W końcu nadszedł ten dzień

Dziś o północy Wielka Brytania wreszcie opuszcza eurokołchoz, zwany dla zmylenia przeciwnika (czyli narodów) Unią Europejską. Powinniśmy pójść w jej ślady jako dumny naród. Precz z Unią Europejską. Poniżej doskonałe wystąpienie Nigela Farage’a w związku z Brexitem w parlamencie eurokołchozowym.

Znalezione obrazy dla zapytania precz z unią europejską

Nanowoda, czyli woda zdeklastrowana albo plazmowana

Woda wydaje nam się pospolitą cieczą. Tkwi w niej jednak ogromny potencjał, który możemy wykorzystać szczególnie efektywnie, gdy występuje ona w postaci NANOwody.

Czym jest NANOwoda? 

Woda składa się z grup cząsteczek H2O. Dzięki wykorzystaniu najnowszych technologii duże skupiska cząsteczek wody ulegają rozbiciu na niewielkie, uporządkowane grupy tzw. klastery. Pojedyncza cząsteczka wody ma zaledwie 1 nm (nanometr) średnicy – stąd wywodzi się nazwa NANOwody. Badania pozwoliły stwierdzić, że NANOwoda ma szczególne właściwości. Jest ona doskonałym rozpuszczalnikiem dla aktywnych związków.

Poniżej krótki film dotyczący fenomenu nanowody.

Źródło: https://www.nantes.com.pl/nanowoda/

 

Homeopatia – jak to działa

Homeopatia jest znana od ok. 200 lat i przez lekarzy i tzw. medycynę konwencjonalną jest negowana i wyśmiewana. Ich argumentem jest, że jak może działać leczniczo roztwór w którym na jedną cząsteczkę jakiejś rozpuszczonej substancji przypada milion albo i miliard cząsteczek wody? Wydaje się, że mają rację, bo jakakolwiek substancja w stężeniu 1 ppm czy 1 ppb na pewno leczniczo nie działa.

Jednak ci, którzy tak twierdzą nie mają pojęcia na czym polega homeopatia. Czynnikiem leczniczym nie jest tutaj ta rozpuszczona w śladowej ilości substancja, ale woda. Im mniej substancji, a więcej wody tym lepiej. I znowu na pierwszy rzut oka wydaje się, że medycyna konwencjonalna ma rację, bo jak woda może leczyć? Gdyby tak było to raka możnaby wyleczyć pijąc czystą wodę np. oligoceńską, a wiadomo że tak nie jest. 

Żeby wyjaśnić jaka jest zasada działania homeopatii oddaję tu głos nie byle komu, bo dr n. med. Krzysztofowi Michalakowi. Będzie trochę fizyki i chemii, nieco matematyki i trochę medycyny.

Ogólnie wiadomo, że im bardziej rozcieńczony lek homeopatyczny tym głębsze jest jego działanie. Oznaczać by to musiało, że w miarę zmniejszania się stężenia substancji rozpuszczonej wzrasta stężenie czynnika leczącego…

I tak jest w istocie. Czynnikiem leczącym bowiem jest woda, a substancja rozpuszczona potrzebna jest jedynie do nadania jej określonej formy ciekłokrystalicznej. Im mniej jest cząsteczek rozpuszczonych, tym więcej może istnieć klastrów wody o określonej strukturze ciekłokrystalicznej, czyli posiadającej określone częstotliwości rezonansowe w zakresie energii rotacyjnych i/lub oscylacyjnych tych klastrów.

Skąd wiadomo, że woda w temperaturze pokojowej ma strukturę klastrów (czyli mini-grudek lodu) i jak duże są te klastry?

