III RP jest nielegalna i przyznaje to, choć nie wprost, nawet mainstreamowa gazeta

Natknąłem się dziś na publikację dziennika „Rzeczpospolita” z X 2019 r., w której autor, Hubert Koziej, pisze o tym jak potraktowano w III RP konstytucję kwietniową z 1935 r., czyli ostatnią konstytucję obowiązującą w niepodległej II RP. Na początku Koziej wychwala tę konstytucję jako bardzo dobrą, bo dającą podstawy dla władzy mocnej. Tak mocnej, że prezydent RP odpowiadał tylko przed „Bogiem i historią”  i mógł w zasadzie dowolnie rozwiązać parlament. O tym autor jakoś nie wspomniał, ale zostawmy to bo nie na tym się chcę tu skupić.

Nie jestem prawnikiem z wykształcenia, ale miałem na studiach przedmiot pt. podstawy prawodawstwa, więc jakieś podstawowe pojęcie o prawie mam. Według tego co mnie nauczono dany akt prawny (ustawa, rozporządzenie jak i konstytucja) obowiązuje nieprzerwanie aż do czasu uchwalenia i wejścia w życie przepisów znoszących dotychczas istniejące. Przykładowo gdy w 2013 r. weszła w życie nowa ustawa o odpadach znalazł się w niej zapis, że traci moc dotychczas obowiązująca ustawa o odpadach z 2001 r. (niektóre zapisy poprzedniej ustawy wg nowej ustawy straciły moc później, ale chodzi o samą zasadę). Jest to tzw. derogacja , czyli nowe prawo odwołuje stare prawo. To samo dotyczy konstytucji, a więc także a może w szczególności tej z 23.04.1935 r. Tak jak w 2013 r. nie można było sobie od tak uznać, że np. od 01.01.2014 r. ustawa o odpadach z 2001 r. przestaje obowiązywać, bo nam się tak podoba tak samo nie można tego zrobić w przypadku konstytucji.

A jak zrobiono w III RP? Otóż właśnie uznano sobie od tak, że konstytucja z 23.04.1935 r. nie obowiązuje i ją mówiąc kolokwialnie olano. Obecnie stosowana w Polsce konstytucja z 1997 r. (nazywana nieraz konstytucją Kwaśniewskiego) odwołuje się do małej konstytucji z 1992 r., a ta z kolei odwołuje się do stalinowskiej konstytucji z 22.07.1952 r. Stalinowska konstytucja natomiast odwołuje się do konstytucji marcowej z 1921 r. Konstytucja z 1997 r. na końcu ma zapis, że traci moc prawną mała konstytucja z 1992 r., a o konstytucji z 23.04.1935 r. nigdzie ani słowa.
Żeby było jeszcze „ciekawiej” to mała konstytucja z 1992 r. na podstawie której uchwalono obecnie stosowaną w Polsce konstytucję z 1997 r. powołuje się na nielegalną konstytucję państwa totalitarnego. W 1947 r. przeprowadzono w stalinowskiej Polsce wybory, które zostały całkowicie sfałszowane przez Sowietów (wg zasady Stalina, że nieważne kto i jak głosuje, ale kto liczy głosy). Komuniści rządzili zatem Polską przez ponad 40 lat wbrew woli narodu polskiego i nigdy nie mieli do tego żadnych praw i wszystkie prawa jakie w Polsce ustanowili są nieważne, włącznie z ich konstytucją z 1952 r. Zatem konstytucja Kwaśniewskiego uchwalona została na podstawie nielegalnej stalinowskiej konstytucji!

