tkwimy w epoce „motoryzacyjnego kamienia łupanego” czyli silników spalinowych- trujących środowisko i generujących duży hałas. Ciekawostka – Einstein po latach, na wykładzie na Uniwersytecie w Leiden twierdził, że eter istnieje. Eter jest ośrodkiem przenoszenia i na pewno istnieje. Łatwo to udowodnić – jak wiadomo w próżni fale dźwiękowe się nie rozchodzą, ale fale elektromagnetyczne tak. Gdyby w próżni nie było rzeczywiście niczego to nie byłoby żadnego ośrodka przenoszenia i fale elektromagnetyczne także nie rozchodziłyby się.

Co do religii to ja znawcą nie jestem i odrzucam wszelkie religie. Jeżeli musisz w coś bezrefleksyjnie wierzyć to znaczy że jest to zaprzeczenie duchowości i świadomości. Chrześcijaństwo jest złe choćby z powodu dogmatów takich jak, że „nie jestem godzien aby Bóg przyszedł do mnie” czy z powodu „zaprowadzania chrześcijaństwa” w wyniku którego zginęły miliony Słowian i Indian.

Dalej autor pisze o infantylnych, jego zdaniem, bajkach m.in. o UFO, podróżach gwiezdnych, misjach księżycowych, odkrywaniu nowych planet itd. Znów nie mamy tu ani słowa na poparcie tez o rzekomej infantylności. Jeżeli jak rozumiem autor odrzuca istnienie UFO to w takim razie co rozbiło się w Roswell w 1947 r. i dlaczego służby szybko zablokowały dostęp do tego miejsca? Czy dlatego, że tam się rozbił balon meteorologiczny jak głosi oficjalna wersja? To się kupy nie trzyma. A co z relacjami ludzi, którzy jak twierdzili zostali porwani przez kosmitów i gdy wrócili opowiadali ze szczegółami to co widzieli na statku kosmicznym czy nawet na innych planetach? Czy oni wszyscy zwariowali? Znaczna część z nich była badana przez psychiatrów i ci stwierdzili, że badani byli poczytalni i że nie zmyślają. Czy zatem prawda o UFO nie jest inna niż autor twierdzi?

Podobnie można rozważyć i inne kwestie jak np. podróże międzygwiezdne. Jeśli ktoś czytał książkę Michela Desmarqueta „Misja” to wie, że tam jest opis takiej podróży jakiej doświadczył autor. Zarzeka się on, że wszystko co opisał w książce jest prawdą. W książce podane jest tyle różnych szczegółów, a w wielu miejscach jeśli np. chodzi o kolory autor pisze, że nie umiał ich dobrze opisać, bo na Ziemi takich odcieni nie widział. Desmarquet był prostym człowiekiem i nie miał takiej wyobraźni aby móc to wszystko sobie zmyślić. Jeżeli zaś by uznać, że to była operacja masonów aby zwieść ludzkość to dlaczego książkę wydano dopiero po 3 latach od jej napisania? Gdyby to była masońska operacja książka wydana zostałaby od razu i byłaby na pewno mocno propagowana. Poza tym to był przełom lat 80-ych i 90-ych XX w. a wtedy nie było żadnych ezoterycznych internetowych guru.

I tu dochodzimy w końcu do rozważań o Ziemi: „kosmologia heliocentryzmu, czyli Ziemia w postaci wirującej w próżni kuli, miliony wirtualnych planet i kolorowe galaktyki o miliardach Słońc. Fantastyka Hollywoodu, literatura science fiction i gry komputerowe – istna hurtownia dla klientów rasowej masońszczyzny. ”

Ziemia nie wiruje wcale w próżni, bo wszędzie jest eter. Coś takiego jak próżnia (rozumiana jako zupełna pustka) nie istnieje. Co milionów planet i pozostałych rzeczy – książka „Misja” dowodzi że one istnieją. NASA istotnie to oszukańcza organizacja, zwana przez wielu świadomych Not A Space Agency (agencja niekosmiczna). Bajki o rzekomym lądowaniu na księżycu i inne tego typu są faktycznie już dawno zdemaskowane. Kto zechce znajdzie prawdę. Na jednym z rzekomych statków kosmicznych zauważono np. mysz.

