Muchomor czerwony może leczyć!

Amanita muscaria, czyli muchomor czerwony jak się powszechnie uważa i mówi jest trujący. To nie jest prawda. No może jest jeśli ktoś zje wiadro na surowo to wtedy tak. Jednak jeśli się go ususzy (zwłaszcza kapelusz) i użyje niewielkie ilości suszu (ok. 1 g) to wtedy działa leczniczo na wiele dolegliwości. Szczególnie dobrze działa na układ nerwowy i schorzenia neurologiczne. Nasi sławiańscy przodkowie na pewno o tym wiedzieli. O tym jest właśnie poniższy film.
Jeśli postanowisz po obejrzeniu filmu zastosować amanitę na własną rękę to pamiętaj, że nie ma uniwersalnej dawki dla wszystkich. Każdy z nas jest inny, ma inny metabolizm czy stopień zatrucia toksynami i jego organizm inaczej zareaguje. Dla jednego człowieka dawka 1 g może dać taki efekt jak np. 4 g dla innego. Zacznij od szczypty suszonego kapelusza co 2-3 dni i obserwuj co się dzieje. Nic złego dziać się nie powinno, a możesz zauważyć że stajesz się po miesiącu czy dwóch spokojniejszy, natłok myśli maleje. Organizm sam ci podpowie przez zmysł smaku – nic nie rób na siłę. Jeśli wyczujesz, że organizm tego potrzebuje to powoli zwiększaj dawkę aż dojdziesz do 1 g albo i nawet nieco więcej. Jeśli zaś grzyb będzie niesmaczny to oznacza, że organizm nie potrzebuje go.
Najważniejsze to pozbycie się lęków jakie nam wprogramowano. Smak to jakby nasze osobiste laboratorium, z którego korzystają zwierzęta. Powinniśmy robić podobnie. Podobnie np. z węchem. Pies nie zje np. szynki nafaszerowanej chemicznymi konserwantami, a człowiek i owszem. No może nie każdy człowiek, bo mnie jak tylko taką „szynkę” powącham aż odrzuca.

5G, WiFi i telefony komórkowe są szkodliwe dla zdrowia

Poniżej tłumaczenie ważnych informacji z amerykańskiej strony: https://youremfshield.com/products/emfdefenseshield?_ef_transaction_id=&affid=3&oid=15
Kursywą są moje uwagi.

Wiadomość z ostatniej chwili! Główne błędy jaki popełniają użytkownicy telefonów komórkowych i jak ich dzisiaj uniknąć.
Czy telefony komórkowe są naprawdę niebezpieczne? A może to tylko teoria spiskowa rozpowszechniana przez noszących czapeczki z folii aluminiowej dziwaków, którzy chcą nas utrzymać w średniowieczu? Będąc szczerym nigdy o tym nie myślałem… nie do czasu aż niektórzy ludzie, których szanuję zaczęli wyrażać obawy o ilość promieniowania elektromagnetycznego na które codziennie jesteśmy narażeni.