  1. W SZKOLE ŚREDNIEJ uczyłem się, że woda ma największą gęstość w temperaturze 4 st. C, a nie w temperaturze zera. W temperaturze powyżej 4 stopni zależność między gęstością, a temperaturą jest natomiast bardziej parabolą niż linią prostą, jak to ma miejsce dla większości substancji. Jest to dowód na to, że w wodzie w temperaturze powyżej zera muszą istnieć struktury podobne do lodu, które prowadzą do zwiększania się objętości wody w miarę jej ochładzania. (Z lekcji fizyki powinniśmy wiedzieć, że woda jest szczególną cieczą, która zwiększa swą objętość przy ochładzaniu i zamarzaniu. Dlatego np. może rozsadzić rury po zamarznięciu. – przyp. WS). Jest to również dowód na to, że struktury te rosną w miarę obniżania się temperatury.
  2. W elementarnym podręczniku dla studentów medycyny pt. „Biochemia Harpera” można znaleźć informację, że w temperaturze pokojowej średnia liczba wiązań wodorowych w wodzie wynosi 3.5 (podczas gdy w lodzie wynosi ona 4). Oznacza to, że tylko 1/8 (12.5%) wiązań wodorowych tworzących strukturę lodu ulega rozpadowi po ogrzaniu wody do temperatury pokojowej. Reszta ciągle tworzy mini-grudki lodu.
  3. Stosując nieco uproszczony model struktury krystalicznej lodu, bazując na matematyce ze szkoły średniej, wyliczyłem, jaki duży musiałby być klaster lodu, by średnia liczba wiązań wodorowych wynosiła 3.5. Wynik, jaki mi wyszedł to 512 cząsteczek. Przyjmując pewien błąd związany niedokładnością modelu można przyjąć, że rozmiar klastra wody to 500 +- 200 cząsteczek.
  4. Dr Wolfgang Ludwig – stosując obliczenia oparte na termodynamice wyliczył, że średni rozmiar klastra powinien wynosić ok. 400 cząsteczek.

Skąd wiadomo, jaką strukturę krystaliczną mają klastry lodu?

Do tego potrzebna jest informacja, którą można znaleźć w większości podręczników z fizyki czy chemii, mówiąca, że kąt między atomami wodoru w cząsteczce wody ma ok. 105 stopni. Co z tego wynika?

To mianowicie, że taki kąt nijak nie pasuje do jakiejś jednej, określonej, regularnej struktury krystalicznej. A skoro tak jest, to muszą istnieć najróżniejsze formy krystaliczne – każda inna – tak jak każdy płatek śniegu jest odmienny od pozostałych.
Mini-domieszki różnych substancji będą więc działać jako czynniki wyzwalające pojawianie się określonej konformacji przestrzennej wody.

No dobrze. Ale skąd wiadomo, że klastry te są na tyle trwałe, że nie ulegają samoistnemu przechodzeniu z jednych form w inne?

1. W książce „Woda i homeopatia” dr Wolfganga Ludwiga prezentowana jest informacja, że siła wiązań wodorowych łączących cząsteczki wody wewnątrz klastra może ulec wzmocnieniu wskutek synchronizacji drgań energii rotacyjnych ok. 20-krotnie, zgodnie z zależnością k=pierwiastek(N), gdzie k to wzmocnienie, a N – rozmiar klastra.

Klastry zyskują wtedy na tyle dużą stabilność, że przy braku dostarczania energii z zewnątrz nie zmieniają swojego kształtu. Można je rozerwać poprzez wstrząsanie, naświetlanie promieniowaniem UV, rentgenowskim czy laserowym.

W każdym podręczniku homeopatii pisze się wyraźnie, że do wyprodukowania leku homeopatycznego NIEZBĘDNE jest silne wstrząsanie próbki pomiędzy każdym kolejnym 10-cio lub 100-krotnym rozcieńczeniem …

2. Każdy, kto zetknął się z problemem mieszania spirytusu z wodą wie, że bezpośrednio po wymieszaniu zapach roztworu to ciągle zapach spirytusu a nie wódki. Trzeba dopiero spirytus porządnie powstrząsać lub pozostawić na drugi dzień, aby się „przegryzł”, dopiero wtedy traci zapach spirytusu, a zyskuje zapach wódki. To najprostszy namacalny dowód na to, że klastry mogą być na tyle stabilne, by utrzymywać się się jeszcze przez wiele godzin w stanie sprzed wymieszania. Dopiero dostarczenie energii z zewnątrz umożliwia zmianę konformacji przestrzennej klastrów i wytworzenie mieszanych klastrów wodno-alkoholowych.