Należy tu wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy odnośnie podstaw prawodawstwa. Konstytucja jest najwyższym aktem prawnym i jej obowiązywanie może zostać zniesione tylko aktem prawnym o tej samej randze, czyli kolejną konstytucją. Zgodnie z zasadą derogacji powinno być w nowej konstytucji odwołanie do starej konstytucji i na końcu powinien być zapis o utracie mocy prawnej przez starą konstytucję. Gdzie zatem znajduje się taki zapis w przypadku konstytucji z kwietnia 1935 r.? Otóż odpowiedź brzmi: NIGDZIE! Ani w nielegalnej konstytucji z 1952 r. ani w małej z 1992 r. ani w tej z 1997 r. takiego zapisu znoszącego obowiązywanie konstytucji z 1935 r. nie ma. A zatem zgodnie z zasadami prawa konstytucja z 1935 r. do dziś obowiązuje. Jedynie nie jest stosowana, bo takie jest widzimisię obecnie rządzących tworem zwanym III RP. I w artykule jest to wszystko opisane i ta część artykułu jest zatytułowana „demokratyczne niedbalstwo”.

Owa nieszczęsna III RP opierając swoją konstytucję na tej stalinowskiej z 1952 r.  nie jest spadkobiercą niepodległej II RP, ale totalitarnej i nielegalnej PRL. A skoro tak to nie ma ciągłości prawnej między II RP, a III RP. Zatem III RP nie jest prawnym spadkobiercą II RP. Co to oznacza? Oznacza to, że wszystkie gadki PiS o reparacjach wojennych od Niemiec są funta kłaków niewarte. Niemcy nie zapłacą nam nawet jednego grosza, bo obecnie rządzące Polską władze nie są prawnymi spadkobiercami II RP, ale PRL. A jak wiadomo Niemcy zniszczyły II RP, a nie PRL. I tyle. Niech nikt nie liczy na jakiekolwiek reparacje.

Co zatem należy zrobić? Trzeba przywrócić ciągłość prawną między II RP i III RP i tym samym zalegalizować polskie władze. Obecne władze bowiem są tak naprawdę przedłużeniem władz okupacyjnych Polski z lat 1944-1989. Zmieniono nazwę państwa, godło i wprowadzono tzw. demokrację, ale nic tak naprawdę się nie zmieniło. III RP była i jest na arenie międzynarodowej jedynie popychadłem i marionetką innych państw i naszymi władzami tak naprawdę gardzą. I nie dotyczy to tylko USA, ale nawet takich „mocarstw” jak Ukraina czy Litwa. Dlaczego tak jest? Ano właśnie dlatego – świat wie, że nasza władza jest nielegalna i nie reprezentuje tak naprawdę narodu polskiego. A że rządzący III RP to sprzedajne kanalie to jest tak jak jest. I lepiej nie będzie, a raczej tylko gorzej dopóki się nie obudzimy i nie zrozumiemy tego.

Jak przywrócić tę ciągłość prawną i zalegalizować władze? Trzeba zacząć od wyboru prezydenta. Musi on złożyć przysięgę na konstytucję kwietniową z 1935 r. Następnie powinien on rozwiązać parlament i należy przeprowadzić wybory i wybrać Sejm i Senat wg zasad z konstytucji z 23.04.1935 r., a wszyscy posłowie i senatorowie powinni złożyć przysięgę zgodną z zapisem w konstytucji z 23.04.1935 r.  Dopiero tak wybrane władze będą prawnymi spadkobiercami II RP. Potem należy uchwalić nową konstytucję wg zasad z konstytucji z 1935 r. i znieść obowiązywanie konstytucji z 1935 r. przez odpowiedni zapis w nowej konstytucji. A konstytucja Kwaśniewskiego z 1997 r. powinna trafić tam gdzie jej miejsce, czyli do kosza na śmieci.