Dowiedz się prawdy, wciśnij przycisk poniżej. Jest tam filmik na którym wypowiada się na jakiejś konferencji kobieta, która mówi, że nie powinno się nosić telefonów komórkowych w kieszeni, bo wtedy przekracza się poziom promieniowania jaki jest rekomendowany jako bezpieczny dla zdrowia. Podaje też, że organizacja o nazwie Telstra twierdzi, że nie powinno się korzystać z telefonu komórkowego jeśli znajduje się on w odległości mniejszej niż 1 cal (ok. 2,54 cm) od naszego ciała. W praktyce oznacza to, że każdą rozmowę powinniśmy prowadzić trzymając telefon np. na stole z włączonym trybem głośnomówiącym. Jest tak gdyż komórki i WiFi emitują pulsujące promieniowanie elektromagnetyczne 900 razy na minutę. W ten sposób szuka sygnału z wieży telekomunikacyjnej. Tak jakby pytał: gdzieś jesteś, a wieża odpowiadała: tutaj jestem. Najgorsze jest gdy trzymasz telefon obok swojej głowy gdy odbierasz rozmowę i mówisz: słucham. Dlatego, że to jest inteligentne i osiąga maksymalną moc.
Potem pokazane jest zdjęcie, chyba w podczerwieni, gdzie widać telefon trzymany w kieszeni blisko pachwiny. Obszar w bezpośrednim sąsiedztwie telefonu jest wyraźnie czerwony a otoczenie jest niebieskie. Kobieta następnie mówi, że Magazyn Raportów Konsumenckich Stanów Zjednoczonych (nie wiem czy dobrze przetłumaczyłem – chodzi o The United Stated magazine Consumer Reports) ostatnio zarekomendował, aby nikt nie trzymał telefonu w kieszeni. Gdy bowiem telefony poddano testom gdy były umieszczone w kieszeniach przekroczone był poziom rekomendowanego promieniowania. Dlatego Telstra wydała ww. rekomendację. Nie trzymaj telefonu w kieszeni bo przekroczysz sprawdzone wytyczne dotyczące narażenia na promieniowanie.

Potem, wbrew mojej woli, zacząłem o tym myśleć. Wiele razy było tak, że rozmawiałem przez komórkę i nagle zdałem sobie sprawę, że moje ucho jest gorące, a cała strona mojej głowy wydaje się jakby była „wyłączona”.
Miałeś(aś) podobnie? Co to jest? Czy to jest to o czym mówią jeśli chodzi o promieniowanie?
Czy to może dlatego miałem ostatnio dużo więcej ból głowy? Zacząłem robić pewne badania…. i odkryłem, że jest wiele naukowych dowodów, które mówią, że telefony komórkowe, WiFi i 5G są szkodliwe dla naszego zdrowia.
Nie tylko to, ale w miejscach takich jak Francja faktycznie ograniczono technologię bezprzewodową na którą eksponowane są dzieci z powodu znanych szkód jakie ona wywołuje.
Faktycznie nie jest legalne WiFi w przedszkolach. W wielu europejskich krajach telefony musza być sprzedawane ze słuchawkami do uszu, aby mieć techniczną możliwość uniknięcia używania telefonu w odległości mniejszej niż 1 cal od Twojego ciała.
Dlaczego te szkodliwe efekty promieniowania elektromagnetycznego (PEM) są znane w innych krajach, ale nie w USA? (w Polsce też nie).

Ukrywają przed nami prawdę
Zastanawiało mnie dlaczego nikt nie mówi o zagrożeniach PEM,więc zrobiłem małe badania.
Okazuje się, że potężny przemysł telekomunikacyjny wydaje 100 mln $ rocznie lobbując u polityków, aby to przed nami ukrywali.
Dlatego nasz rząd milczy o zagrożeniach związanych z promieniowaniem od telefonu komórkowego… nawet jeśli inne kraje mają ścisłe regulacje bazujące na badaniach naukowych.
Okazuje się, że opłacanie rządy, aby odwrócił wzrok działa. W USA nasz wybrany rząd przestał finansować badania nad szkodliwością telefonów komórkowych w latach 90-ych XX w.
Mimo tego badania pokazują znaczące negatywne efekty zdrowotne! Skutki takie jak wzrost szansy zachorowania na raka o 400%, szczególnie tych rodzajów pojawiających się w obszarze mózgu gdzie jest trzymany telefon (obszary skroniowe i czołowe).
PEM powoduje także zaburzenia hormonalne, które skutkują przyrostem wagi, zaburzeniami snu, zaburzeniami nastroju, bezpłodnością.
A także uszkodzenia Twojego ciała na poziomie komórkowym.

Na powyższym wykresie widzimy przedstawioną zmianę w latach 1995-2014 w liczbie glejaków mózgu w IV stadium ustandaryzowaną wiekowo we wszystkich grupach wiekowych w różnych rejonach mózgu w odniesieniu do poziomu z 1995 r. Czerwona krzywa dotyczy płatów skroniowych i czołowych mózgu, a zielona krzywa innych rejonów mózgu. Jak widać dla płatów skroniowych i czołowych mózgu wzrost liczby glejaków jest 3,5 krotny w ciągu ok. 20 lat!