Na koniec jeszcze jedna ciekawostka przyrodnicza związana z homeopatią.

Wiadomym jest w środowiskach homeopatycznych, że często używa się jako nośnika informacji 30% roztworu alkoholu etylowego. Jeśli ktoś z Państwa jest na tyle biegły w chemii by wyliczyć sobie, ile cząsteczek wody przypada na jedną cząsteczkę alkoholu przy tym stężeniu, łatwo wyliczy, że 6. Dokładnie tyle, ile jest atomów wodoru w cząsteczce alkoholu. Przy tej proporcji może się więc tworzyć znacznie bardziej regularna struktura ciekłokrystaliczna.
Taka proporcja umożliwia prawdopodobnie zaistnienie trwalszych konformacji przestrzennych klastrów wodno-alkoholowych.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że Hanneman zastosował to stężenie ponad 200 lat temu, kiedy jeszcze nikt nie miał pojęcia ile wodorów jest w cząsteczce alkoholu… Przypadek to czy geniusz Hannemana?

Źródło: https://www.drmichalak.pl/pl/artykuly/12-blednych-paradygmatow-wspolczesnej-medycyny#para6

Dla osób słabych z przedmiotów ścisłych powyższe wyjaśnienie pewnie niewiele mówi. Jednak zawsze w przypadku gdy ktoś będzie negował i wyśmiewał homeopatię można mu odpowiedzieć, że homeopatia ma podstawy naukowe i nie jest żadną szarlatanerią oraz odesłać go do ww. strony dra Michalaka.

Prawdziwa demokracja

Dzisiaj mamy w Polsce, III RP, fasadę demokracji albo jak kto woli tfu demokrację (cytując znanego pana w muszce). Dlaczego chyba nie trzeba specjalnie uzasadniać. Widać to choćby po tym co się dzieje w sądach, do których mówi się często, że idzie się nie po sprawiedliwość, ale po wyrok.

Nie znaczy to, że tak musi być dalej. Dużą szansą dla Polski jest przejście na system tzw. demokracji szwajcarskiej albo inaczej mówiąc demokracji bezpośredniej. Polega on mówiąc w dużym uproszczeniu na tym, że po zebraniu określonej liczby podpisów obywatele wnoszą do parlamentu żądanie przeprowadzenia referendum w jakiejś sprawie (np. jakiejś przyjętej ustawy, która się obywatelom nie podoba np. podniesienie podatków). W takim przypadku rządzący nie mają wyboru i muszą przeprowadzić referendum, bo to w systemie szwajcarskim o zebraniu podpisów jest obligatoryjne. Wynik referendum również musi być respektowany przez parlament i rząd i musi być wykonany. A zatem jeśli np. obywatele odrzucą w referendum podniesienie podatków to rząd musi z tego zrezygnować. Oprócz tego jest także inicjatywa obywatelska działająca na podobnej zasadzie jak referendum. Zbiera się określoną liczbę podpisów pod obywatelskim projektem ustawy, po czym przeprowadza się dyskusję w parlamencie, informuje o sprawie w mediach i przeprowadza się referendum. Jeśli większość głosujących będzie za – ustawa zostaje przyjęta i wchodzi w życie czy rządowi i parlamentowi się to podoba czy nie.

Taki system nie jest oczywiście doskonały, ale z pewnością jest znacznie lepszy niż obecny. W systemie szwajcarskim bowiem obywatele mają realną kontrolę nad wybraną władzą. Mogą faktycznie realizować to co jest zapisane w naszej konstytucji z 1997 r., że naród sprawuje władzę także bezpośrednio. Dzięki temu traci rację bytu lobbowanie i przekupywanie polityków. Jeżeli bowiem nawet wezmą oni łapówki i przegłosują ustawę sprzeczną z interesem narodu wówczas społeczeństwo może w każdej chwili zebrać się i taką ustawę obalić. W ten sposób mafijną III RP można obalić. Do tego potrzeba jednak dużej świadomości i mobilizacji narodu. Trzeba będzie bowiem takie zmiany wymusić. Obecni politykierzy sami takiego systemu na pewno nie wprowadzą, bo nie jest on w ich interesie.