To, że nie byliśmy w kosmosie nie oznacza, że „on nie istnieje”kosmos jest Świętym Mikołajem dla dorosłych”. To absurdalna teza. Na podobnej zasadzie możnaby powiedzieć, że skoro nie widzimy bakterii np. w wodzie to one nie istnieją, a przecież wiemy że istnieją bo je możemy pod mikroskopem optycznym zobaczyć.

Dalej są rozważania o relatywizmie, z którymi się zgadzam. Autor słusznie krytykuje teorię względności Einsteina, która jest bzdurą. Dobrze to jest zdemaskowane tutaj: https://www.salon24.pl/u/muki/559532,eter-tesli-kontra-einstein
Nie ma czegoś takiego jak względność prawdy czy, że każdy ma swoją prawdę jak twierdzi ideologia solipsyzmu.

„Jeśli nazywasz siebie osobą wybudzoną i świadomą, a w tym samym czasie opowiadasz bajki o energii kosmosu, kuli ziemskiej, czasoprzestrzeni, sile grawitacji i misjach Apollo, wówczas nie jesteś żadnym posłańcem prawdy, tylko kolejnym hipnotyzerem, fałszywym prorokiem, zwykłym kłamczuchem i tandetnym propagandystą na pasku masonerii lub w najlepszym przypadku zindoktrynowanym głupcem. Musisz zacząć od podstaw. Woda się nie wygina.” 

Typowa psychologiczna zagrywka. O energii kosmosu już pisałem. Co do kuli ziemskiej to nie ma dowodów w postaci zdjęć potwierdzających że Ziemia jest kulą, a te zdjęcia co są to są fałszywki. Kiedyś na stronie bacologia było to poruszane. Kto chce niech poszuka. Jednak dowodów na płaską ziemię też brak. To że zwolennicy płaskiej ziemi negują to, że Ziemia jest kulą nie dowodzi w żaden sposób płaskości Ziemi. A co z koncepcją niebocentryzmu według której żyjemy w środku kuli a nie na jej powierzchni? O tej koncepcji autor artykułu nie wspomina ani słowem. Dlaczego? W Biblii akurat jest o niebocentryzmie (co nie znaczy, że Biblia jest wyrocznią prawdy objawionej) ale o płaskiej Ziemi tam akurat nic nie ma.

Co to za absurdalne stwierdzenie, że woda się nie wygina? Dalej mamy opis rzekomych manipulacji na kanale Metafizyczny manipulator (nie znam go więc nie ocenię – możliwe że tak jest). Jednak dla mnie istotne jest takie zdanie: „Woda nie wygina się w łuk. Bez względu na wielkość zbiornika, choćby skały srały, wolnostojąca woda nigdy się nie wygnie. I sama już natura wody rozwala religię globu i kosmosu.” – Co rozumie autor pod pojęciem wygięcia się wody? Przecież z podstaw fizyki ze szkoły podstawowej wiemy, że woda jest cieczą, a ciecz nie ma swojego kształtu, ale przyjmuje kształt naczynia w jakim się znajduje. Łatwo to można sprawdzić jak ktoś nie wierzy wlewając np. wodę do szklanki a potem przelewając do naczynia o innym kształcie. Zatem jeżeli wezmę naczynie w kształcie półkuli i wleję do niego wodę to woda „wygnie się” bo przyjmie kształt półkuli. I to obala bajki autora o „niewyginaniu się” wody. Jeżeli więc ziemia jest kulą to woda na niej także „wygina się”. To by przemawiało za tym że niebocentryzm jest prawdziwy.