Właśnie dlatego Joel Moskowitz, dyrektor Centrum Zdrowia Rodziny i Społeczności na UC Berkeley i naukowiec w Szkole Zdrowia Publicznego w Berkeley przyglądał się temu problemowi i mówi:
Naszym głównym wnioskiem z obecnego przeglądu jest to, że około 1000 godzin korzystania z telefonu komórkowego przez całe życie, czyli około 17 minut dziennie przez 10 lat, wiąże się ze statystycznie istotnym 60% wzrostem zachorowań na raka mózgu.

Podnieś rękę jeśli używasz codziennie telefonu więcej niż 17 minut dziennie.
Nawet jeśli nie używasz telefonu znany jest fakt, że telefon emituje stały strumień PEM.

Jest możliwa ochrona przed PEM z telefonu. Jedną z nich jest klatka Faradaya na telefon którą można kupić za kilkadziesiąt złotych. Wyżej cytowana strona promuje swoje rozwiązanie – naklejkę z tarczą PEM na telefon. Klatka Faradaya daje ochronę 100%, ale korzystanie z telefonu jest wtedy niemożliwe, bo klatka ta nie przepuszcza promieniowania więc nikt się do nas nie dodzwoni wtedy. Zaletą jest to, że jak nie chcemy aby nam ktoś zawracał głowę a jedziemy gdzieś daleko np. autem to nikt nas nie namierzy gdy telefon będzie w klatce Faradaya.

What the health czyli amerykańska propaganda strachu przed mięsem i tłuszczem

Dziś przypadkiem trafiłem na ten właśnie film na stronie Akademia Witalności. Jej autorka polecała ten film jako rzekomo świetny. Obejrzałem tylko kilka minut tego filmu i od razu mi tam coś wyraźnie nie grało.
Pierwsza sprawa – w filmie powołują się na WHO, czyli zbrodniczą organizację odpowiadającą z tzw. pandemię COVID-19, fałszywe testy PCR, maskowanie i zabójczy kowidowy eutanazol mRNA zwany dla zmyłki szczepionką. Już samo to wzbudziło moje podejrzenia. WHO twierdzi, że przetworzone mięso jest jedną z głównych przyczyn raka i że jest równie toksyczne co palenie papierosów i pluton. Co konkretnie jest toksyczne? Samo mięso i jego obróbka termiczna czy może raczej chemikalia jakie się do niego dodaje żeby dłużej się przechowywało, hormony i antybiotyki jakie daje się zwierzętom w masowych hodowlach przemysłowych, nienaturalną paszę, a które to na pewno w mięsie po uboju są? To przecież na pewno ma istotny wpływ na rozwój chorób, w tym raka.
Wygląda mi to na propagandę strachu w ramach programu agenda 2030 mającego na celu znaczne zmniejszenie jedzenia mięsa przez ludzi na całym świecie.
Argumenty WHO w prosty sposób obala dieta ketogeniczna. W tej diecie je się głównie tłuszcz i mięso i niewielką ilość węglowodanów i nie tylko się po niej nie choruje, ale wręcz przeciwnie – działa ona leczniczo i pozwala wyleczyć różne choroby metaboliczne.
Owszem mięso może być szkodliwe, ale gdy go za dużo jemy. Po drugie szkodliwe są różne hormony czy antybiotyki jakie są podawane zwierzętom w przemysłowych wielkich hodowlach z których pochodzi mięso z supermarketów. Do tego dodawane są jeszcze konserwanty. Wędliny są robione w połowie z mięsa a w połowie dodaje się do nich wodę z ortofosforanami, barwniki i np. azotyn sodu jako konserwant, który jest w organizmie metabolizowany do rakotwórczych związków jak bodajże nitrozoaminy. Co więc tu wywołuje raka – mięso czy chemikalia w nim zawarte? O tych ostatnich cisza i WHO też nie wspomina o nich.