Na czym polega dokładnie system szwajcarskiej demokracji i dlaczego jest on szansą dla Polski pisze prof. Mirosław Matyja w książce „Szwajcarska demokracja szansą dla Polski?

Bardzo ciekawy jest fragment książki, w którym podjęta została próba analizy zastosowania szwajcarskich rozwiązań systemowo-ustrojowych na polskim gruncie politycznym.

Mirosław Matyja – Szwajcarska demokracja szansą dla Polski?

Zachęcam do czytania i rozpowszechnia dalej i uświadamiania kolejnych osób.

Upadek matriksa jest bliski – G. Soros najprawdopodobniej już nie żyje.

Dlaczego nie żyje? Otóż w dniach 21-24.01.2020 w szwajcarskim Davos odbywało się Światowe Forum Ekonomiczne. Przemawiał na nim rzekomo George Soros, czego ma dowodzić poniższy materiał filmowy udostępniony przez  TV Bloomberg:

https://t.co/LzQ6N4HstA

Niby wszystko wygląda normalnie. Człowiek, który przemawia jest starcem i wygląda jak Soros. Wszystko niby ok. Jednak jeden istotny fakt wskazuje, że to jest najprawdopodobniej oszustwo, a to rzekome wystąpienie Sorosa zostało wygenerowane komputerowo (o tym, że takie rzeczy są technicznie możliwe do zrobienia i że wynegerowany komputerowo wizerunek wygląda jak prawdziwej żywej osoby pisałem w jednym z wcześniejszych postów).
Ów fakt, to źródło z którego pochodzi powyższy film. Otóż jedynym źródłem w którym taki film z przemówieniem Sorosa jest dostępny jest właśnie Bloomberg TV. Gdyby Soros rzeczywiście przemawiał w Davos nagranie video z  przemówienia Sorosa byłoby udostępnione przez wiele innych agencji informacyjnych. Przecież na Światowym Forum Ekonomicznym jest masa dziennikarzy z różnych agencji informacyjnych i wielu krajów świata i oni także mają kamery. Zatem gdyby to przemówienie było prawdziwe oprócz Bloomerg TV byłyby też inne nagrania, innych telewizji. Tych jednak nie ma.
To sprawia, że z bardzo dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że to nagranie jest oszustem, dezinformacją i George Soros jest już trupem. Jednak syjonistyczne media wciąż jeszcze grają przed światem szopkę udając, że NWO ma się dobrze.
Ktoś zwrócił również uwagę, że rzekomy Soros mówi bardzo słabym głosem, a jego propagandowa gadka ledwo trzyma się kupy.
A zatem matriks się sypie i to już bardzo wyraźnie! Wolność dla świata jest blisko.

Źródło: https://benjaminfulford.net/2020/01/26/faked-soros-video/

Haniebne wystąpienie prezydenta Dudy

Zbliżają się wybory prezydenckie. W związku z tym warto wiedzieć kto jest dzisiaj prezydentem Polski i tym samym czy chcemy dalej mieć takiego prezydenta. Wiele wskazuje bowiem na to, że dojdzie do reelekcji. Trafiłem dzisiaj na film przedstawiający wypowiedź prezydenta Dudy z 2018 r. Było to w czasie spotkania w Centrum Społeczności Żydowskiej w Krakowie. Gdy słuchałem tego co nasz (?) prezydent wygadywał to o mało szlag mnie nie trafił.