Nie ufam nikomu, kto w jakikolwiek sposób promuje fikcję kosmiczną i kulę ziemską, używając pojęć typu planeta Ziemia, energia kosmosu, wielki wybuch, grawitacja czarnej dziury, ciemna energia, czasoprzestrzeń oraz innych wymysłów scjentyzmu i fantastyki. ” – nikt nie może autora zmusić żeby komuś takiemu ufał. Jednak sam autor w żaden sposób nie dowodzi prawdziwości tezy o płaskiej ziemi i geocentryzmie, nie przekonuje mnie w żaden sposób co do „fikcji kosmicznej”. Wielki Wybuch jest istotnie bzdurą, bo opiera się na założeniu że coś powstaje z niczego. Co do grawitacji – proste pytanie na które autor nie odpowiada: jeśli grawitacja nie istnieje to co powoduje, że np. upuszczony kamień spada po chwili na ziemię?

I tyle właśnie są warte te niby oświeceniowe i pseudoświadomościowe twierdzenia autora. Neguje coś, nie tłumacząc dlaczego to neguje i jak wyjaśnić dane zjawisko a spadanie ciał na ziemi jest zjawiskiem niezaprzeczalnym. Nie wiem więc kto tu bardziej mąci ludziom w głowach i działa w interesie masonerii – rózni internetowi „antysystemowi” propagandyści czy raczej autor tego artykułu. Jeśliby autor zastosował logikę i zasady naukowe w dążeniu do prawdy to jasno widać, że jego artykuł niewiele wnosi. Zanegować coś i napisać że to bzdury bo ja tak uważam to każdy może, ale z nauką i dochodzeniem do prawdy to nie ma nic wspólnego. Jeżeli się coś neguje to się to uzasadnia merytorycznie i spójnie logicznie i podaje swoją koncepcję i objaśnia dlaczego ona tłumaczy dane zjawisko właściwie. Tutaj niczego takiego nie ma.

Dawno temu kontrolerzy ludzkości oderwali człowieka od korzeni, od matki Ziemi i wytransferowali w bezbrzeżną czarną próżnię fikcyjnego kosmosu, by czuł się samotny, słaby i zagubiony. Odcięli go od źródła, by na zawsze zdobyć nad nim duchową i mentalną władzę. Właśnie temu służy idea kosmosu. Dlatego wszelcy krzewiciele kłamliwych idei uniwersyteckiej kosmologii, konstruktów myślowych pokroju planety Ziemia i innych tworów systemowego oszustwa są mi wstrętni. Prawda wyklucza kulę ziemską, to są rzeczy absolutnie sprzeczne, nie do pogodzenia. Promując planetę-kulę, pielęgnujesz największe oszustwo w dziejach. Promując kulę, przyłączasz się do kontrolerów ludzkości.

Co do pierwszej części zgadzam się – odnośnie odcięcia nas od źródła, od natury, matki Ziemi. Jednak co do reszty już nie. Kosmos jest fikcją? Jakoś wielki fizyk jakim był Tesla uważał inaczej,a nie było wtedy NASA, bo ta powstała dopiero 15 lat po jego śmierci. Zatem czy według autora Tesla też był krzewicielem kłamliwych idei działającym pod dyktando masonerii? A może był idiotą? Jakoś liczba jego wynalazków temu przeczy. Dlaczego niby prawda wyklucza kulę ziemską? A dlaczego prawda miałaby przemawiać za płaską ziemią?