Druga rzecz w 10 minucie filmu lekarz mówi, że im więcej ludzie jedli węglowodanów tym mniej chorowali na cukrzycę i że cukrzyca się robi od tłuszczu. Jest to sprzeczne z doświadczeniami lekarza który opisał je w książce „Pszeniczny brzuch” (oryginalny tytuł Wheat Belly) choć nie wiadomo dlaczego książka ta w polskim tłumaczeniu ma błędny tytuł „Dieta bez pszenicy”. William Davies, bo o nim mowa, opisał jak po eliminacji z diety pszenicy u jego pacjentów samoistnie ustępowało wiele chorób, różne trwające latami bóle nóg, stawów itp. a często także i cukrzyca, jeśli nie była w zbyt zaawansowanym stadium. Wskazuje to właśnie na to, że to duża ilość węglowodanów w diecie jest przyczyną cukrzycy, a nie tłuszcz jak usiłuje nam wmówić lekarz z 10 minuty tego filmu.
Obejrzałem tylko 10 minut, bo szkoda mi czasu na takie kłamstwa. Cały film trwa 1,5 h i trzebaby pewnie całą książkę napisać, aby go odkłamać.

Kortyna leczy jaskrę

Jakra kiedy ciśnienie wewnątrz oka (ciśnienie wewnątrzgałkowe) wzrasta. Gdy wzrośnie do pewnego poziomu, może spowodować ślepotę. W konwencjonalnym leczeniu jaskry stosuje się leki zwane miotykami albo zabiegi chirurgiczne w celu obniżenia ciśnienia.

Historia kortyny

W 1937 roku okulista z Nowego Jorku, doktor Emanuel Josephson, opublikował książkę „Jaskra i jej leczenie kortyną”. Omówił niej wiele przypadków osób, u których doszło do poprawy stanu jaskry i ciśnienia wewnątrzgałkowego po leczeniu substancją o nazwie kortyna.

W latach trzydziestych XX w. kortyną nazywano całkowicie naturalne wyciągi z kory nadnerczy zwierząt. Chodzi tu o tę część nadnerczy, która produkuje kortyzol, kortyzon, DHEA, aldosteron oraz wszystkie pozostałe naturalne cząsteczki sterydów nadnerczy pozostające w naturalnej równowadze, podawane w formie zastrzyków. Później kortynę przemianowano na wyciąg z kory nadnerczy lub ACE.

U niektórych chorych po leczeniu kortyną ciśnienie wewnątrzgałkowe spadało o ponad 20 punktów do normalnego zakresu. Doktor Josephson dokładnie wyjaśnił, że kortyna dała tak imponujące wyniki, ponieważ w wielu przypadkach jaskra nie zaczyna się tak naprawdę w oku, ale jest objawem słabych nadnerczy.

Kortyna pomagała załagodzić wysokie ciśnienie wewnątrzgałkowe u osób, u których nie działały miotyki czy zabiegi chirurgiczne.

Niestety, na przełomie lat czterdziestych i pięćdziesiątych XX w. firmy farmaceutyczne odkryły sposoby wytwarzania całkowicie nienaturalnych, ale bardzo silnych i podlegających opatentowaniu (a zatem znacznie bardziej rentownych) wersji kortyzonu i kortyzolu.

Chociaż te obce wersje wiążą się z ogromną listą działań niepożądanych, w przypadku gdy są stosowane u ludzi (w tym cukrzycą, osteoporozą, nadciśnieniem, zaćmą i wrzodami na żołądku), sektor leków podlegających opatentowaniu tak skutecznie zatarł granicę pomiędzy nimi a bioidentycznym kortyzonem i kortyzolem (które nigdy nie mają takich działań niepożądanych, jeżeli są stosowane w ilościach „fizjologicznych”), że stały się one pierwszym wyborem dla lekarzy medycyny konwencjonalnej.

Wykorzystano to do wprowadzenia zakazu używania kortyny/ACE.