Początek był jeszcze w miarę ok, choć powiedział, że na pewno wielu z nas ma domieszkę krwi żydowskiej, bo my Polacy i Żydzi zamieszkujemy nad Wisłą i Odrą od ok. 1000 lat i były mieszane małżeństwa. Otóż pan prezydent nie wie (albo udaje, co chyba jeszcze gorzej), że Żydzi w większości nie asymilowali się z Polakami i tworzyli swoje zamknięte kręgi społeczne, a małżeństwo z gojem (bo tak Żydzi określają nieŻydów) było źle widziane i taka osoba była wykluczana ze społeczności żydowskiej, która bardzo dbała o czystość krwi. Według danych podanych przez dr Ewę Kurek w książce pt. „Poza granicą solidarności. Stosunki polsko-żydowskie 1939-1945” tylko ok. 10% polskich Żydów było w miarę zasymilowanych z Polakami – przynajmniej na tyle, że znali język polski. Pozostała część społeczności z czasów II RP to byli Chasydzi, którzy żyli w zupełnej izolacji od Polaków, nie znając polskiej mowy. Zatem jeżeli mamy domieszkę krwi żydowskiej to mają ją nieliczni Polacy i Polki.

To można jakoś przełknąć. Nie mogłem natomiast zdzierżyć już tego co prezydent  powiedział później (ok. 21 minuty poniższego filmu). Otóż w imię przypodobania się Żydom (!?) zdeprecjonował tragedię narodu polskiego podczas II wojny światowej. Powiedział, że Żydzi najbardziej ucierpieli podczas wojny i byli masowo mordowani przez Hitlera i że to była hekatomba. O Polakach zaś powiedział, że Hitler chciał z nas zrobić niewolników i że też nas Niemcy mordowali. Czyli co? Żydzi byli masowo mordowani, a Polacy byli siłą roboczą dla Niemców i czasem „przy okazji” jakichś Polaków także Niemcy zamordowali. Zdaje się tak to należy rozumieć, a przynajmniej tak to zrozumie ktoś kto nie zna historii.
A jak było? Hitler planował ludobójstwo Słowian, w tym Polaków. Miało nas zostać jakieś 4-5 milionów jako niewolnicy pracujący na „rasę panów”. Reszta (czyli ok. 20 milionów) miała zostać zamordowana. I ten plan był od początku wojny realizowany z brutalną konsekwencją. Od początku wojny do 1942 roku mordowani przez Niemców byli głównie Polacy (od 1940 roku w obozie Auschwitz). Dochodziło nawet do tego, że niektórzy Polacy zakładali na ramię opaskę z gwiazdą Dawida udając Żydów. O tym też pisze dr Kurek w ww. książce. Ale i później nie było lepiej. Tuż po rozpoczęciu Powstania Warszawskiego Niemcy dokonali rzezi mieszkańców dzielnicy Wola. W ciągu kilku dni zamordowali ok. 50 tysięcy zwykłych mieszkańców!
Dopiero od 1942 roku  do Auschwitz zaczęły trafiać transporty Żydów i wtedy zaczęło się tzw. ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej. Z oficjalnych danych wynika, że zginęło 6 milionów obywateli polskich w tym 3 miliony wyznania mojżeszowego, a więc i 3 miliony Polaków Sławian, katolików. Zatem jeśli już to tragedia narodu żydowskiego i polskiego były takie same.

To niestety nie koniec. Słyszymy też o tym, że nastąpił jak się raczył wyrazić prezydent Duda „zgrzyt” w stosunkach polsko-żydowskich, ale to nie jest wielki problem. Syjonistyczne organizacje plują na nas, oskarżają o współudział w Holokauście i chcą dokonać wymuszenia rozbójniczego na 300 mld $, ale dla prezydenta Dudy jest to tylko nieznaczący zgrzyt. Dobrze wiedzieć.

Potem jeszcze są peany na cześć Izraela jakie to wspaniałe silne państwo itp. itd. Skoro takie wspaniałe to niech pan prezydent się tam przeprowadzi.

A oto film z tą haniebną wypowiedzią prezydenta Andrzeja Dudy.

Uwaga na akcję „My heritage” – oszustwo!?

Uwagę kieruję głównie do młodych osób, bo do nich raczej adresowana jest ta akcja. O co chodzi?