Ja nie promuję planety kuli, ani planety naleśnika zamkniętego pod kopułą. Inaczej niż autor uważam, że obecnie jest to sprawa mało istotna czy ziemia jest kulą czy wielkim naleśnikiem. W tej chwili ważą się sprawy dużo bardziej przyziemne sprowadzające się do tego czy „nic nie będziesz miał i będziesz szczęśliwy” czy też będziesz miał swój własny dom gdzie żaden urzędnik ani polityk nie będzie ci mówił czym masz go ogrzać albo czy masz go ocieplać czy nie. Czy będziesz mógł żyć normalnie i się normalnie przemieszczać czy będziesz żyć w getcie 15-minutowym. Czy będziesz jeść robaki czy tak jak teraz. Czy będziesz mógł uprawiać warzywa w ogródku czy ci przestępcy zwani politykami zabronią za pomocą ustawki zwanej przez nich ustawą. Czy będziesz mógł się leczyć ziołami i innymi naturalnymi procedurami czy będziesz skazany na procedury Big Pharmy? I czy na świecie skończą się wreszcie wojny w których mordowani są masowo ludzie jak ta w Palestynie czy na Ukrainie? Czy przestaniemy jako ludzkość niszczyć lasy, zatruwać rzeki, powietrze, glebę itd. Dopóki nie zwalczymy chazarskiej mafii i nie odzyskamy kontroli nad naszym życiem to kwestia płaskości czy okrągłości ziemi jest zupełnie bez znaczenia i jest odciąganiem naszej uwagi od tego co teraz jest ważne.

Gdy ludzkość się uwolni i ciemnie siły stracą wreszcie władzę na Ziemi to po likwidacji ubóstwa, uwolnieniu ukrywanych technologii, zatrzymaniu degradacji środowiska będzie można się zająć tym czy ziemia jest płaska czy jest kulą i czy ewentualnie mieszkamy na powierzchni tej kuli czy też w jej środku. Na dziś to są zupełnie abstrakcyjne rozważania i zupełnie niepotrzebne.

W uwagach końcowych autor pisze a admirale Richardzie Byrdzie i kapitanie Hubercie Wilkinsie którzy wiele razy byli na Antarktydzie. Po powrocie z wypraw twierdzili, że tam są ogromne lądy a ziemia jest gigantyczna i nie wiadomo gdzie się kończy i czy w ogóle się kończy. To tylko potwierdza to co wiem od dawna, że co do Ziemi to ukrywają przed nami prawdę. Antarktyda jest tu zapewne kluczem do rozstrzygnięcia która z tych trzech koncepcji dotyczących Ziemi jest prawdziwa. I przypuszczalnie dlatego dziś Antarktyda jest niedostępna do odwiedzania dla zwykłych ludzi.

Potęga matriksa jest trudna do zmierzenia, brutalnemu programowaniu ulega jakieś 90% ludzi. Żeby się odłączyć, nie wystarczy wiedzieć o Rockefellerach i planach ONZ, nie wystarczy znać Rothschildów i Klausa Schwaba z jego Forum Ekonomicznym. Żeby naprawdę wypiąć wtyczkę z matriksa, trzeba najpierw poznać prawdziwą historię, prawdziwą geografię, prawdziwą fizykę, prawdziwą astronomię, prawdziwą biologię. Trzeba wiedzieć, jak działa Ziemia, Słońce i Księżyc, jak pracuje nocne niebo. Trzeba rozumieć naturę światła i naturę wody. Wiedza prowadzi do świadomości, a świadomość do prawdy. Bez tego dalej będziesz taplać się w gównie.

Na dziś dzień większości ludzi wystarczy wiedza o planach Rockefellerów, Rothschildów i ONZ. Jeśli te plany zniweczymy i pozbawimy ich kontroli nad ludzkością wówczas prawdziwa wiedza wypłynie i ludzkość stopniowo ją przyswoi. Matriks jest wielopoziomowy i sieć kłamstw jest tak rozbudowana w każdej dziedzinie, że nikt nie jest w stanie wszystkiego ogarnąć. Po to Stwórca dał nam przynajmniej kilkadziesiąt lat życia w obecnym czasie, aby móc stopniowo odkrywać prawdę i demontować matriks – przede wszystkim w swoich umysłach.

Czy autor zna tę prawdziwą historię, prawdziwą geografię, prawdziwą fizykę, astronomię czy biologię? Jeżeli tak to powinien wskazać jakieś źródła z których możnaby skorzystać aby tę wiedzę zdobyć. Niestety niczego takiego autor nie podaje. A możnaby wspomnieć choćby tylko nazwiska prawdziwych naukowców jak Nassim Haramein (fizyka) czy Bruce Lipton (biologia). Znów slogany bez konkretów.