Objawy złego funkcjonowania nadnerczy

Do objawów słabego funkcjonowania nadnerczy należy:

  • ciśnienie tętnicze poniżej średniej (zwłaszcza jeżeli „górna” wartość, skurczowa jest stale poniżej 110 mmHg),
  • zawroty głowy podczas gwałtownego wstawania oraz
  • szybkie męczenie się.

Również niższa waga niż zalecana przy danym wzroście oraz problemy z przybieraniem na wadze są częstym objawem słabej funkcji nadnerczy.

W przypadku gdy występują u Ciebie wszystkie lub niektóre z wymienionych objawów, porozmawiaj z lekarzem mającym wiedzę i umiejętności z zakresu medycyny naturalnej i żywieniowej oraz terapii zastępczej hormonami bioidentycznymi.

Zadbaj o nadnercza, lecząc jaskrę

Najlepszym punktem wyjścia do poprawy funkcjonowania nadnerczy jest dieta z eliminacją cukru rafinowanego i rafinowanych węglowodanów oraz zapewnieniem odpowiedniej ilości soli.

Funkcję nadnerczy mogą również wzmocnić różnorodne suplementy:

  • witamina C,
  • kwas pantotenowy,
  • chrom,
  • witaminy A i E,
  • żeń-szeń.

Terapie żywieniowe wspomagające leczenie jaskry

Gdy jaskra nie jest wynikiem osłabionej funkcji nadnerczy, warto zastosować terapię żywieniową.

Pierwszym krokiem powinno być wyeliminowanie wszelkich alergii pokarmowych, które mogą ją powodować. Badania wykazały również, że codzienne przyjmowanie oleju rybiego (1 łyżka stołowa dziennie) oraz duże ilości witaminy C (10 do 35 g dziennie podzielone na trzy do czterech dawek) może pomóc obniżyć wysokie ciśnienie wewnątrzgałkowe. W niektórych przypadkach hormon tarczycy również obniża to ciśnienie.

Ponadto stwierdzono, że zarówno magnez (250 mg dziennie), jak i znormalizowane wyciągi z miłorzębu (40 mg trzy razy dziennie) przynoszą poprawę w przypadku uszkodzenia pola widzenia u osób z jaskrą.

Źródło: Robert Braun (newsletter otrzymany na maila – strona e-poradyzdrowotne.pl)

Gang stalking i elektroniczne tortury

W wielu krajach świata w tym w Polsce prowadzone są te wymienione w tytule dwa zbrodnicze procedery. Są to prawdopodobnie jakieś nielegalne eksperymenty na wybranych ofiarach lub też tych których okupujący ludzkość chazarski reżim uważa za najbardziej niewygodnych, ale nie chce ich od razu zabić tylko np. zrobić z nich szaleńców w oczach sąsiadów czy większej społeczności.

Źródło: Facebook, grupa Stop Chemtrails.

Brawo za odwagę dla profesora Frydrychowskiego!

Prześladowany przez Okręgową Inkwizycję Lekarską w Gdańsku, zwaną dla zmylenia przeciwnika Okręgową Izbą Lekarską, spalił swoje prawo wykonywania zawodu lekarza. Wniósł także o wykreślenie go z listy członków izb lekarskich. Jak mówi dzięki temu będzie mógł robić dalej swoje, czyli naprawdę leczyć, a nie przepisywać chemiczne trutki Big Pharmy, zwane „lekami”. Brawo Panie profesorze. To nie zielona książeczka czyni lekarza, ale jego wiedza i etyka. Niech inni lekarze idą w jego ślady.