W internecie pojawiła się akcja poszukiwania swojego genetycznego dziedzictwa i pochodzenia. Promuje ją wielu you tuberów (świadomie z premedytacją czy też nieświadomie nie wiem). Akcja polega na wysyłaniu próbek swojego DNA (wymaz z wnętrza policzka) do izraelskiej firmy MyHeritage na dostarczonych przez firmę testerach.
Zważywszy na fakt, że jest to firma izraelska oraz na  obowiązujące w Polsce prawo dotyczące poboru narządów do przeszczepu powinna nam się zapalić w głowie czerwona lampka. Prawo jest takie, że po czyjejś śmierci jego organy nie są pobierane do przeszczepu tylko wtedy gdy osoba zmarła za życia wyraziła pisemny sprzeciw, który został wpisany do centralnego rejestru sprzeciwów. Obowiązuje więc zatem domniemanie zgody na pobór narządów do przeszczepu.

Promowana akcja może być akcją zbierania genotypów do jakiegoś banku genów. Wtedy ów bank będzie miał taką osobę na zawsze w swoich zasobach i archiwach. Gdy będzie potrzebny dawca szpiku lub jakiegoś organu (nerki, wątroba, serce czy płuca) i z danych zgromadzonych w tym banku wyjdzie, że biorca i osoba z banku mają dużą zgodność tkankową to ów poszukiwacz swojego pochodzenia może się zamienić w dawcę organów. „Zniknie” się taką osobę – jak znikają bez wieści tysiące osób w Polsce co roku. Albo zrobi się wypadek czy „samobójstwo” po czym w szpitalu stwierdzą śmierć mózgową i pobiorą organ(y) do przeszczepu. Beneficjentem takiej akcji będą jak należy sądzić jacyś obecny obywatele państwa położonego w Palestynie (prawdopodobnie nie byle pierwsi lepsi).
Młodzi ludzie – myślcie, bo to nie boli! Niemyślenie i naiwność może być bowiem bardzo bolesne. Na naszym okupowanym przez syjonistów terytorium (bo państwem tego tworu nazwać nie można) gdzie do sądu idzie się po wyrok, a nie po sprawiedliwość niczego nie można być pewnym.
Być może jest to nadmierny pesymizm. Mimo to doradzam wszystkim zachowanie sceptycyzmu przy podobnych akcjach i nie podawania swojego DNA na tacy firmie z Izraela.

Więcej na ten temat w poniższym filmie:

Za Wikipedią w skrócie o firmie MYHeritage (jeszcze nie usunęli informacji z internetu – na Wikipedii jest więcej informacji o tej firmie)

MyHeritage – strona internetowa pozwalająca odkrywać historię rodziny, dzielić się nią i zachowywać ją. Swoim użytkownikom na całym świecie oferuje platformę online, platformę mobilną, jak i oprogramowanie. MyHeritage pozwala użytkownikom na tworzenie drzewa genealogicznego online, szukanie przodków w miliardach rekordów historycznych (aktach i innych), dzielenie się i zachowywanie zdjęć, filmów, oraz odkrywanie i łączenie się z obecnymi i nowo odnalezionymi krewnymi. W 2003 roku założyciel i dyrektor generalny Gilad Japhet rozpoczął działalność MyHeritage w swoim pokoju gościnnym w Bene Atarot, na przedmieściach Tel Awiwu w Izraelu. Gilad zdecydował się założyć działalność gospodarczą po tym, jak sam nie mógł znaleźć odpowiedniego narzędzia w Internecie, które spełniałoby jego oczekiwania. MyHeritage jest popularnym miejscem dla badań historii rodziny. Serwis jest dostępny w 40 językach świata i obsługuje łącznie 80 milionów użytkowników, 1,6 miliarda profili i 28 milionów drzew genealogicznych.

W lutym 2012 przedsiębiorstwo przeniosło siedzibę do nowych biur w Or Jehuda, niedaleko Tel Awiwu. Kolejne biura zostały otwarte w Tel Awiwie w grudniu 2014.