Dziś tak naprawdę jakby się ktoś uparł to mógłby powiedzieć, że wszystkie władze i akty prawne jak i organy władzy od 1944 r. do dziś są nielegalne, bo nie wybrano ich na podstawie konstytucji z 1935 r. I niech teraz któryś sędzia udowodni, że tak nie jest. Zatem de facto można odmówić wykonywania wszelkich poleceń i nie stosować się do żadnego prawa obecnie w Polsce stosowanego i powołać się na dekret z dnia 30.11.1939 r. o nieważności aktów prawnych władz okupacyjnych. Obecne władze III RP są faktycznie władzami okupacyjnymi, a konstytucja z 1935 r. na podstawie której wydano ten dekret nadal obowiązuje to i sam dekret obowiązuje. Nie polecam jednak tego robić gdyż aparat represji jest po stronie tych władz okupacyjnych. Można próbować w sądach. Ciekawe jak odniosą się do takiej argumentacji.

Pozostaje jeszcze kwestia jak to określa autor „czasu samozwańców”. W 1972 r. Juliusz Nowina Sokolnicki rozesłał na emigracji w Londynie kopię dokumentu wg którego został powołany przez swojego poprzednika, prezydenta Augusta Zalewskiego na jego następcę (zgodnie z art. 24 konstytucji z 1935 r. wg którego prezydent mianuje swojego następcę w razie zagrożenia opróżnieniem urzędu przed zawarciem pokoju, a pokoju z Niemcami nie został podpisany do dziś, jedynie akt kapitulacji a to nie jest to samo). Tym samym uważał się za legalnego prezydenta II RP. W 2009 r. Sokolnicki zmarł i kilka dni przed śmiercią przekazał, przez dokument sporządzony u notariusza, stanowisko prezydenta II RP Janowi Zbigniewowi Potockiemu. Teraz on twierdzi, że jest legalnym prezydentem II RP. Czy tak jest nie jestem przekonany. Podobno bowiem Sokolnicki zrzekł się stanowiska prezydenta II RP, a jeśli tak to nie miał prawa przekazać go Potockiemu, bo już go nie pełnił. Były poseł Robert Majka przez kilka miesięcy działał razem z Potockim, a potem zrezygnował, gdyż uznał, że Potocki nie udowodnił, że jest prawowitym prezydentem II RP. Nie wiem czy Potocki jest legalnym czy nielegalnym prezydentem II RP, ale wiem na pewno, że obecne władze są okupacyjne i nielegalne – choćby dlatego, że Wałęsa i pozostali prezydenci III RP nie składali przysięgi na konstytucję z 23.04.1935 r.

Należy jeszcze wspomnieć o jednej rzeczy – konstytucja kwietniowa z 1935 r. została uchwalona ze złamaniem zasad ustanowionych w jej poprzedniczce, tj. konstytucji marcowej z 1921 r. Nową konstytucję należało przegłosować w sejmie większością 2/3 głosów, a sanacja tyle wtedy nie miała i uchwalono ją zwykłą większością. Mimo to prezydent Ignacy Mościcki ją podpisał i stała się obowiązującym aktem prawnym, którego nigdy nie zniesiono aż do dziś.
Wspomiany na początku artykuł z „Rzeczpospolitej” można przeczytać tutaj: https://www.rp.pl/Historia/310249930-Jak-III-RP-zdeptala-konstytucje-kwietniowa.html

6 myśli na temat “III RP jest nielegalna i przyznaje to, choć nie wprost, nawet mainstreamowa gazeta”

  1. Na swoim przykładzie mogę w całą stanowczością potwierdzić, że prokuratura oraz policja POTWIERDZAJĄ dalsze obowiązywanie Konstytucji Kwietniowej 1935 roku. Młodzieżową Radę Miasta Wrocławia czeka proces sądowy, ponieważ pozbawili moją osobę mandatu radnego za mówienie o dalszym obowiązywaniu tejże konstytucji. Rzecz jasna nie przedstawili kompletnie żadnych dowodów udowodniających stan odwrotny, czyli jej nieobowiązywanie. Po prostu uznano mnie z góry za winnego i już. Zapomnieli jednak, że będą musieli to na poważnie udowodnić, jeśli zdecyduję się ich pozwać do sądu. Bo jeżeli tego nie udowodnią to sąd po prostu wyrzuci do śmieci wniosek Komisji Statutowej, pisany de facto na kolanie (co przyznała nie wprost sama przewodnicząca tej Rady).