Kolejnym krokiem powinno być stworzenie alternatywnych izb lekarskich, działających na podstawie przysięgi Hipokratesa i prawa naturalnego. Lekarze mogą to zrobić w każdej chwili. I nie przez (Knes)sejm jak to teraz próbują, gdzie powstał Zespół ds. Izb Lekarskich. https://sejm.gov.pl/Sejm9.nsf/agent.xsp?symbol=SKLADZESP&Zesp=865 W (Knes)sejmie są tylko marionetki robiące to co im każe Rothschild czy inny Rockefeller będący właścicielem III RP – Poland Republic Of.
Można to zrobić w każdej chwili w oparciu o prawo naturalne, najwyższe prawo. Każdy z nas, lekarz także, jest suwerenem i może sobie ustanowić swoje organizacje jeśli chce. Także Deklaracja ONZ o prawach ludności rdzennej to umożliwia. Po prostu ustanowić alternatywne izby lekarskie i powiadomić o tym organy korporacji Poland Republic Of, udającej państwo polskie.

Panie profesorze prawa zmienić nie można. Prawo jest jedno od zawsze. Opiera się na tym, że kto nie czyni krzywdy ani szkody innym nie łamie prawa. Jest to prawo naturalne. To o czym Pan mówi to są korporacyjne przepisy Poland Republic Of, która symuluje państwo polskie. Nikt z nas nie ma obowiązku przestrzegać statutowych przepisów tej korporacji. Podstawą prawa bowiem jest zasada Consensus facit legem – zgoda tworzy prawo. Jeśli więc nie czynimy krzywdy ani szkody nikomu to nie musimy przestrzegać przepisów firmy Poland Republic Of, zarejestrowanej w USA, w rejestrze Securities and Exchange Commision pod nr 0000079312. Jeśli to robimy będąc tego świadomym to robimy to pod przymusem bojąc się terroru ze strony korporacji policja, prokuratura czy sąd. Nie ma to nic wspólnego z prawem.
Tak samo nikt nie może np. nikogo zmuszać do członkostwa w izbie lekarskiej i pobierać pieniędzy z jego konta jeśli nie chce być członkiem i nie chce płacić. To jest bezprawie i złodziejstwo. Dopóki jest nas mało nie mamy zbytnio szans wyegzekować naszych praw, bo organy III RP nie respektują żadnych zasad prawa! W III RP panuje całkowite bezprawie. Zostało to dowiedzione m.in. przez wysłanie przez grupę świadomych Polaków Affidavit do prezesów sądów. Było tam pytanie czy ci prezesi pozwalają na orzekanie w oparciu o zasady prawa (naturalnego) a nie tylko korporacyjne ustawy, rozporządzenia itp. Nie odpowiedział nikt, co oznacza, że nie dopuszczają.
Musi być nas dużo, aby wymusić przestrzeganie naszych praw.

Co rujnuje naszą naturalną odporność

Farmaceutka Barbara Kazana mówi o różnych chemicznych trutkach przemysłu farmaceutycznego Rockefellera zwanego potocznie Big Pharmą (szczepienia, antybiotyki, amalgamatowe plomby, martwe zęby tzw. kanałowo leczone i krótko o wodzie z plastikowych butelek i jedzeniu nafaszerowanym chemią).

Tutaj artykuł o którym wspomina w filmie Barbara Kazana odnośnie raka i kanałowo leczonych zębów: https://martabrzoza.pl/rak/rak-zabojcze-leczenie-kanalowe/

Chroń swoje dzieci przed szatańską medycyną

Poniżej 1,5 godzinny wykład o tym jakie szatańskie procedury przeprowadza się na dopiero co narodzonych dzieciach w szpitalach. Jeśli ktoś niedługo planuje mieć dzieci, czy jest w ciąży to niech zdobędzie wiedzę. Inaczej tzw. standardowe procedury stosowane w szpitalu mogą zruinować zdrowie noworodka. Procedury te są wykonywane zawsze domyślnie. Jeśli nie wyrażasz formalnego sprzeciwu to oni w szpitalu przyjmują że się zgadzasz i nawet nie będziesz może wiedzieć kiedy wstrzykną Twoim dzieciom różne trucizny „dla jego dobra”. Najlepiej rodzić w domu. Wtedy na pewno żadnych szatańskich procedur nie będą mogli przeprowadzić.

5G wywołuje COVID. Potwierdzone naukowo.