Bogactwa naturalne Polski

Bogactwa naturalne mamy na obszarze całej Polski! Np. na Suwalszczyźnie mamy duże złoża metali, w tym rzadkich takich jak neodym wykorzystywany w magnesach. Poniżej wykład prof. R. H. Kozłowskiego na temat bogactw naturalnych w Polsce. Rozpowszechniajmy dalej te informacje, aby jak najwięcej osób się o tym dowiedziało. Władza warszawska udająca polską knuje bowiem, aby te zasoby oddać za bezcen obcym – być może Żydom w ramach spłaty roszczeń wynikających z ustawy S447.

Patent, który może unieszkodliwić Monsanto – inteligentne pestycydy

Na prośbę poratlu dobrewiadomości.net rozpowszechniam ich artykuł dotyczący patentu.

W 2006 roku przyznano patent człowiekowi, nazywającemu się Paul Stamets. I chociaż Paul znajduje w światowej czołówce mykologów (mykologia – dział biologii zajmujący się badaniem grzybów), to jego patent nie spotkał się z dużą uwagą i nagłośnieniem. Co jest tego powodem? Kierownictwo w przemyśle pestycydów stwierdziło, że patent ten stanowi „najbardziej destrukcyjną technologię z jaką kiedykolwiek mieli styczność”. Słowo „destrukcyjny” znaczy w tym wypadku efekt, jaki patent ten mógłby wywołać w przemyśle chemicznych pestycydów.

Co takiego odkrył Paul? Odkrył jak powstrzymać  owady od niszczenia upraw, korzystając tylko z zasobów Matki Natury. Odkrył tzw. inteligentne pestycydy (ang. SMART pesticides). Zapewniają one bezpieczną i niemal trwałą kontrolę nad ponad 200 000 gatunków owadów. Wszystko to dzięki „magii” grzybów.

Metoda Paula polega na użyciu specjalnego rodzaju grzybów owadobójczych i takiej ich przemianie, aby nie wytwarzały zarodników. To przyciąga owady, które po zjedzeniu ich same przekształcają się w grzyby od wewnątrz!

Ten patent ma szansę zrewolucjonizować sposób uprawy zbóż, jeśli tylko wiedza o nim będzie nagłaśniana na masową skalę.

Tolerowanie używania pestycydów w nowoczesnym rolnictwie to zamykanie oczu na ich szkodliwy wpływ na środowisko. Nie można dłużej tolerować takiej ignorancji. Czy jesteś w stanie na przykład wyobrazić sobie świat bez pszczół?

mushrooms-for-pest-control-2

Odpowiedzialność za masowe wymieranie pszczół jest przypisywana opryskom pól uprawnych, wykonywanym przy użyciu chemicznych mikstur Monsanto. Chociaż rośnie liczba krajów zakazujących używania produktów Monsanto, to są one wciąż używane przez narody, które powinny być świadome zagrożeń jakie to ze sobą niesie. Niedomówieniem jest twierdzić, że nowe metody muszą być wdrożone zanim będzie za późno…

Monsanto generuje obecnie sumę 16 bilionów dolarów rocznie (według raportu z 2014 r.), dlatego można mieć pewność, że nie chce, aby cokolwiek zakłóciło ten napływ dochodu. Taki przychód daje koncernowi niemal nieskończone zasoby i możliwości hamowania przepływu informacji, która mogłaby zaszkodzić jego reputacji.

Jednak dzięki zdobywaniu wiedzy na temat korzyści ze zrównoważonej, ekologicznej oraz bio-dynamicznej uprawy żywności, dzięki udostępnianiu artykułów takich jak ten, dzięki bojkotowi GMO i upraw opryskiwanych herbicydami, ten korporacyjny demon może wkrótce zrozumieć kierowany do niego przekaz.

Oto linki, pomocne w lepszym zrozumieniu tego niewiarygodnego patentu:

http://www.google.com/patents/US7122176

http://patents.justia.com/inventor/paul-edward-stamets

http://www.fungi.com/about-paul-stamets.html

http://en.m.wikipedia.org/wiki/Paul_Stamets

Za: https://dobrewiadomosci.net.pl/13265-patent-ktory-moglby-unieszkodliwic-monsanto-i-zmienic-swiat/

Źródło: ecosnippets.com

Tłumaczenie: Beata Miernik

Redakcja: Joanna Gołubowska