    Odnośnie Jana Zbigniewa Potockiego Europejski Sąd Arbitrażowy POTWIERDZIŁ oficjalnie, że jest on Prezydentem II RP:

    Kliknij, aby uzyskać dostęp WYROK-IA-18_2019_.pdf

    Polubienie

    1. To dobrze jeśli jest tak jak piszesz. Ten proces to będzie ważny precedens. O ile wyroku nie wyda jakiś sprzedajny sędzia wbrew faktom (bo to niestety u nas jest możliwe) to będzie niepodważalny dowód obowiązywania konstytucji kwietniowej. Skoro niezawisły sąd tak uznał to tak jest. Będzie to argument wytrącający z ręki broń tym co uważają że to spiskowe bzdury, a tych niestety jest wciąż bardzo dużo.
      Jeśli jest oficjalne potwierdzenie że Jan Zbigniew Potocki jest legalnym prezydentem II RP to bardzo dobrze. W tej sytuacji sprawa jest jasna i to on przekaże władzę nowowybranemu prezydentowi, który złoży przysięgę na konstytucję z kwietnia 1935 r. Niestety na to będziemy musieli poczekać raczej jeszcze z 5 lat, bo Potocki choć teraz startuje, to w sondażach w ogóle nie istnieje a 95% ludzi w Polsce nie wie w ogóle kto to jest, więc szans na wygraną nie ma.

      Polubione przez 1 osoba

  2. Robert Majka jest żydem bo ma żydowskie korzenie ze strony matki. Zaprzecza na zlecenie mafii chazarskiej rodz. Morawieckich. Zakładał partie Kukiz 15 wspólnie z Kornelem Morawieckim.
    Wam i Berdowicz (również obaj żydzi o zmienionych nazwiskach wspólnie z Majką i Bublem szkalowali Potockiego. Napisali fałszywy życiorys, który niby z IPN przy pomocy Cenckiewicza znaleźli 2 kartki. Kiedy już wcześniej Potocki był oczyszczony z zarzutów stawionych przez Majke o czym nie wiedzieli. Najpierw Majka współpracował z Potockim ale za dużo chciał kasy 15 tys. za 1 występ w mediach dlatego Potocki rozstał się z nim. Dlatego wspólnie na życzenie PiS postanowili go zniszczyć kiedy zaczął wyrabiać dowody suwerena. Majka to wspolnik Morawieckiego najpierw Kornela a teraz Mateusza obaj mają korzenie żydowskie. Dlatego taka nagonka na Potockiego.

    Polubienie

    1. Dziękuję za istotne informacje. To by wyjaśniało dlaczego nagle Majka zmienił front co do Potockiego. To, że Wam i Berdowicz to agenci chazarii wiem. Wam się sam zdemaskował w pewnym momencie – chodziło o sprawę organizacji Ariowie. Oświadczenie oszukanych ludzi zamieściłem na blogu. Był też link do ich strony, gdzie było m.in. nagranie jak Wam w prywatnej rozmowie mówi o naszym narodzie „bydełko”. Strona ostatnio u mnie już nie chciała działać.

      Polubienie

    2. U mnie Berdowicz w inny sposób się ujawnił. Niezależnie od tego, czy Potocki jest legalnym czy nie Prezydentem II RP należy zauważyć, że Berdowicz zaczął publicznie negować fakty, które sam wcześniej trzykrotnie potwierdził. M. in. o ESA, czy pokazywać czarno-białe zdjęcia Potockiego, które są z rzeczywistości z fotoshopa, tylko trzeba się naprawdę dobrze przyjrzeć. Nie są kolorowe celowo, aby nie wyszło oszustwo na wierzch.

      Polubienie

Dodaj komentarz