Teoria spiskowa, że ekspozycja na promieniowanie emitowane przez technologię 5G wywołuje tzw. COVID-19 u ludzi została potwierdzona. Mowa o tym w poniższym filmie (po angielsku). Ukazał się artykuł naukowy, autorstwa Beverly Rubick i Roberta R. Browna, w czasopiśmie Journal of Clinical and Translational Research: 26.10.2021, 7(5), 666-681. Jego tytuł to: „Evidence for a connection between coronavirus disease-19 and exposure to radiofrequency radiation from wireless communications including 5G”.
W tłumaczeniu na polski tytuł brzmi: „Dowody na związek między chorobą koronawirusową-19, a ekspozycją na promieniowanie o częstotliwości radiowej z bezprzewodowej komunikacji w tym 5G„. Artykuł ten został zamieszczony na stronie internetowej rządowej agencji USA, tj. National Institue of Health (Narodowego Instytutu Zdrowia). Tutaj link: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC8580522/

Abstract artykułu:

Tło i cel
Polityka zdrowia publicznego związana z chorobą wywołaną koronawirusem (COVID-19) skupiła się na wirusie SARS-CoV-2 i jego wpływie na zdrowie ludzi, podczas gdy czynniki środowiskowe zostały w dużej mierze zignorowane. Rozważając triadę epidemiologiczną (czynnik-gospodarz-środowisko) mającą zastosowanie do wszystkich chorób, zbadaliśmy możliwy czynnik środowiskowy w pandemii COVID-19: promieniowanie o częstotliwości radiowej otoczenia z systemów komunikacji bezprzewodowej, w tym mikrofale i fale milimetrowe. SARS-CoV-2, wirus, który spowodował pandemię COVID-19, pojawił się w Wuhan w Chinach wkrótce po wprowadzeniu w całym mieście (piątej generacji [5G] promieniowania komunikacji bezprzewodowej [WCR]) i szybko rozprzestrzenił się na całym świecie, początkowo wykazując statystyczną korelację z międzynarodowymi społecznościami z niedawno utworzonymi sieciami 5G.
W tym badaniu przeanalizowaliśmy recenzowaną literaturę naukową na temat szkodliwych skutków biologicznych WCR i zidentyfikowaliśmy kilka mechanizmów, dzięki którym WCR mógł przyczynić się do pandemii COVID-19 jako toksyczny kofaktor środowiskowy. Przekraczając granice między dyscyplinami biofizyki i patofizjologii, przedstawiamy dowody na to, że WCR może: (1) powodować zmiany morfologiczne w erytrocytach, w tym powstawanie echinocytów i rouleaux, które mogą przyczyniać się do hiperkoagulacji; (2) upośledzają mikrokrążenie i obniżają poziom erytrocytów i hemoglobiny, zaostrzając niedotlenienie; (3) wzmacniają dysfunkcję układu odpornościowego, w tym immunosupresję, autoimmunizację i hiperzapalenie; (4) zwiększają komórkowy stres oksydacyjny i wytwarzanie wolnych rodników, powodując uszkodzenie naczyń i uszkodzenie narządów; (5) zwiększa wewnątrzkomórkowy Ca2+ niezbędny do wnikania, replikacji i uwalniania wirusa, oprócz promowania szlaków prozapalnych; oraz (6) pogorszyć zaburzenia rytmu serca i zaburzenia pracy serca.

Znaczenie dla pacjentów:
Krótko mówiąc, WCR stał się wszechobecnym stresorem środowiskowym, który naszym zdaniem mógł przyczynić się do niekorzystnych skutków zdrowotnych pacjentów zakażonych SARS-CoV-2 i zwiększyć dotkliwość pandemii COVID-19. Dlatego zalecamy, aby wszyscy ludzie, szczególnie ci cierpiący na infekcję SARS-CoV-2, zmniejszyli swoją ekspozycję na WCR tak bardzo, jak jest to rozsądnie osiągalne, dopóki dalsze badania lepiej nie wyjaśnią ogólnoustrojowych skutków zdrowotnych związanych z przewlekłą ekspozycją na WCR.