Zakaz palenia tytoniu – reżim czy wolność?

W Turynie we Włoszech wprowadzony został zakaz palenia wyrobów tytoniowych w odległości poniżej 5 m od innych osób. Zgodnie z nowym rozporządzeniem palić można bliżej tylko w sytuacji, kiedy… wcześniej otrzyma się pozwolenie ze strony innych obecnych.

Oddalenie się od innych, kiedy się pali to coś, co robi się z racji dobrego wychowania, ale rozporządzenie przyczyni się do redukcji skutków palenia, które pozostaje główną przyczyną chorób, także onkologicznych, i będzie sprzyjać bardziej świadomemu zachowaniu” – stwierdził wnioskodawca, któremu przyklasnęła większość polityków.

Źródło: https://nczas.info/2024/04/20/szalone-zakazy-radykalow-bedzie-sprzyjac-bardziej-swiadomemu-zachowaniu/

Autor ze strony tygodnika „Najwyższy Czas” określił wnioskodawców mianem cytat „totalniaków”. Tygodnik „Najwyższy Czas” podaje się za czasopismo wolnościowców. Cóż muszę przyznać, że nie podzielam ich pojęcia wolności, przynajmniej w tym przypadku. Czy autor artykułu słyszał o prawie naturalnym? Przypuszczam, że nie, bo wtedy by takiego czegoś nie napisał.

Wolność jednego człowieka kończy się tam gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka – mniej więcej tak mówi jeden z bardziej znanych polityków Konfederacji Konrad Berkowicz. W tym przypadku wolność palacza kończy się tam gdzie zaczyna się wolność niepalącego do tego, aby nie musieć wdychać dymu z palonego przez niego papierosa. Zdrowie niepalących jest ważniejsze niż przyjemność z zapalenia papierosa przez palaczy (na marginesie – zupełnie nie rozumiem co to za przyjemność – truć siebie i innych przy okazji i płacić jeszcze za to). Wynika to z prawa naturalnego, które mówi, że nie wolno krzywdzić ani wyrządzać szkód innym ludziom. Dlatego jako wolnościowiec w pełni popieram taki zakaz palenia. Jedynie odległość może być tutaj kwestią dyskusyjną czy nie powinno to być np. 10 m a nie 5 m. Wolność jest w znaczeniu pozytywnym, a nie negatywnym. Nie może być czegoś takiego jak wolność do trucia innych. To absurd.

Takie sprawy pokazują na jak niskim poziomie świadomości jest ludzkość. Świadomi wiedzą przecież, że palenie szkodzi zdrowiu i nie palą i nie trują siebie i innych. Gdyby ludzie byli świadomi i nie czynili niczego co im szkodzi to taki zakaz nie byłby zupełnie potrzebny, bo i bez niego nikt by nie palił. W Polsce zaś problem palenia jest duży – większość ludzi pali, w tym nawet na przystankach, przy wejściu do sklepu i w innych miejscach. I zupełnie nie przejmują się tym, że trują innych. Niedawna mailowa skarga w tej sprawie do minister zdrowia Izabeli Leszczyny została po prostu zignorowana, a w jej imieniu odpisał dyrektor jednego z departamentów ministerstwa pisząc jakieś brednie nie na temat.

Jak człowiek powinien rozmawiać z tzw. sądem?

Poniższy film jest lekcją poglądową z przebiegu rozprawy świadomej kobiety ,przed sądem rodzinnym III RP w Opolu, suwerena, która wie kim jest i zna swoje prawa. I ma odwagę się tych praw domagać. Kto bowiem nie domaga się swoich praw, ten nie ma ich wcale. Człowiek to słowo klucz – człowiek a nie osoba, czyli fikcja prawna pisana wielkimi literami z dowodu osobistego.