Słowa kluczowe: COVID-19, Koronawirus, choroba koronawirusowa-19, zespół ciężkiej ostrej niewydolności oddechowej, koronawirus 2, stres elektromagnetyczny, pola elektromagnetyczne, czynnik środowiskowy, mikrofala, fala milimetrowa, pandemia, zdrowie publiczne, częstotliwość radiowa, częstotliwość radiowa, bezprzewodowy.

Tutaj zaś fragment ze wstępu do artykułu:

COVID-19 rozpoczął się w Wuhan w Chinach w grudniu 2019 r., krótko po tym, jak 31 października 2019 r. ogólnomiejskie 5G zostało uruchomione, czyli stało się systemem operacyjnym. Wkrótce wybuchy epidemii COVID-19 pojawiły się w innych obszarach, w których 5G było również zostały przynajmniej częściowo wdrożone, w tym w Korei Południowej, północnych Włoszech, Nowym Jorku, Seattle i południowej Kalifornii. W maju 2020 roku Mordachev [4] odnotował statystycznie istotną korelację między intensywnością promieniowania o częstotliwości radiowej, a śmiertelnością z powodu SARS-CoV-2 w 31 krajach na całym świecie. Podczas pierwszej fali pandemii w Stanach Zjednoczonych zachorowania i zgony związane z COVID-19 były statystycznie wyższe w stanach i dużych miastach posiadających infrastrukturę 5G w porównaniu ze stanami i miastami, które jeszcze nie miały tej technologii [5].

Istnieje duża ilość recenzowanej literatury, pochodzącej sprzed II wojny światowej, dotyczącej biologicznych skutków WCR, które mają wpływ na wiele aspektów naszego zdrowia. Badając tę literaturę, znaleźliśmy przecięcia między patofizjologią SARS-CoV-2 a szkodliwymi efektami biologicznymi ekspozycji na WCR. Tutaj przedstawiamy dowody sugerujące, że WCR był możliwym czynnikiem przyczyniającym się do zaostrzenia COVID-19.

Zatem to że promieniowanie emitowane przez 5G jest szkodliwe dla zdrowia jest już faktem. Wcześniejsze G również są szkodliwe choć mniej.
W poniższym artykule jest mowa o wirusie Sars-Cov-2, ale nikt dotąd nie udowodnił jego istnienia. Nikt go nie wyizolował (innych wirusów też), a także nigdy nie widział. Pokazywano jedynie komputerowe modele. Nie udowodniono też, że wirusy czy bakterie infekują. Pasteur był oszustem i pod koniec życia nawet się przyznał do oszustwa. Jego dzienniki jakie po nim pozostały jasno wskazują, że robił różne manipulacje, aby udowodnić swą hipotezę. Alternatywna hipoteza Antoine’a Bechampa, że to nie zarazki, ale środowisko jest przyczyną infekcji (środowisko w organizmie czyli głównie toksyny) nie znalazło uznania. Nie dało się bowiem na tym zarobić, a na wersji Pasteura opiera się dzisiejsza rockefellerowska medycyna, w której truje się nas tzw. lekami, które niczego nie leczą, a jedynie maskują objawy. Żadnej choroby przewlekłej rockefellerowska medycyna nie wyleczyła. I nie wyleczy, bo pacjent wyleczony to klient stracony.
Na samym początku tzw. pandemii COVID-19 lekarz z USA z doktoratem z medycyny Andrew Kaufmann oglądał pod mikroskopem elektronowym to co rzekomo miało być wirusem Sars-Cov-2 i porównał z ludzkimi egzosomami. Wyglądały identycznie co wskazuje, że wirus Sars-Cov-2 to po prostu ludzki egzosom. Są to twory powstające w przypadku uszkodzeń komórek. Ich zadaniem jest informowanie innych komórek o tym, że część z nich jest uszkodzona. Uszkodzenia komórek mogą być wywołane przez różne czynniki w tym promieniowanie o częstotliwościach radiowych w tym 5G. O tym mówił dr Kaufmann. Powyższy artykuł potwierdza to.